Tworzenie gier zajmuje tyle czasu, że już mogą powstawać tytuły na PlayStation 6
PS6 to kwestia (oby odległej) przyszłości, ale konsola i tak jest na ustach wielu graczy. A to za sprawą wymownych słów Jasona Schreiera, redaktora Bloomberg.
Jason Schreier to koleś, który jest bardzo dobrze rozeznany w temacie gamingu. Tym razem pokusił się o przedstawienie na Twitterze “ciekawostki”. Wywołał tym samym olbrzymią dyskusję, ale nie sposób zaprzeczyć jego twierdzeniom. No, przynajmniej nie w całości.
PS6 i nowy Xbox
PS5 ma dopiero dwa lata, a PlayStation jeszcze nic (prawie…) nie mówi o ewentualnym PS6. Konsola zapewne już gdzieś powstaje, ale miną lata, zanim zostanie pokazana, a już szczególnie, zanim dostaniemy ją w nasze ręce. To akurat dobrze, bo jak na razie głównie oczekujemy prawdziwie next-genowych produkcji na current-geny. Nie oznacza to jednak, że twórcy gier nie myślą o pierwszych pozycjach na następną generację.
Ciekawostka: Cykle produkcyjne gier wideo stały się tak długie, że gdyby dziś duże studio gier rozpoczęło pracę nad nowym projektem, prawdopodobnie byłby on przeznaczony na PlayStation 6.
– napisał na Twitterze Jason Schreier
Schreier wskazuje na długi czas produkcji wysokobudżetowych tytułów AAA (a pewnie i nawet AAAA). To akurat fakt, bo jest to niejako zmorą dzisiejszego gamingu. Absolutnie jednak nie dziwię się, że coraz ambitniejsze i dopracowane pozycje powstają przez wiele lat. W stosunku nawet do okresu 10 lat wcześniej, zaszły drastyczne zmiany. Produkcja kosztuje więcej, przez co i konsumenci muszą za gry więcej płacić. Trzeba długo czekać na ich premierę, a te i tak wielokrotnie są przesuwane.
Raczej zaskoczenia nie powinno być w tym, że wielkie tytuły, których stworzenie zajmuje po 5-6 lat powstają z myślą o PS6 czy nowym Xboksie. To oczywiście tylko domysły redaktora Bloomberga, ale jest w nich sporo sensu. Chyba gracz każdy czuje, że branża przy okazji Xbox Series X i S oraz PS5 dość mocno się zmieniła.
Schreier wskazał również, że tak gigantyczne gry, jak The Elder Scrolls VI raczej ominą nawet… dwie generacje. Akurat w to mało wierzę, bo Bethesda nie miałaby w tym żadnego pożytku. Prędzej zrozumiem, że deweloperzy zamierzają wydać wielce oczekiwaną pozycję u schyłku obecnej ery konsol do grania, wraz z wersjami next-genowymi. Chyba wszyscy wiemy, jak wygląda sytuacja ze Skyrimem…