PS5 i nowy Xbox – ceny mogą zaskoczyć. Tanie wersje nowych konsol przyszłością branży
Nadchodząca generacja konsol – PS5 oraz rodzina sprzętów Xbox Scarlett – będą stały jedną nogą w przeszłości, a drugą niepewnie postawią na chmurze. Branża się zmienia i kto wie, czy prezes Ubisoftu nie miał racji sugerując, że na premierę PlayStation 6 już nikt nie będzie czekał.
Streaming zabije tradycyjne granie i wszystko ku temu zmierza czy nam się to podoba, czy nie. Granie w chmurze dopiero się rozpędza i choć jest mało prawdopodobne, by PS5 i konsole Xbox Scarlett opierały się jedynie na streamingu, to kolejna generacja (jeśli nadejdzie!) może całkowicie bujać w obłokach.
PS5 i nowy Xbox z tanimi wersjami dla każdego?
Firmy takie jak Microsoft, Google czy Electronic Arts inwestują duże pieniądze w chmurę. Technologią interesuje się Ubisoft oraz Amazon. Producent konsol Xbox nie ukrywa, że pokłada w swoim projekcie xCloud spore nadzieje i według nieoficjalnych doniesień, Xbox Lockhart będzie tańszą wersją konsoli nowej generacji przeznaczoną przede wszystkim do streamingu. Ciężko rozgryźć Sony – Japończycy z pewnością będą chcieli pójść z trendem rozbudowując PlayStation Now, lecz póki co z rezerwą odnoszą się do chmury, wymieniając ją nawet jako jedno z potencjalnych zagrożeń dla biznesu w kontekście PlayStation 5.
– Jakie ryzyka i szanse widzimy na przyszłe pięć lat? Przede wszystkim, mówiąc o ryzyku, obserwujemy coraz większe otwarcie na free to play, co może stanowić zagrożenie dla naszej działalności. A ponadto, gry idą w chmury – mówił niedawno dyrektor finansowy Sony, Hiroki Totoki, podczas omawiania wyników za ostatni kwartał. – Weźmy skrajny przykład, gdy ludzie nie korzystają ze sprzętu. Niektórzy twierdzą, że sprzęt stanie się niepotrzebny. Ale w tym momencie wydaje mi się, że wymagałoby to znacznie dłuższego czasu, by przenieść granie do chmury – dodawał.
Podobnego zdania, co do czasu opanowania gier przez chmurę, jest szef Ubisoftu. Przypomnijmy jego wypowiedź z czerwca zeszłego roku: Sądzę, że z czasem streaming stanie się bardziej dostępny dla wielu graczy i sprawi, że nie będzie trzeba posiadać dużego sprzętu w domu (…) Będzie jeszcze jedno pokolenie konsol, a potem będziemy streamować, wszyscy.
Póki co nowe konsole będą starały się jednak zaoferować nam i przeszłość (płyty, pudełka) i przyszłość (plotki o Xbox Lockhart bez blu-ray). Serwis GamingBolt przeprowadził ostatnio wywiad z twórcami War Thunder (Gaijin Entertainment), a dyrektor generalny studia Anton Yudintsev jest niemal pewny, że chmura odegra na PS5 i Xbox Scarlett znaczącą rolę. Według dewelopera wejście gier w chmurę będzie oznaczało wielkie zmiany zarówno dla programistów, jak i graczy. Wszystko dzięki temu, że branża prawdopodobnie będzie w stanie dotrzeć do szerszej publiczności.
– Jestem prawie pewien, że gry w chmurze będą dostępne na nowej generacji konsol – powiedział Yudintsev w rozmowie z GamingBolt. – W takim przypadku powinniśmy zobaczyć tańsze konsole, które otworzą świat gier konsolowych dla większej liczby graczy, co jest świetną wiadomością zarówno dla graczy, jak i twórców gier – dodaje. Jednocześnie nieunikniony jest duży skok mocy konsol, twierdzi Yudintsev: Schyłek obecnego pokolenia konsol przyniósł nam 4K i 30 klatek na sekundę w grach na PS4 Pro i Xbox One X, więc spodziewam się, że zobaczymy więcej.
Zatem ładniejsze gry, zapewne z bardziej zaawansowaną fizyką, na tańszych konsolach. Taki scenariusz brzmi nieźle, lecz pytanie, jaka jego część zostanie spełniona za czasów PS5 oraz nowych sprzętów z rodziny Xbox Scarlett. Tradycyjne konsole jeszcze nie zostały wyparte z rynku, lecz skoro będziemy mogli odpalać gry AAA na telefonach i słabych laptopach, byle tylko mieć szybkie łącze internetowe? Tanie wersje nowych konsol są zatem przyszłością branży, jeśli Sony i Microsoft nadal będą chciały się bawić w produkcję sprzętu, a nie tylko w usługi. Nadchodząca generacja Xbox prawdopodobnie będzie miała tańszy model konsoli do streamingu. Sony, jeśli nie na premierę PS5, może się zdecydować na taki krok w trakcie życia konsoli, by nadążyć za zmianami na rynku.