Pokemon Go – akcje Nintendo tracą

Pokemon Go – akcje Nintendo tracą
Mobile Newsy

Po euforii inwestorów przyszedł czas na korektę kursu akcji.

Nintendo okazało się szczere w stosunku do inwestorów. Po niedawnym optymizmie związanym z ogromnym sukcesem Pokemon Go, japoński gigant przyznał, że firma nie osiągnie ogromnych przychodów dzięki wymienionej grze. Wszystko przez to, że Nintendo nie jest ani producentem, ani wydawcą produkcji. Jedynie posiada mały udział w firmie The Pokemon Company i to dlatego właśnie ją kojarzymy z Pokemonami.

Udział w ewentualnych zyskach z Pokemon Go (gra jest darmowa, więc twórcy i wydawca zarabiać będą na licencjach lub w inny sposób), podzielony zostanie na Nintendo, Game Freak oraz Creatures. Jak podkreśla David Gibson z firmy analitycznej Macquarie Securities, Nintendo może liczyć co najwyżej na 13% przychodów. Ta wiadomość, kiedy dotarła do inwestorów, spowodowała szybki spadek kursu akcji Nintendo. Zdaje, że już przez dłuższy czas nie osiągną one tyle, co przed tygodniem.

Taki był szał na Pokemon Go i akcje Nintendo

Według wskaźników z okolic 18 lipca tego roku pochodzących prosto z giełdy papierów wartościowych w Tokio, Nintendo było warte 39,8 mld dolarów. Dla przykładu cały koncern Sony na tamten moment był wart 38,3 mld dolarów. Optymizm wśród inwestorów trwał i jak widać premiera Pokemon Go znacznie polepszyła wyniki finansowe japońskiego producenta. Firma notowało bowiem spadki od ostatniego kwartału ubiegłego roku, sytuacja drastycznie zmieniła się w ciągu dwóch tygodni.

Ogromnym zainteresowaniem cieszy się także obrót akcjami Nintendo. Inwestorzy w sumie sprzedali w okolicach 18 lipca akcje za ponad 4,5 mld dolarów. Zdaje się jednak, że to dopiero początek bumu na Pokemon Go i akcje firmy dalej będą rosły. Gra na dniach ma pojawić się w Japonii, gdzie zapewne znajdzie kolejne miliony graczy chętnych do pobrania aplikacji. W końcu Pokemony właśnie w tym kraju są najpopularniejsze. Ponadto Nintendo, będące właścicielem marki Pokemon, podpisało umowę z siecią restauracji McDonald’s, które mają zamienić się niebawem w sale PokeGym. Ciekawe jest, jak długo akcje Nintendo będą szły w górę. Niemal pewne jest, że cena ulegnie korekcie, ale na to jest jeszcze za wcześnie.

Jak Pokemon Go pomaga w biznesie

Dwa tygodnie temu jedna z amerykańskich pizzerii zwiększyła sprzedaż tylko dlatego, że ludzie zaczęli szukać pokemonów w jej pobliżu za pomocą Pokemon Go. To jednak nie jest odosobniony przypadek tego, jak można zarobić dzięki aplikacji. Wczoraj szef sieci sklepów z grami GameStop informuje, że gra również pomogła jego firmie.

CEO firmy Paul Raines podaje, że setki jego sklepów zostało Poke Stops i Gyms, które przyciągają teraz więcej osób do marketów, dzięki czemu udaje się zwiększyć sprzedaż. Ludzie zaczynają bowiem szukać w nich pokemonów z gry. Jak dokładnie wykorzystał ten fenomen sklep?

Popatrzyliśmy na nasze 462 sklepy w ostatni weekend i zauważyliśmy, że ludzie szukają w nich pokemonów. Zorganizowaliśmy więc kilka imprez rodzinnych, dzięki czemu nasza sprzedaż zwiększyła się o 100% – zdradza CEO GameStopu.

Pokemon Go już do pobrania w Polsce

Pokemon Go można od 16 lipca pobrać legalnie w naszym kraju na sprzętach mobilnych. Dostać ją można w AppStore oraz Google Play. To gra w której szukamy tytułowych pokemonów, ale nie na wirtualnych mapach, a w prawdziwym świecie. Produkcja wykorzystuje technologię rozszerzonej rzeczywistości, zatem konkretnego stworka można spotkać na przykład w pobliskim parku czy innym znanym nam miejscu. Wystarczy tylko odpalić aplikację, która nałoży pokemona na obraz kamery smartfona lub tableta. Oczywiście jak to przystało na grę z pokemonami, gracze mogą również rywalizować ze sobą i walczyć. Najważniejszym elementem jest jednak kolekcjonowanie pokemonów.

Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie