Po ludzku, jest mi Ubisoftu po prostu żal

Po ludzku, jest mi Ubisoftu po prostu żal
Felieton

Mimo że zalicza mniejsze i większe wpadki, Ubisoft powinien być wzorem do naśladowania dla polskiej branży gier. Nawet jeśli pozbywa się ryb z angielskich wód i traktuje twarze postaci bazooką.

Francuzi są w dobrej formie i póki co, można to odebrać dwojako. Z jednej strony ich produkcje dostają coraz lepsze oceny, z drugiej Ubisoft tworzy tak bezsensowny zespół, jak ten odpowiedzialny za tworzenie błędów w grach. Skąd wiem o tej tajemniczej jednostce? To żaden sekret. Ostatnio wypłynęli przy ukazaniu się najnowszego patcha do Assassin’s Creed Valhalla. Zamiast pomóc kolegom z innych zespołów, wrzucili nie do tego folderu kilka swoich prac w postaci plików usuń_ryby.exe oraz poturbowane_twarze.zip.

Mimo tego darzę Ubisoft ogromną sympatią i to nie tylko dlatego, że został założony w tym samym roku, w którym się urodziłem. Cenię go za znakomitego Raymana z lat 90., pierwszą część Splinter Cella, która udowodniła, że nie tylko Solid Snake potrafi eliminować wrogów z ukrycia, ale też za wyczucie trendów. Przede wszystkim jednego trendu – polegającego na rozwoju gier w otwartym świecie.

Francuzi mieli bardzo dobrego nosa wprowadzając serię Assassin’s Creed, Far Cry, czy Watch Dogs. Przy okazji jednak, w złą stronę zwiódł ich zapach pieniądza. Ucierpiała na tym przede wszystkim seria ze skrytobójcami przy premierze Syndicate oraz Unity, gdzie liczne błędy stały się obiektem drwin graczy na całym świecie. Francuzów oskarżano też o wtórność, ale nic dziwnego, bowiem Ubisoft wydawał w tym okresie kilka dużych gier rocznie. Zresztą ich grzechów można by wymieniać więcej, ale nie czas i miejsce, aby oceniać.

Po ludzku, jest mi Ubisoftu żal. Zboczyli ze złej drogi i od kilku lat robią coraz lepsze gry, które jednak nie podbijają sieci jak Cyberpunk, czy nie zdobywają tryliona nagród niczym TLOU. A szkoda, bo takie Assassin’s Creed: Valhalla zasłużyło przynajmniej na nominację w The Game Awards 2020. I nie, nie chodzi mi o Najbardziej Zabugowaną Grę Roku. Tutaj wygrywa ktoś inny. Natomiast to pokazuje, że rany zadane graczom lata temu nie chcą się szybko zabliźnić, przez co Francuzi nadal są Najmanem forów internetowych. Takiej łatki prędko się nie pozbędą, mimo że w łatkach mają doświadczenie jak nikt inny.

Tym bardziej więc pozostali producenci powinni wziąć Ubisoft za przykład i nie popełniać ich błędów, jednocześnie obierając kierunek, w którym od niedawna zmierza firma braci Guillemot. Tak CDP Red, patrzę właśnie na ciebie, ale też po cichu liczę, że Techland wzorowo odrobi lekcję, a my z dumą wypniemy pierś, zamiast szambownicy.

Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie