PlayStation 5 oparte przede wszystkim na VR? To może być rewolucja
Sony mocno forsuje swoją wizję dla PlayStation 5. Jeśli pójdzie za ciosem, może całkowicie zmienić branżę.
Rok 2019 będzie jednym z najciekawszych od lat. Na horyzoncie mamy nie tylko PlayStation 5 i Xbox Scarlett, ale także nowy sprzęt do grania od Google (bądź usługę) oraz zmianę na stanowisku szefa amerykańskiego oddziału Nintendo. To ostatnie mniej rewolucyjne, ale jednak może pociągnąć za sobą istotne zmiany dla japońskiego producenta.
Nie da się ukryć, że lwia część graczy spogląda w stronę PlayStation 5. W końcu to właśnie sprzęt od Sony cieszy się największą popularnością wśród graczy – tak przynajmniej pokazują dane dotyczące sprzedaży. Jaki zatem plan ma producent?
PlayStation 5 oparte na VR
Nieco światła na strategię japońskiego giganta rzuca Pablo Lafora, projektant gier w Tessera Studios. – Sądzę, że PlayStation 5 jest projektowane od podstaw z myślą o obsłudze wirtualnej rzeczywistości. Prawdopodobnie nie będzie to już tylko gadżet. PS VR obecnie jest dodatkiem, a od premiery PlayStation Move minęło 9 lat. Urządzenia poradziły sobie świetnie, a Sony chyba nie planowało tego od samego początku. VR będzie teraz miało znacznie bardziej istotną rolę – twierdzi Lafora.
Jeśli jego przewidywania się sprawdzą, a jako producent może w końcu mieć nieco więcej informacji na temat planów Sony, to najbliższy rok zapowiada się niezwykle interesująco. Nowe PlayStation 5 oparte na VR mogłoby być sporą rewolucją, bo w końcu gracze dostaną sprzęt, który nie różni się tylko mocą obliczeniową, ale i sposobem konsumowania treści. To tak naprawdę oznacza zmianę dotychczasowego porządku, ale to dobrze. Microsoft póki co nie chce wchodzić w temat VR, tak samo jak Nintendo, które zresztą sparzyło się na tej technologii ponad 24 lata temu za sprawą sprzętu o nazwie Virtual Boy.
Sony stawiając na VR mocno odróżni się od konkurencji. Gracze będą więc mieli do wyboru całkiem różne sprzęty do grania, bo nie ukrywajmy, pomiędzy PlayStation 4 a Xbox One różnica jest tylko w grach na wyłączność. Nie ma co mówić o mocy obliczeniowej, bo oba sprzęty są do siebie bardzo podobne i tak naprawdę nie ma gry multiplatformowej, która by nie działała na urządzeniu od Microsoftu i Sony jednocześnie. Oczywiście PS4 ma VR, ale nie jest on kluczowym elementem – bez niego da się grać i jak podkreśla Pablo Lafora, to tylko dodatek.
Dobry krok Sony
W kwestii oparcia PlayStation 5 na VR, mocno kibicuję Sony. Różnorodność na rynku jest bardzo ważna i świetnie by było jeśli każdy z producentów poszedłbym własną drogą. Tak właśnie zrobiło Nintendo, które przyciąga do siebie własne grono fanów, poszukujących czegoś pomiędzy konsolą stacjonarną, a mobilną.
Niestety przeszkodą w tym planie mogą okazać się producenci i wydawcy gier. Jeśli Sony postawi na całkiem inny sprzęt od Microsoftu, twórcy zmuszeni zostaną do przygotowywania dwóch różnych produkcji na dwie konsole. Może to się skończyć tym, że po prostu będą w mniej chętny sposób wydawać gry multiplatformowe. Z jednej strony wyróżni to obie konsole, z drugiej może spowodować, że gier na rynku będzie wychodzić mniej. Wszystko jednak zależy od tego, jak mocno VR będzie istotną częścią PlayStation 5. Czy obowiązkową? A może tylko dodatkiem jak przy okazji PlayStation 4? Sporo niewiadomych na tę chwilę.
Jedno jest pewne. Obecna generacja konsola i poprzednia były do siebie podobne i tak naprawdę, żaden z tych sprzętów nie wprowadził rewolucji do branży. Teraz jest więc najwyższa pora, aby w końcu producenci pokazali coś naprawdę nowego i właśnie na to, jako gracz liczę.