Widzowie Oppenheimera są “zdewastowani” i “nie mogą mówić” po seansie
Oppenheimer zapowiada się na jeden z największych filmowych przebojów tego roku. Christopher Nolan opisuje reakcje pierwszych widzów po seansie.
Reżyser trzech filmów o Mrocznym Rycerzy, a także tak docenionych pozycji, jak Prestiż czy Incepcja powraca w tym roku ze swoim kolejnym potencjalnym hitem. Oppenheimer, bo o nim mowa, przedstawi nam biografię fizyka nuklearnego J. Roberta Oppenheimera, uznanego za “ojca” bomby atomowej. I choć film oparto na prawdziwych wydarzeniach, ma potencjalnie większą siłę przestraszenia widzów od kompletnie autorskich fabuł.
Nolan rozmawiał niedawno z magazynem Wired, w którym opisał wrażenia pierwszych widzów po seansie swojego najnowszego filmu. Wiele zapowiada na to, że mimo około trzech godzin seansu, nikt nie powinien martwić się o to, że się wynudzi. Jest wręcz przeciwnie, a prawdziwa historia fizyka wstrząsa bardziej niż Tenet czy Incepcja razem wzięte.
Niektórzy ludzie wychodzą z filmu całkowicie zdewastowani. Nie mogą mówić. Mam na myśli element strachu, który jest obecny w historii i w podstawach. Ale miłość do postaci, miłość do relacji jest tak silna, jak nigdy dotąd.
– twierdzi reżyser, Christopher Nolan
Nolan dodaje przy tym, że to jego najbardziej “niejednoznaczny i paradoksalny” film, jaki stworzył. Cała fabuła skupia się tak naprawdę wokół “samych niemożliwych pytań”, czyli paradoksów, rozważań filozoficznych i niejednoznacznych dylematów. Nie ma się co dziwić, skoro całość dotyczy tak naprawdę sytuacji prowadzącej do powstania najbardziej śmiercionośnej broni masowego rażenia, jaka kiedykolwiek powstała. Mimo to możemy spodziewać się nieco optymizmu, jakkolwiek to brzmi. Premiera filmu w Polsce nastąpi 21 lipca 2023 roku.