NVIDIA woli skupić się na AI niż na gamingu? Rosną obawy o kolejną katastrofę na rynku kart graficznych

NVIDIA mierzy w AI, a nie w gaming. Wraca problem z kartami graficznymi
Newsy PC Technologie

Japońskie media ostrzegają przed potencjalnym “krachem” na rynku kart graficznych. NVIDIA podobno aktualnie mierzy w technologię, a nie w gaming.

Zasadniczo niekwestionowany lider na rynku kart graficznych może znów mieć problemy. Te z kolei szybko są w stanie przenieść się na konsumentów, a w szczególności – graczy. Japońskie media ostrzegają przed początkiem kolejnego kryzysu GPU, choć na razie sytuacja dopiero się zaognia.

NVIDIA i kolejne problemy z popytem

Popyt znów znacząco przewyższa podaż. Na razie jednak tylko w Japonii i tylko dotyczy to kart graficznych RTX 4080 i RTX 4090, ze szczególnym naciskiem na tę drugą opcję. Japońskie media branżowe zauważają tendencję spadkową podaży tych RTX-ów na rodzimym rynku. ITMedia PC User donosi o sklepach w znanej technologicznej dzielnicy Akihabara w Tokio, które nie są w stanie sprostać oczekiwaniom klientów poszukujących najlepszych modeli Lovelace.

“Zapasy kart wyposażonych w układy GeForce RTX 4090/4080 kurczą się w całym mieście” – donosi dziennik. Jeden ze sprzedawców zaznacza, że nieustannie jest wysoki popyt na RTX 4090, ale liczba egzemplarzy na półkach jest mocno ograniczona. Klienci zapisują się na listy chętnych, licząc, że niebawem sytuacja się poprawi.

AI zarabia więcej

Techspot informuje, że w ostatnim czasie NVIDIA może pochwalić się sporymi wpływami, ale nie ze strony graczy. Firma w drugim kwartale tego roku zarobiła łącznie około 10,32 mld dolarów na swoich procesorach graficznych dla centrów danych. Wszystko dzięki światowemu popytowi na produkty wykorzystywane w systemach sztucznej inteligencji. Wpływy z gier to ledwo ułamek tego – 2,4 mld dolarów.

Pojawiają się więc obawy, że firma nie zarabia na graczach aż tyle, ile na AI, więc postanowiła skupić się właśnie na technologiach, pozostawiając graczy w tyle. Z drugiej jednak strony wydaje się to mało prawdopodobne – w Europie i Stanach Zjednoczonych problem nie występuje. Istnieje szansa, że “zieloni” chcą po prostu z góry zapobiec problemom ze zbyt dużą ilością układów graficznych zalegających na półkach.

Na ten moment problem wydaje się więc lokalny, ale niekoniecznie taki pozostanie. Niektóre japońskie media obawiają się, że wszystko zaczyna się od Tokio, a potem może przenieść się na resztę świata. Na razie nie ma przesłanek, które mogłyby uwiarygodnić ten scenariusz. Warto też dodać, że nakład RTX 4080 może być celowo ograniczony, bo “gracze w kraju mają tendencję do wybierania tańszego i wciąż potężnego RTX 4070 Ti, jeśli chcą wysokiej wydajności, lub RTX 4090, jeśli chcą ultra-wysokiej wydajności”, jak zauważa Techspot.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie