Kup sobie Nintendo Wii. To jedna z najlepszych konsoli w historii gamingu
Czy zastanawialiście się kiedyś, jaką konsolę dodać do swojej kolekcji? Mam dla was świetny pomysł — niech będzie to urządzenie z pozoru egzotyczne, a w rzeczywistości stanowiące jedno z największych dzieł w historii gamingu. Chodzi oczywiście o Nintendo Wii, które swego czasu skradło serca milionów graczy na całym świecie i… pozwoliło wreszcie wstać z kanapy, pozostając cały czas w grze.
Nintendo Wii to historia, w której pominięto Polaków
Polscy gracze niekoniecznie mieli po drodze z Nintendo, a przynajmniej tak wyglądała nasza sytuacja przez długie lata. Gdy japońska firma definiowała gaming tworząc kolejne marki i kultowe konsole, w naszym kraju sprzęt ten był trudno dostępny. Wynikało to z wielu czynników, jak choćby drastyczne różnice ekonomiczne i brak dostępu do szerokiego napływu elektroniki z zachodu czy Japonii. Gdy gracze z innych krajów cieszyli się z nowego NESa czy ogrywali Zeldę, u nas mogliśmy liczyć na swoiste iteracje znanych konsol w postaci choćby Pegasusa.
Pomijanie naszego rynku przez Nintendo trwało dość długo. W zasadzie dopiero w erze Nintendo Switch możemy mówić, że japoński gigant dostrzega nas na mapie świata. Nie na tyle, aby lokalizować swoje hity na język polski, ale wystarczająco, aby zadbać o odpowiednią dystrybucję, czy marketing oraz obecność na wydarzeniach branżowych. Dobre i to. Niestety, z powodu braku zainteresowania firmą, polscy gracze nie mogli w pełni zauważyć i docenić niektórych genialnych sprzętów, jakie na zachodzie i nie tylko zdobyły ogromne uznanie. A takim była na pewno konsola Nintendo Wii.
Kultowa konsola – na dodatek ruchowa!
Początki historii omawianej konsoli można z perspektywy czasu uznać za swego rodzaju cud. Gdy wielcy gracze pokroju Sony i Microsoftu zaczęli wyścig zbrojeń, Japończycy z Nintendo mieli na siebie zupełnie inny plan. Oto bowiem gaming wkracza w erę HD, coraz większych i lepszych wizualnie gier, potężnych maszyn, a oni… zdecydowali się stworzyć urządzenie, które nie do końca radziło sobie z wyższymi rozdzielczościami. Nie miało dużej mocy obliczeniowej i było wyraźnie słabsze od PS3 czy Xboksa 360. O tworzeniu technologicznej konkurencji nie było zatem mowy, podobnie jak o możliwości przygotowywania portów największych hitów AAA. Jasne, niektóre gry otrzymywały swoje wersje na Wii, ale nie była to reguła.
Czym zatem producent chciał wyróżnić się z tłumu? Pomysłem. Konsola oferowała bowiem sterowanie ruchowe, które z jednej strony było zaskakująco proste, a z drugiej dostarczało masę zabawy. Pilot ruchowy do Wii miał w zasadzie sporo wspólnego z pilotem od telewizora. Kilka przycisków, a do tego wzbogacenie go o śledzenie ruchu w trójwymiarze. Każdy, nawet niezaznajomiony z technologią człowiek był w stanie grać na Wii. Co więcej, sprawiało mu to masę radości, bo ciekawych gier na sprzęt Nintendo nie brakowało.
Sterowanie ruchowe poruszyło serca graczy
Na Nintendo Wii ukazało się ponad 2000 gier, jednak nie wszystkie były jakościowymi produkcjami. W pewnym momencie rynek zalewano przygotowywanymi na szybko tytułami, które miały błyskawicznie na siebie zarobić — dzięki niskim kosztom produkcji i żerowaniu na niewiedzy niedzielnych graczy. Nie przeszkodziło to jednak na wybicie się istnym perełkom. Na liście najlepiej ocenianych gier znajdziemy nie tylko “świetne” gry, ale i takie produkcje, które z pełną powagą możemy określić jako jedne z najlepszych gier na świecie:
- Super Mario Galaxy – 97 na Metacritic
- Super Mario Galaxy 2 – 97
- The Legend of Zelda: Twilight Princess – 95
- World of Goo – 94
- Super Smash Bros. Brawl – 93
- The Legend of Zelda: Skyward Sword – 93
- Rock Band 2 – 92
- Xenoblade Chronicles – 92
- Rayman Origins – 92
- Rock Band 3 – 91
- Metroid Prime Trilogy – 91
- Resident Evil 4 – 91
To tylko 12 topowych pozycji, na podstawie których widać, że oferta gier na Wii była zróżnicowana. Mieliśmy genialne wcielenia popularnego Mario, świetnie oceniane Zeldy czy produkcje powszechnie znane graczom z innych platform, jak Resident Evil 4 czy Rock Band. A to i tak jedynie wierzchołek góry lodowe, bo była dostępna szeroka baza gier typowo ruchowych. Na przykład legendarne Wii Sports, oferujące niezapomniane partie kręgli i innych sportów. Nintendo Wii sprawiło, że wspólna rywalizacja w cyfrowym świecie weszła na zupełnie inny, nowy poziom. Było to o tyle genialne, że bawić mogli się zarówno dorośli, jak i najmłodsi. Gry nie wymagały od nas wiedzy i dużych umiejętności, wystarczyły jedynie chęci.
Zobacz też: Najgorsza konsola Sony w historii? PS Vita to idealny przykład porażki
Nintendo Wii wyznaczyło trend
O tym, jak wielki wpływ na gaming miało Nintendo Wii, świadczy druga połowa cyklu ówczesnej generacji sprzętu. Sony i Microsoft zauważyli, że gracze lubią się ruszać — ku zaskoczeniu niektórych. Korporacjom wyszło, że nie tylko zwykły pad, ale i kontroler ruchowy może stanowić sposób na granie w gry i zarabianie potężnych pieniędzy. Najpewniej właśnie dlatego na rynek trafiły kontrolery PS Move i Xbox Kinect.
Nie powtórzyły sukcesu japońskiego pierwowzoru. Najpewniej dlatego, że posiadacze PlayStation czy Xboksa byli inną grupą docelową, niż rodziny cieszące się ze swojego Wii. Na rynku brakowało też odpowiedniej dozy “mocarnych” produkcji. O ile PlayStation próbowało dodawać funkcje ruchowe do niektórych flagowych marek (np. Killzone 3), to Nintendo całe gry tworzyło i projektowało z myślą o specyfice konsoli. Nie ma sensu porównywać Super Mario Galaxy do jakiejkolwiek gry ruchowej z Xboksa czy PlayStation 3. To zupełnie inny poziom.
Kup sobie konsolę. Stara, choć nowa
Stawiam dolary przeciwko orzechom, że większość z nas nie miała okazji pograć na Nintendo Wii. Nie ma w tym nic dziwnego, bo konsola nie posiadała w Polsce konkretnego marketingu, toteż nie zadomowiła się w świadomości graczy. Na szczęście część graczy nabyła swoje egzemplarze, a teraz… chcą je odsprzedać. I jeżeli planujecie zakup nowej konsoli, to akurat Wii może być idealnym wyborem. Obecnie ceny w serwisach ogłoszeniowych są relatywnie niskie. Gotowe urządzenie z kontrolerami możemy kupić nawet za 250 złotych.
Wii stało się genialną platformą dla wszelkiego maści homebrew, czyli nieoficjalnego oprogramowania do emulowania gier i nie tylko. To świetna okazja do zapoznania się z tym szalenie ciekawym sprzętem, jak i do poznania całej masy dobrych gier — które do tej pory nas omijały.
Źródło: Opracowanie własne