Nowa konsola, stary problem. Największa wada powróciła w Nintendo Switch 2?
Joy-Cony do Nintendo Switch 2 wciąż mogą dryfować. Nintendo już oferuje darmowe wymiany, ale źle wróży to na przyszłość urządzenia.
Nintendo Switch 2 ledwo zdążył trafić na rynek, a już powrócił stary problem. Użytkownicy odkryli, że Joy-Cony nowej generacji mogą wciąż cierpieć na tzw. drift analogów, czyli zjawisko, w którym joystick sam porusza się bez udziału gracza. Firma jak zwykle nie zostawiła sprawy bez odpowiedzi, ale nie ma pewności, czy problem uda się wyeliminować.
Sprawdź też: Czy Nintendo Switch 2 ma problemy z temperaturami? “To jest jak czołg”
Problemy Nintendo Switch 2
Zaledwie dzień po premierze konsoli, Nintendo uruchomiło program darmowych wymian wadliwych kontrolerów. Jeśli Joy-Con 2 zacznie wykazywać problemy z analogami, można pady bezpłatnie wymienić. Pod warunkiem że usterka nie wynika z niewłaściwego użytkowania. Jest to kontynuacja podejścia znanego z czasów pierwszego Switcha, gdzie awarie joysticków były powszechne i mocno nagłaśniane.
Niestety, jak wskazuje analiza przeprowadzona przez iFixit, w nowych Joy-Conach nadal zastosowano standardowe sensory potencjometryczne. Oznacza to, że ryzyko ich zużycia i wystąpienia dryfu wciąż istnieje. Nintendo twierdzi, że analogi zostały przeprojektowane i poprawione, ale bez zastosowania sensorów Hall Effect, technologii, która praktycznie eliminuje ten problem.
Dlaczego nie zastosowano Hall Effect?
Decyzja o braku Hall Effectów może dziwić, ale Nintendo miało ku temu powód. Nowe Joy-Cony wykorzystują magnetyczne mocowanie do konsoli, a silne pole magnetyczne mogłoby zakłócać działanie czujników Hall Effect. Zamiast tego zdecydowano się na kompromis: ulepszony, ale wciąż mechaniczny system analogów.
Jak będzie w praktyce? Trudno ocenić po jednym dniu użytkowania. Drift zazwyczaj ujawnia się dopiero po tygodniach lub miesiącach grania. Na razie gracze mogą jedynie mieć nadzieję, że zmiany w konstrukcji faktycznie wydłużą żywotność kontrolerów.
Choć nowa generacja Joy-Conów może wciąż mieć swoje wady, program wymiany oraz potencjalne ulepszenia konstrukcyjne są krokiem we właściwym kierunku. Jednak dopiero czas pokaże, czy Nintendo chociaż trochę poradziło sobie z największą bolączką kontrolerów do Switcha.
Źródło: Dexerto