Johnny Depp powróci w nowych Piratach z Karaibów? Brzmi super, ale nie wszyscy będą ucieszeni
Piraci z Karaibów 6 mają rzekomo powstać, choć raczej w formie rebootu cyklu, a nie kontynuacji. I do tego ma wrócić Johnny Depp. Podobno.
Gdy problemy Johnny’ego Deppa niejako zakończyły się wraz z końcem procesu z Amber Heard, gwiazdor i tak nie może aż tak cieszyć się “czystym” nazwiskiem. Największe wytwórnie już wcześniej wydały na niego wyrok, ale powoli wszystko wraca do normy. To znaczy, że aktor znów staje się obiektem zainteresowań filmowców, choć nie do końca w takiej formie, w jakiej fani mogliby się tego spodziewać.
Johnny Depp w nowych Piratach z Karaibów
Znany hollywoodzki insider Daniel Richtman (za World of Reel) donosi, że Disney znów chce współpracować z gwiazdorem, przy okazji kolejnej części serii o Piratach z Karaibów. Szóstka odsłona ma jednak być rebootem cyklu, a w głównej roli nie ujrzymy już kapitana Jacka Sparrowa. Jego rolę zastąpić ma kobieta, a całość skupiać się ma na poszukiwaniach skarbów właśnie przez damską załogę, z zupełnie nowymi bohaterkami. Tym samym Sparrow mógłby się pojawić, ale jedynie w roli drugoplanowej.
To o tyle ciekawe, że sam aktor definitywnie odciął się od Disneya, gdy korporacja “wyrzuciła go” po artykule zdradzającym rzekome nękanie żony, Amber Heard. Później okazało się, że najpewniej większość zarzutów była fałszywa. Firma z Myszką Miki stanęła więc w obliczu problemu, gdy zbyt szybko zareagowali na plotki. W końcu fani od dawna powtarzają, że ta marka bez Johnny’ego Deppa nie ma racji bytu.
Plotki o nowej odsłonie gromadzą się od dawna. Być może faktycznie doczekamy się rebootu z kobiecą obsadą, a być może będzie to po prostu spin-off i Disney faktycznie szykuje pełnoprawną kontynuację. Producent cyklu Jerry Bruckheimer w ubiegłym roku twierdził, że pracuje nad tym, aby aktor wrócił do serii. Z kolei Craig Mazin (Czarnobyl, The Last of Us) przyznał, że scenariusz, który napisał wraz z Tedem Elliotem (oryginalnym scenarzystą Czarnej Perły) udało się sprzedać Disneyowi, choć był on “zbyt dziwny”. Pozostaje jedynie liczyć na to, że seria jeszcze się na dobre nie zakończyła.