Nie bójcie się o jakość GTA VI. Weterani wciąż na pokładzie
GTA VI powstaje z udziałem około 80% weteranów Rockstar Games. To z kolei oznacza, że o jakość nie powinniśmy się martwić! Przynajmniej w teorii.
GTA VI nadciąga wielkimi krokami, ale Rockstar tak naprawdę milczy, odkąd w ubiegłym roku firma zaprezentowała pierwszy zwiastun produkcji. Dostaliśmy co prawda tony przecieków i spekulacji, ale nic konkretnego. Teraz wiele osób zastanawia się, czy po roku przerwy deweloperzy pokażą coś więcej. Moim zdaniem – to jak najbardziej prawdopodobne.
Nie martwcie się o GTA VI
Mimo wszystko nadal warto przyglądać się plotkom i nieoficjalnym informacjom. Nowe pochodzą wprost od Obbe Vermeijego, byłego pracownika Rockstar Games. Uspokaja on graczy, twierdząc, że w firmie nadal pozostało około 80% weteranów studia, czyli pracowników mających doświadczenie w poprzednich tytułach dewelopera. Większość z nich pamięta czasy m.in. GTA IV.
To dobre wieści, bo współcześnie odpływ talentów jest wielkim problemem deweloperów. Rocksteady odpowiadające za uwielbianą serię Batman Arkham to dziś niemal zupełnie nowe studio. To zresztą widać też po porażce choćby gry Suicide Squad. Dlatego cieszy, że w Rockstar North nadal pracują twórcy, którzy doskonale znają się na grach studia.
Ale co to konkretnie za nazwiska? No cóż – na pierwszy plan wysuwa się reżyser GTA VI, Rob Nelson. Jest to ta sama persona, która dała nam fenomenalne Red Dead Redemption 2 i brała udział w pracach m.in. nad GTA IV, The Ballad of Gay Tony czy GTA V. Pozostał również dyrektor artystyczny, Aaron Garbut oraz Sam Houser, jeden z założycieli studia. Choć w Rockstar Games nie pracują już tak znane nazwiska jak Leslie Benzies, Dan Houser czy Michael Unsworth, fani raczej nie muszą martwić się o finalną jakość szóstej części legendarnej serii.
Źródło: tech4gamers