Gracze martwią się, czy GTA VI w ogóle wyjdzie na PC. Take-Two chyba rozwiewa wątpliwości
Pojawiły się spore niejasności w związku z brakiem zapowiedzi GTA VI w wersji na PC. Wiele osób zaczęło martwić się, czy gra w ogóle trafi na tę platformę. Wypowiedź szefa Take-Two niejako sugeruje, że tak się w istocie stanie.
Od pierwszego zwiastuna wielce oczekiwanej gry minęło już na tyle sporo czasu, że fani martwią się tak naprawdę wszystkim. Jedni koczują pod biurami Rockstara, wypatrując gry przez okna, a inni głośno zastanawiają się w internecie nad różnymi kwestiami. Take-Two rozwiało niedawno chociaż jedną wątpliwość – związaną z potencjalną premierą gry na jesień 2025 roku.
Co z tym GTA VI na PC?
Co jednak z edycją PC? Na pierwszym zwiastunie nie dało się znaleźć informacji o takiej edycji gry, a i samo Rockstar Games nie było zbyt chętne do udzielania wyjaśnień. Nic dziwnego, że spora grupa graczy zaczęła martwić się o ewentualną konwersję i możliwość jej wydania. Nie trzeba jednak być specjalistą, aby zgadnąć, że Grand Theft Auto VI wyjdzie na pewno na platformę PC. Wszak poprzednie części i gry Rockstara także trafiały na “blaszaki”, nawet jeśli 14 lat po oryginalnym debiucie.
W każdym razie w trakcie ostatniego sprawozdania finansowego Take-Two zabrało głos w sprawie możliwej konwersji. Klasycznie nie zostało nic powiedziane wprost, ale wyraźnie zasugerowano, że nie ma problemu z tym, aby w końcu grę przenieść na PeCety.
Teraz przykładowo obserwujemy duży wzrost na platformie PC. Byłem zdania, że otwarte formaty będą nadal rosły, a PC jest otwartym formatem. Myślę, że PC będzie coraz ważniejszą częścią biznesu konsolowego w przyszłości, a dla nas wspieranie PC wcale nie jest skomplikowaną kwestią […] Podsumowując, selektywnie wybieramy platformy, które wspieramy. Sprawiamy, że technologia działa, gdy możemy to zrobić, o ile grono odbiorców jest wystarczająco duże, aby było to opłacalne.
– powiedział Strauss Zelnick, prezes Take-Two
Skoro wspieranie PC “nie jest skomplikowaną kwestią”, to chyba jasne, że GTA VI prędzej czy później tam trafi. I to chyba już wystarczy za potwierdzenie.
Źródło: YouTube