Nakrętki niczym pączki w GTA The Trilogy The Definitive Edition. Kuriozalne zmiany niektórych modeli

GTA The Trilogy The Definitive Edition san andreas pościg
PC PS4 PS5 Switch Xbox Series Xbox Series S XOne

Twórcy GTA The Trilogy The Definitive Edition najwyraźniej zdecydowali się wygładzić wszystkie modele. Problem w tym, że czasami nie do końca ma to jakikolwiek sens.

Specyficzny rebranding przeszła knajpa Tuff Nut Donuts z San Andreas.

GTA The Trilogy The Definitive Edition jest aż za gładkie

Eh, to odświeżone GTA… Bardzo trudno jest wypowiadać się na temat kultowych pozycji, które dostały remaster przypominający największe porażki w historii gier komputerowych. Gry nie tylko są pełne błędów, gliczy czy wielkich drzwi dla gigantów. Deweloperzy zapomnieli nawet usunąć z plików fragmentów kodu, które nie powinny się tam znaleźć.

Zaczynam jednak coraz bardziej skłaniać się ku temu, że Grove Street Games dostali pliki z grą i narzędzie, w którym musieli tylko poprzesuwać parę suwaków maksymalnie w prawo. Jeden z nich to z pewnością “wygładzenie”. W końcu w GTA The Trilogy wszystko wydaje się takie gładkie, pozbawione głębi, wręcz… komiksowe.

Niektóre zaś elementy są gładkie do tego stopnia, że tracą swoje przeznaczenie. Dokładnie na takie znalezisko natrafił jeden z graczy, który podzielił się swoim porównaniem na Redditcie. Z pewnością każdy fan San Andreas pamięta lokal Tuff Nut Donuts, który nie spełnia w grze żadnej konkretnej roli, ale służy za bardzo charakterystyczny punkt na mapie miasta.

“Nut” w nazwie odnosi się do nakrętek, a nad lokalem góruje wielki donut z dwiema właśnie nakrętkami po bokach. Twórcy odświeżonej wersji najwyraźniej zapomnieli, że nakrętki mają swój konkretny kształt wielokąta. W remasterze znajdziemy ten sam lokal, ale liczba polygonów została zredukowana do tego stopnia, że narkętki przypominają teraz bardziej dwa mniejsze, szare donuty.

Wygląda to, rzecz jasna, kuriozalnie i ciężko mi uwierzyć, że to faktycznie było intencją twórców. Najwyraźniej deweloperzy po prostu wygładzali wszystko, jak leci, nie sprawdzając dokładnych modeli. Na skutek tego dostaliśmy przekomiczne twory, wywołujące dziś co najwyżej uśmiech politowania na twarzy.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie