Gry wideo z akcją w Polsce. W tych grach odwiedziliśmy nasz kraj [cz. 1]

Gry wideo z akcją w Polsce. W tych grach odwiedziliśmy nasz kraj [cz. 1]
Newsy PG Exclusive Retro

Jakie gry wideo pozwalały nam odwiedzić lokacje umiejscowione w Polsce? Wbrew pozorom, jest kilka takich pozycji. Dzisiaj rzucimy okiem na kilka z takich produkcji. Uwaga, będzie bardzo… wojennie.

Spis treści:

  1. Gry wideo w Polsce
  2. Wolfenstein: The New Order
  3. Enemy Front
  4. WARSAW RISING: Miasto Bohaterów
  5. Velvet Assassin
  6. Company of Heroes 2

Gry wideo w Polsce, czyli nasza ojczyzna na ekranie

Jak myślicie, czy istnieją gry wideo osadzone w Polsce? Cóż, nawet rodzime produkcje niekoniecznie korzystają z “rodzimych” realiów. Cyberpunk 2077 to jednak USA, Wiedźmin to świat fantasy, a Dying Light też tak nie do końca dzieje się nad Wisłą. Nie oznacza to jednak, że żadna gra nie skorzystała z naszych rodzimych realiów. Ba, jest nawet kilka bardzo ciekawych gier, które swoją akcję umiejscowiły w Polsce. No, przynajmniej po części.

Wolfenstein: The New Order – kultowa marka i kraj nad Wisłą

**Wolfenstein: The New Order** to jedna z gier, która, mimo globalnej narracji, umiejętnie wpleciona w fabułę fragment historii osadzonej na polskiej ziemi, nadaje jej szczególny, tragiczny wymiar. Po klęsce Aliantów w 1946 roku i nieudanej misji B.J. Blazkowicza, nasz bohater, ciężko ranny i pogrążony w śpiączce, trafia do psychiatrycznego szpitala w fikcyjnej miejscowości Maławieś. Przez kolejne czternaście lat pozostaje w stanie wegetatywnym, stając się niemym świadkiem brutalnej rzeczywistości okupowanej Polski, rządzonej przez nazistów. Szpital, prowadzony przez rodzinę Oliwa, w tym pielęgniarkę Anię, staje się miejscem systematycznego terroru, gdzie pacjenci, traktowani jak “podludzie”, są regularnie zsyłani na śmierć przez bezwzględny reżim. Ta długotrwała ekspozycja na cierpienie i niesprawiedliwość staje się dla Blazkowicza swoistym katalizatorem, który budzi go z letargu w kulminacyjnym momencie zagrożenia.

Zobacz też: Ta konsola pozwala grać w gry wideo PSP i PS2! Kosztuje niewiele, wygląda świetnie

Jak się zaraz przekonacie, gry wideo i sprawa Polski to coś, co zdecydowanie idzie ze sobą w parze – choć głównie w kontekście konfliktów zbrojnych.

Enemy Front – gra o Powstaniu Warszawskim

Enemy Front to gra, która mogła przejść niezauważona w zalewie wojennych FPS-ów… gdyby nie jedno: jej akcja w dużej mierze rozgrywa się w okupowanej Polsce, a kluczowym momentem kampanii jest Powstanie Warszawskie. I choć nie jest to tytuł bez wad, to trudno przejść obojętnie obok tego, że jako jedna z nielicznych zachodnich produkcji, Enemy Front opowiada o polskim oporze w czasie II wojny światowej – wprost, bez skrótów i uproszczeń. Wcielamy się w Roberta Hawkinsa – amerykańskiego korespondenta wojennego, który porzuca notatnik na rzecz karabinu. Przemierza Europę z kamerą i karabinem w dłoni, a jego droga prowadzi m.in. przez zrujnowaną Warszawę, gdzie dołącza do Armii Krajowej.

To właśnie tam – na barykadach, w piwnicach i ruinach stolicy – rozgrywają się jedne z najbardziej emocjonalnych i intensywnych misji gry. Tytuł został stworzony przez polskie studio CI Games, które zdecydowało się pokazać wojnę nie z perspektywy Normandii czy Stalingradu, ale przez pryzmat polskiej historii, często pomijanej w światowych produkcjach. Owszem, Enemy Front ma swoje techniczne grzeszki: nierówną grafikę, przeciętną AI i momentami toporne sterowanie. Ale z drugiej strony – ma serce. Pokazuje naszą historię w sposób bezpośredni, nie unikając trudnych tematów i nie sprowadzając Polski do tła. W świecie gier, gdzie polska obecność zwykle kończy się na „zburzonym bloku i krzyżówce z tramwajem”, Enemy Front postawiło na coś więcej – i za to należy mu się miejsce w tym zestawieniu.

Zobacz też: Gra za darmo, ale to klasyk. Zagracie już teraz bez pobierania

Czy dziś warto wrócić do tej produkcji? Niekoniecznie. Jako FPS jest to tytuł bardzo… toporny. I nie jest to kwestia wieku, bo Enemy Front było takie również w dniu premiery. Jeżeli zależy wam na poznaniu realiów Powstania Warszawskiego, to lepszym wyborem będzie kolejna produkcja.

WARSAW RISING: Miasto Bohaterów – gry wideo od IPN

Nie każda gra ma ambicję, by opowiadać o rzeczach trudnych. Ale WARSAW RISING: Miasto Bohaterów to tytuł, który nie ucieka w rozrywkę ani fikcję. On patrzy prosto w oczy historii – tej prawdziwej, bolesnej, często przemilczanej – i mówi: „Zobacz. Przeżyj. Zrozum.” Stworzona przez DigiTales Interactive przy współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego, ta narracyjna gra osadzona w realiach sierpnia 1944 roku pozwala wejść w buty ludzi, których zwykle znamy z podręczników: powstańców, łączniczek, lekarzy, cywilów. Nie masz tu supermocy ani wygodnych checkpointów. Zamiast tego – decyzje, które ważą. Straty, które bolą. I historie, które zostają z tobą długo po wyłączeniu ekranu.

Zobacz też: Presja ma sens? Borderlands 4 taniej – możecie już kupować

Forma gry przypomina trochę This War of Mine albo Valiant Hearts, ale z silnym zakotwiczeniem w polskim doświadczeniu. Oprawa wizualna – stylizowana, ale z szacunkiem – w połączeniu z poruszającą muzyką i autentycznymi detalami historycznymi tworzy coś więcej niż grę: żywą lekcję pamięci. Tu Warszawa nie jest tłem – jest bohaterem. Zrujnowanym, zbuntowanym, odważnym do końca. Nie jest to tytuł dla każdego. Nie daje łatwej satysfakcji. Ale jeśli szukasz gry, która coś w tobie poruszy – naprawdę poruszy – Miasto Bohaterów nie zawiedzie. I przypomni, dlaczego warto opowiadać o przeszłości także w języku gier.

Velvet Assassin – jeden etap, ale za to mocny

Velvet Assassin to gra, o której dziś pamięta niewielu, a szkoda. Bo choć nie była wielkim hitem, to próbowała czegoś rzadkiego: pokazać II wojnę światową oczami samotnej kobiety, operującej w cieniu, w miejscu, gdzie wojna nie była heroiczna, tylko cicha, osobista i brutalna. Główna bohaterka, Violette Summer – inspirowana postacią brytyjskiej agentki Violette Szabo – infiltruje kolejne punkty na mapie Europy pod okupacją nazistów. Wśród nich znalazło się też miejsce dla Polski.

Zobacz też: Prince of Persia: Piaski Czasu powraca. Ubisoft pokazuje nową grafikę

Misja osadzona na naszym terytorium to coś więcej niż kolejna lokacja – to mroczny, duszny rozdział, który odbiega tonem od reszty gry. Gracz trafia do niemieckiego obozu koncentracyjnego, pełnego dramatycznych obrazów, które nie potrzebują słów. Nie ma tu wybuchów, nie ma heroizmu – jest tylko cisza, przerażenie i powolne przekradanie się przez miejsca, które w rzeczywistości były sceną niewyobrażalnego cierpienia. Choć gra nie nazywa lokalizacji wprost, wszystko – od architektury po kontekst – wskazuje jednoznacznie: jesteśmy w okupowanej Polsce. Ten fragment Velvet Assassin był dla wielu graczy szokiem. Gra, która do tej pory opierała się na stylowym skradaniu i zimnym profesjonalizmie, nagle zatrzymuje się i pokazuje twarz wojny, której się nie pokazuje – tej cichej, nieefektownej, ludzkiej. Polska staje się tu nie tylko tłem, ale punktem ciężkości – miejscem, gdzie nie walczymy o punkty doświadczenia, tylko o resztki człowieczeństwa.

Company of Heroes 2 – gry wideo i Polska, czyli temat wojenny

Choć Company of Heroes 2 skupia się przede wszystkim na radzieckim froncie II wojny światowej, Polska również odgrywa w niej ważną, choć subtelną rolę — pojawia się w kluczowych, pełnych napięcia momentach konfliktu. W kampanii fabularnej wcielamy się w żołnierzy Armii Czerwonej, którzy powoli, ale zdecydowanie wypierają niemieckie wojska z Europy Wschodniej. Jednym z etapów tej ofensywy jest właśnie marsz przez polskie ziemie — zrujnowane, wyniszczone i złamane przez lata brutalnej okupacji.

Chociaż sama gra nie skupia się bezpośrednio na polskim doświadczeniu wojny, to jednak sceneria i kontekst są czytelne i wymowne. Widzimy walące się kamienice, spalone wsie, gdzie zniszczenie przyszło z obu stron — niemieckiego najeźdźcy i bezlitosnej wojennej rzeczywistości. Polska w Company of Heroes 2 to przede wszystkim przestrzeń bitewna — ważny strategiczny korytarz między Berlinem a Moskwą. Jednocześnie jest to miejsce niemal puste, ciche i zasmucone, będące niemym świadkiem cudzych decyzji i dramatów. Ten fragmentaryczny obraz w symboliczny sposób oddaje to, jak często nasza historia była jedynie tłem dla wielkich rozgrywek mocarstw.

Zobacz też: Premiery gier obecnego tygodnia. Nowości, które warto sprawdzić

Polska w Company of Heroes 2 nie jest bohaterem tej historii, ale jest obecna — jako pole bitwy, ale też symbol miejsca, które przez cały czas wojny cierpiało, walczyło i nigdy nie miało pełnej kontroli nad własnym losem. Dla polskich graczy to doświadczenie może wydawać się nieco poboczne, lecz jest znaczące — zwłaszcza jeśli spojrzeć nie tylko na samą rozgrywkę, lecz także na to, jak historia wygląda z każdej strony frontu. W grze zobaczymy m.in. walki o Lublin, partyzanckie działania w lasach czy szturm Sowietów na Poznań.

Źródło: Opracowanie własne

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie