Grałem w Kingdom Come: Deliverance 2. Twórcy powinni szykować gablotę na statuetki

Kingdom Come: Deliverance 2
PG Exclusive Publicystyka

Do premiery Kingdom Come: Deliverance 2 pozostało jeszcze kilka miesięcy, a gra pojawiła się właśnie na targach Poznań Game Arena 2024. Twórcy umożliwili graczom rozegranie krótkiej partii demo swojego nadchodzącego dzieła i… Cóż, wiele wskazuje na to, że mogą szykować się nie tylko do wydania produkcji, ale i odebrania przynajmniej kilku statuetek. Zagrałem i już wiem, że czekam na tę grę!

Kingdom Come: Deliverance 2 nadchodzi

Już 11 lutego 2025 roku na rynku zadebiutuje gra Kingdom Come: Deliverance 2 autorstwa czeskiego Warhorse Studios. Deweloperzy pojawili się na trwającej właśnie kolejnej edycji targów Poznań Game Arena, aby zaprezentować szerokiej publiczności swoją nadchodzącą produkcję. Specjalne stoisko mocno wyróżnia się na tle konkurencji. Pod względem zainteresowania w pierwszy dzień targów dorównać mógł mu tylko sąsiadujący Gothic, podczas gdy strefy Nintendo i Ubisoftu mogły jedynie spoglądać z zazdrością. Oto bowiem nieustannie utrzymująca się kolejka dawała do zrozumienia, że za bramką do strefy czeka coś naprawdę ważnego — jedna z najbardziej wyczekiwanych premier 2025 roku.

Odstałem swoje i usiadłem do jednego z dostępnych pecetów, aby sprawdzić, z czym to się je. Czy nadal jest to tak samo siermiężne, ale w tej siermiężności genialne RPG z mocną wonią środkowoeuropejskiego średniowiecza? Już pierwsze kadry z przerywnika filmowego dały mi do zrozumienia, że tak.

Nie będę zbytnio rozprawiał na temat fragmentu historii, który przedstawiono w wersji demonstracyjnej. Do gry w targowej wersji trafiamy krótko po tym, jak Henry i jego towarzysz napotkali na pewne trudności. To idealna okazja do tego, aby przejść swego rodzaju samouczek i wprowadzenie do gry. A musimy pamiętać, że choć za tytuł odpowiadają bliscy nam kulturowo deweloperzy, to nie jest łatwo. Sequel nie stawia na przyciągnięcie masowego odbiorcy ceniącego szybki bieg od dialogu do dialogu przeplatany zręcznościową bitką na miecze — co to, to nie. Do wielu rzeczy trzeba podejść na spokojnie. Chcesz ukryć ciało? W porządku, ale najpierw znajdź łopatę, wykop dół i… Na Boga, zjedz coś, ubierz i zmyj tę krew! Wiadro jest na zewnątrz, zupa gotuje się w garnku. Chyba nie chcesz ruszyć do lasu z krwawiącymi ranami?

Spiesz się powoli

Wycieczka po zioła do przygotowania mikstury mocno wybiła mi z głowy system alchemii znany choćby z Wiedźmina. Tam biegłem przez polanę niczym oszalały, niemal automatycznie zbierając chwasty, które później szybkim kliknięciem zamieniałem w płyny. Tutaj wyprawa po rumianek zajmie nam zdecydowanie więcej czasu, tak samo, jak warzenie finalnego produktu. W gotowanie jestem słaby, ale już wiem, że wszystko ma swoją kolej — odpowiednie dobranie baz, skorzystanie z klepsydry podczas gotowania i tym podobne. Dzieje się dużo, a wszystko to wymaga czasu.

Zobacz też: Najlepsze horrory za darmo na Steam. 10 gier idealnych na Halloween

Wybieraj mądrze i nie gadaj głupstw

Nawet krótki targowy fragment pokazał mi, jak łatwo w Kingdom Come: Deliverance 2 spartaczyć całą swoją przygodę. Na pewno pamiętacie ten specyficzny system walki z jedynki — pchnięcia, czekanie na odsłonięcie się wroga i bycie niczym snajper, ale z mieczem — chodzi o tzw. timing, czyli wyczucie okazji. Druga część znowu to oferuje, dlatego, gdy nie jesteście jeszcze wprawionymi wojami, lepiej unikać starć z wrogami w przeważającej liczbie. Czasami można się z takich konfliktów wyłgać. Możecie przecież kłamać!

Ja z początku tego nie potrafiłem, to znaczy chciałem być fair. Ktoś zadaje pytanie, to odpowiadam — a następnie dostałem po głowie srogi łomot. Teoretycznie mógłbym się bronić, gdybym posłuchał gry. Ta zasugerowała mi znalezienie jakiejś broni. Ja jednak nie zwróciłem na to uwagi i wyszedłem na spotkanie z łachudrami uzbrojony w dobre chęci i podarte onuce. Efekt był dla Henry’ego tragiczny. Drugie podejście pozwoliło mi chwycić toporek, jednak tym razem moją bronią okazała się niewyparzona gęba, zdolna do sprzedawania piasku na pustyni. Chłopy stwierdziły, że skoro nic nie widziałem, to na pewno nie warto mnie przerabiać na mielonkę. Uf, udało się.

Kingdom Come: Deliverance 2 — grafika zwala z nóg

Warto skorzystać z okazji i porozprawiać na temat grafiki w grze. Ta jest nieziemska i choć wymaga mocnego komputera, to oddaje nam po stokroć. Las i polany są najpewniej jednymi z najpiękniejszych tego rodzaju biomów, jakie miałem okazję zobaczyć w grach wideo. Na uwagę zasługują też wszelkiej maści zabudowy, zarówno prymitywne chatki, jak i miejskie otoczenie, które pozwoli nam przenieść się w czasie. Biję brawo deweloperom za tak pieczołowicie przygotowane szczegóły obiektów. Nie wiedziałem, że dwuizbowa rudera gdzieś w lesie może sprawić mi tyle wizualnej rozkoszy.

Ogień w izbie tli się, rozświetlając zakamarki przyozdobione próchniejącymi deskami. W kącie wiszą suszone zioła, a w tle przez szpary przedostaje się światło — lekko przytłumione przez otaczające domostwo drzewa i krzewy. Po wyjściu uderza w nas moc zieloności natury i nieco brunatności dzieł ludzkich rąk — wychodka, kilku grządek i zabudowań z desek, które swój blask straciły już dawno. To wszystko jest jednocześnie szare i kolorowe, bogate i biedne. Różnorodne — ale spójne, oddające w nasze ręce średniowieczne uniwersum, do którego wchodzimy i dajemy się porwać wirowi wydarzeń. Czasem spróbujemy zmienić jego nurt, może nam się to uda. Innym razem poniesiemy porażkę, a mocniejsi zadecydują o naszym losie. Chyba marzyłem o takiej grze i nie mogę doczekać się premiery!

Źródło: Opracowanie własne

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie