W Ghostwire: Tokyo miasto opustoszało. Sklepy prowadzą więc… urocze kotki

Ghostwire_ Tokyo głaskanie pieska
PC PS5

Ghostwire: Tokyo zapowiada się naprawdę intrygująco. Najnowsze dziecko Tokyo Gameworks stawia nie tylko na duchy i demony, ale też… kotki i pieski.

Najważniejsza mechanika w grze została już potwierdzona wcześniej, ale co z kotkami?

W Ghostwire: Tokyo nie zatęsknicie za ludźmi, bo będą koty

Jakiś czas temu legendarny twórca Shinji Mikami nagrał krótkie wideo, w którym opowiedział o mechanikach i paru ciekawych elementach Ghostwire: Tokyo. Tak naprawdę chodziło jednak o potwierdzenie bodaj najważniejszej mechaniki w każdej grze wideo – głaskania piesków. Tak, w Ghostwire nie będzie ludzi, ale będą za to urocze zwierzątka.

Teraz, przy okazji niedawnej prezentacji, na blogu PlayStation pojawił się kolejny wpis o grze. Twórcy wyjaśniają w nim “o co tu w ogóle chodzi”. Wiemy, że trafimy do opustoszałego Tokio zawładniętego przez japońskie demony i duchy. Nasz cel to, rzecz jasna, pokonanie ich, wypędzenie i uratowanie miasta. Osiągniemy to za pomocą magii żywiołów oraz “nici”, dzięki którym będziemy w ogóle mieć szansę z postaciami z horrorów.

We wpisie możemy zapoznać się także z informacją, która ucieszy niejednego fana futrzastych przyjaciół. Okazuje się bowiem, że w grze nie tylko pojawią się psy. Spotkamy też kota, którego rola okazuje się niezwykle ważna. W obliczu zniknięcia ludzi przejął on obowiązki niektórych i prowadzi rozsiane po Tokio sklepy, w których kupimy nowe wyposażenie.

Ponieważ nie ma już ludzi, sklepy i stragany w mieście są teraz prowadzone przez urocze koty yokai zwane nekomata. Te przedsiębiorcze koty sprzedają wszelkiego rodzaju towary, w tym jedzenie, talizmany, strzały i wiele innych. Upewnij się tylko, że masz przy sobie dużo meika, czyli pozostałej po zniknięciu nadprzyrodzonej waluty.

– głosi wpis na blogu PlayStation

Choć na tytuł czekam w zasadzie od pierwszej zapowiedzi, teraz doczekać się nie mogę jeszcze bardziej. Wam z kolei polecam zapoznać się z wymaganiami sprzętowymi na PC oraz potrzebną ilością miejsca na dysku w wersji na PS5.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie