To jest karta, której potrzebuję. Poznajcie GeForce RTX 4080 GameRock OC od Palita

Na początek jednak krótkie wyjaśnienie. Otóż właściwy test karty Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC dopiero pojawi się na naszym portalu. Wcześniej jednak, chciałbym już teraz podzielić się z wami pewnymi spostrzeżeniami i to z kilku powodów.

Po pierwsze, karta już od samego wyjęcia z wielkiego pudełka robi niezłe wrażenie. Jest ogromna. Jej wymiary to 329.4 x 137.5 x 71.5 mm, więc koniecznie szykujcie miejsce w obudowie. Będąc przy wyglądzie model od Palita totalnie zaskakuje. Dlaczego? Otóż wystarczy spojrzeć na górną część karty, która wykonana została z kryształków. Co prawda plastikowych, ale całość sprawia wrażenie, jakby trzy sporej wielkości wentylatory, po prostu się w nich w naturalny sposób zatapiały. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem!

Po odpaleniu karty i jednocześnie włączeniu podświetlenia, „krystaliczny” efekt potęguje się coraz bardziej. Na początku miałem do tego rozwiązania mocno sceptyczne podejście, ale po czasie zaczęło mi się bardzo podobać. Moja jednostka w końcu się wyróżnia z tłumu, a jednocześnie nie jest przaśnie.

Prawdziwy potwór

Najważniejsze w tym wszystkim są jednak parametry. Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC ma 16GB pamięci i działa na magistrali 256bit. Karta ma zegar o taktowaniu 2205 MHz, szybkość pamięci 22,4 Gbps i aż 9728 rdzeni CUDA wraz z przepustowością 716,8 GB/sek. Prawda że nieźle?

Żeby całość działała poprawnie, producent rekomenduje zasilacz o mocy 850W i tego bym się trzymał, a nawet skorzystał z mocniejszego.

Co jeszcze zrobiło na mnie wrażenie już od samego początku? Kultura pracy. Mimo potężnych rozmiarów i ogromnej mocy, karta jest bardzo cicha, a to wszystko dzięki wentylatorom Gale Hunter z końcówkami Winglet. Są one zakrzywione w taki sposób, aby nie tworzyć wirów oraz ułatwiać przenoszenie powietrza do radiatora. A sam radiator? Tutaj również ciekawostka. Jego końcówki są wygięte, aby lepiej rozprowadzać powietrze.

Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC wspiera rzecz jasna kilka najnowszych technologii. Mamy tutaj DLSS 3, które znacząco podnosi wydajność i zwiększa liczbę klatek na sekundę. O ile? To dobre pytanie. Kartę sprawdzałem chociażby mając zainstalowanego Wiedźmina 3 z najnowszą aktualizacją i okazuje się, że różnica z DLSS 3 i bez potrafi sięgać nawet 30-35 klatek na sekundę. Podobnie zresztą w Cyberpunk 2077. To naprawdę sporo. Oczywiście gry były odpalone z ustawieniami Ultra.

Żeby była jednak jasność. Gra musi wspierać DLSS 3. Oto kilka produkcji, które dołączyły na listę w styczniu: Dying Light 2 Stay Human, Hitman 3, Dakar Desert Rally, Deliver Us Mars, Marvel’s Midnight Suns oraz PERISH. W sumie jest już ich ponad 25 i kolejne cały czas dochodzą.

Zapytacie, co kiedy mam starszą kartę graficzną na przykład z rodziny 20xx, czy 30xx, które wykorzystują DLSS 2. Choć to temat na oddzielny artykuł, powiem tyle że nie ma się czym przejmować. Gry, które mają wsparcie dla DLSS 3 również “dostają” dodatkowe klatki na sekundę na starszych kartach, ale wiadomo że nie aż tyle co w przypadku 4080. Technika DLLS 2 jest “zawarta” w DLSS 3, stąd można powiedzieć ich kompatybilność. Przy okazji warto też wspomnieć, że DLSS 3 w porównaniu z technologią upscalingu od AMD FidelityFX Super Resolution wypada naprawdę bardzo dobrze.

Testowana karta jednak nie tylko DLSS 3 stoi. Na pokładzie znajduje się też chociażby też chociażby genialne NVIDIA Reflex zmniejszająca opóźnienia w trakcie rozgrywki.

Już teraz wam zdradzę, że te i wiele innych rozwiązań w tej karcie, pozwoliło mi uzyskać stabilne 60 klatek na sekundę w Cyberpunk 2077 oraz Wiedźminie 3 po najnowszej aktualizacji. Wszystko przy ustawieniach detali na Ultra, ray tracingu oraz rozdzielczości 3440×1440 pikseli. To naprawdę świetny wynik!

Patrząc na wstępne osiągi karty, śmiało można stwierdzić, że wystarczy na wiele lat użytkowania i mocy jej na pewno nie zabraknie. Jeśli więc szukacie najwyższej wydajności, koniecznie sprawdźcie Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC. Kartę możecie nabyć chociażby w sklepie Media Expert.

Źródło: Materiał powstał we współpracy z Media Expert