Disney kończy z „różnorodnością i inkluzywnością”, bo chce się przypodobać Trumpowi
Disney najwyraźniej jest kolejną amerykańską korporacją, która obawia się nowych regulacji wprowadzanych przez Donalda Trumpa. Firma odchodzi od DEI.
Zmieniają się rządy w Stanach Zjednoczonych, a prezydent-elekt Donald Trump już teraz zaczął robić „własne porządki”. W praktyce oznacza to m.in. wprowadzenie nowych regulacji dotyczących amerykańskich przedsiębiorstw, które miałyby nielegalnie opierać się na polityce zgodnej z zasadami „różnorodności i inkluzywności” (DEI). Nowe rozporządzenie wykonawcze wymierzone zostało w korporacje, mające rzekomo naruszać prawa obywatelskie.
Disney rezygnuje z DEI i robi nagły zwrot?
Na skutek zmian, wiele firm odchodzi od dotychczasowej polityki DEI, zmieniając wiele swoich wewnętrznych programów. Jak do tej pory w celu dostosowania się do polityki Donalda Trumpa, zwrot w stosunku do poprzedniego kierunku zrobiło choćby Google czy Apple. Teraz do nich dołącza kolejny potężny gigant, firma Disney. Warto zaznaczyć, że „firma Myszki Miki” od lat jest pod ostrzałem polityków czy odbiorców, którzy oskarżają ją o propagowanie „ideologii woke”, jak sami twierdzą.
Skutki tych decyzji w Disneyu widać już teraz. Jak donoszą Axios i Variety korporacja przede wszystkim zrezygnowała z niezwykle kontrowersyjnego programu „Reimagine Tomorrow”. Inicjatywa ta miała promować historie i ludzi z niedostatecznie reprezentowanych środowisk. Wprowadza za to „Talent Strategy”, mające skupiać się na ogólnej poprawie jakości pracy pod zwierzchnictwem konkretnych liderów, aby pracownicy mogli dalej się rozwijać.
Tworzenie przyjaznego i pełnego szacunku środowiska dla naszych pracowników i gości jest podstawą kultury naszej firmy i naszej działalności. Nasze wartości – uczciwość, kreatywność, współpraca, społeczność, integracja – kierują naszymi działaniami i sposobem, w jaki traktujemy siebie nawzajem. Dziś chcę przedstawić aktualne informacje na temat tego, w jaki sposób nasze wartości są osadzone w naszych programach wynagrodzeń dla liderów, w szczególności w naszych innych czynnikach wydajności (OPF), a także podzielić się niektórymi pracami, które są w toku, aby ewoluować naszą strategię talentów zgodnie z tymi wartościami.
– napisała Sonia Coleman, dyrektor ds. zasobów ludzkich Disney
Zmiany w ostrzeżeniach
To nie koniec zmian, bo korporacja najwyraźniej bardzo mocno odchodzi od dotychczasowego kierunku DEI, porzucając go kompletnie. Tyczy się to również tworzonych przez nich treści. W 2020 roku dodano ostrzeżenia przed kultowymi produkcjami Disneya z lat 40. i 50. dość konkretnie opisujące, że pokazują przestarzałe wartości, mogące urazić część współczesnych widzów.
Ten program zawiera negatywne obrazy i/lub złe traktowanie ludzi lub kultur. Te stereotypy były błędne wtedy i są błędne teraz. Zamiast usuwać te treści, chcemy uznać ich szkodliwy wpływ, wyciągnąć z nich wnioski i zainicjować rozmowę, aby wspólnie stworzyć bardziej integracyjną przyszłość. Disney jest zaangażowany w tworzenie inspirujących i aspiracyjnych historii, które odzwierciedlają bogatą różnorodność ludzkich doświadczeń na całym świecie.
– brzmiało ostrzeżenie przed zmianą
Teraz powrócono jednak do formy z 2019 roku, znacznie bardziej zwięzłej i konkretnej, za to pomijającej wiele kwestii poruszanych w poprzedniej wersji. Takie ostrzeżenie widzowie zobaczą teraz przed seansem filmów takich jak Dumbo czy Piotruś Pan.
Ten program jest prezentowany tak, jak został pierwotnie stworzony. Może zawierać przestarzałe obrazy kulturowe.
– głosi nowe ostrzeżenie
Zdecydowanie widać więc nowy kierunek, jaki obrała firma. Spora część internautów – bojących się o przyszłość takich marek jak Star Wars – odebrało to niejako z ulgą. Przecież od dawna sieć zalewały kontrowersje związane ze wieloma głośnymi wypowiedziami Kathleen Kennedy. Obecna szefowa LucasFilm wskazywała, że hejt na nowe produkcje Star Wars to wina „toksycznych mężczyzn”, a uniwersum powinno skupić się na kobietach.