Fani Cyberpunka mają traumę i płaczą ze strachu. Wszystko przez nowy dodatek Phantom Liberty
Gracze Cyberpunk 2077 zaczęli rozpaczliwie informować o przerażeniu, jakie spotkało ich po rozegraniu jednej z misji. Chodzi o nowy dodatek i zadanie, które klimatem przypomina horror Alien: Isolation. Czy to faktycznie jest aż tak mocne?
Macie już za sobą zadanie Somewhat Damaged? To właśnie ta misja jest naszym dzisiejszym tematem. Nietypowy fragment rozgrywki zamienia grę w pełnoprawny survival horror, co jest o tyle mocne, że przecież Cyberpunk 2077 ani przez moment nie pretendował do takiego charakteru zabawy. W każdym razie fani mocno przeżyli te doświadczenie. O co w ogóle chodzi w omawianej misji?
Zadaniem gracza jest przemieszczanie się po kompletnie opuszczonej i przerażającej placówce. Sęk w tym, że my nie mamy kompletnie żadnej broni, a po bazie grasuje straszny robotyczny pająk. Jak łatwo się domyślić, jego celem jest anihilacja naszej postaci. A to przychodzi mu całkiem łatwo. Okazuje się, że naprawdę wielu graczy było iście przerażonymi wspomnianym fragmentem rozgrywki.
Nie wiedziałem, że pobrałem horror zamiast Cyberpunk 2077
Jeden z użytkowników Reddita
Fakt, CD Projekt RED w żaden sposób nie informował graczy o drastycznym, tudzież wywołującym fobie elemencie fabularnym. Doskonale wiemy, że w niektórych grach pojawiają się odpowiednie ostrzeżenia. Ostrzegało np. Call of Duty, w innych przypadkach znajdowały się informacje o pająkach, co pomagało graczom z arachnofobią. W tym wypadku zabrakło stosownej informacji.
I nie jest to w żadnym wypadku usprawiedliwiony zabieg, bo niektóre osoby cierpiące na lęk przed pająkami nie tylko najadły się strachu, co po prostu czuły się przerażająco źle. Odpowiednia notka przed uruchomieniem dodatku nie byłaby niczym złym. Ba, da się przecież uniknąć spoilerów, a pajęczego mecha można zastąpić czymkolwiek innym. Mimo to, nowy dodatek do Cyberpunk 2077, czyli Phantom Liberty i tak jest świetny.