Nawet koszmarnie przyjęte Call of Duty: Vanguard sprzedało się lepiej od Cyberpunka 2077
Gry z serii Call of Duty mają w sobie “to coś”. Magiczny czynnik, który zawsze przyciąga fanów, niezależnie od jakości danej części serii. Sprzedaż tylko to potwierdza.
Wygląda na to, że nawet te “złe” części Call of Duty sprzedają się wybitnie dobrze. W końcu nawet negatywnie przez nas ocenione (i ogólnie przez branżę) Modern Warfare III zdobyło całe rzesze klientów.
Call of Duty ma “ten” czynnik
Niczym w kolejnych grach z serii FIFA (ups, teraz EA Sports FC), nowe gry CoD nie mogą po prostu nie przyciągnąć milionów odbiorców. Nawet jeżeli są dokładnie tym samym, co wydana część sprzed roku. Ba, nawet jeśli są po prostu złe, nietrafione i niedopracowane. Tak było choćby z Vanguard, czyli odsłoną serii opracowaną przez Sledgehammer Games. Ambicją studio było stworzenie własnej “podmarki” niczym Black Ops czy Modern Warfare, no ale nie wyszło. Tytuł zanotował gorszą sprzedaż i niskie noty od krytyków.
Problem w tym, że “gorsza sprzedaż” to w tym przypadku i tak kolosalna liczba kopii, która trafiła do klientów. Jak zauważył jeden z użytkowników Twittera, na profilu LinkedIn pewnego dewelopera pojawiły się konkretne cyfry. Nie mamy pewności, że są faktycznie aktualne, ale mimo wszystko dają niezły pogląd na sytuację. CoD: Vanguard sprzedało się bowiem w liczbie ponad 30 milionów sztuk.
To więcej niż uwielbiany dziś Cyberpunk 2077 od CD Projekt RED. Zgodnie z danymi sprzed paru miesięcy, polskie RPG zanotowało sprzedaż na poziomie 25 milionów sztuk. To i tak świetny wynik, ale dość gorzki w porównaniu z tą “złą” częścią Call of Duty. Co ciekawe, w ubiegłym roku dominację CoD-a udało się w końcu przerwać. Zrobiło to jako jedyne od tylu lat Hogwarts Legacy.
Źródło: Exputer