Blood Omen: Legacy of Kain do dzisiaj wymiata ścieżką dźwiękową

Legacy of Kain coraz bliżej powrotu? Nadzieja znów się tli
Newsy Retro

Blood Omen: Legacy of Kain to otwarcie docenionej na całym świecie serii Legacy of Kain. Jedną z najbardziej zapamiętywalnych rzeczy był soundtrack.

W 1996 roku studio Sillicon Knights wydało na świat pierwszą część serii Legacy of Kain. Tytuł okazał się przełomowy z wielu względów. Zapewne większość fanów do dzisiaj kojarzy wybitnie sugestywny klimat ponurego fantasy czy wciągającą rozgrywkę. Tak naprawdę ze wszystkich elementów gry, próbę czasu najlepiej przetrwała ścieżka dźwiękowa. Niektóre utwory do dziś mogą powodować ciarki.

Soundtrack z pozoru może i nie jest czymś rewolucyjnym. Mamy tu w końcu dość typowe ambienty przywodzące na myśl średniowieczną muzykę w nowoczesnym wydaniu. Taka jednak była cała gra, a to powodowało, że klimat był tak gęsty i wyjątkowy. Muzyka stała się więc znakiem rozpoznawczym produkcji, choć kolejne odsłony wprowadziły ją na jeszcze wyższy poziom. W końcu Ozar Midrashim to legendarny już utwór.

Za ścieżkę dźwiękową odpowiadał Steve Heinfin oraz Scott Shelly. Pierwszy z nich zasłużył się nie tylko muzyką do Blood Omen. Pomagał w opracowywaniu Metal Gear Solid: The Twin Snakes, a jego magnum opus jest chyba Eternal Darkness: Sanity’s Requiem. Zasłużony kompozytor niestety nie wsławił się jakąś specjalnie dużą liczbą skomponowanych soundtracków, a wielka szkoda. Legacy of Kain pokazało, że nie można odmówić mu talentu.

Blood Omen: Legacy of Kain nie tylko muzyką stało

Muzyka to, rzecz jasna, nie wszystko. Fani pokochali ten tytuł także ze względu na rozgrywkę, która dla wielu mogła być wtedy sporym zaskoczeniem. Twórcy postawili bowiem na dość rzadko wykorzystywany motyw wampirów i to w dość dosadnym wydaniu. Główny bohater został zmieniony w wampira w celu zemsty, a potem postanowił pozbyć się tej klątwy. Dla gracza to jednak świetna wiadomość – mogliśmy przemieniać się w nietoperza czy mgłę, aby pokonywać przeszkody stojące nam na drodze.

Tytuł ten niedawno zadebiutował na platformie GOG i każdy chętny może zanurzyć się w mrocznym świecie krainy Nosgoth. Co ciekawe, właściciel praw do marki został niedawno przejęty. Istnieje więc spora szansa, że po tylu latach dostaniemy w końcu kolejną odsłonę wampirzej serii.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie