Avatar: Frontiers of Pandora powstaje już od 5 lat. Twórcą chcą przetrzeć nowe szlaki
Avatar: Frontiers of Pandora w przeciwieństwie do wielu innych tytułów Ubisoft, może faktycznie niebawem się ukazać. Co jednak zaoferuje?
Nowy tytuł od Massive powstaje już zaskakująco długo, co akurat jest dobrą wiadomością. Istnieje przecież szansa, że ukaże się faktycznie wtedy, kiedy możemy się go spodziewać. To znaczy: między kwietniem 2023 roku a marcem 2024.
Avatar: Frontiers of Pandora przedstawi niewidzianą część Pandory
W niedawnym wywiadzie GamesRadar reżyser kreatywny nowej gry ze świata Avatara, Magnus Jansén, przyznał, że tytuł znajduje się w produkcji od co najmniej pięciu lat. Jednocześnie zaznacza, że sporą część tego czasu deweloperzy poświęcili na zbudowanie narzędzi, dzięki którym gra w ogóle może powstać.
Ten czas został poświęcony na zbudowanie zupełnie nowej części Pandory i stworzenie narzędzi potrzebnych do ożywienia jej na najnowszej generacji konsoli i sprzętu PC
– wyjaśnił Magnus Jansén z Ubisoft Massive
Twórca zaznacza, że ponownie (jak w przypadku chyba każdej nowej gry od Ubisoftu) jej sercem jest silnik Snowdrop. Co ciekawe, twórcy blisko współpracują z Lighstorm Entertainment, wytwórnią Jamesa Camerona, reżysera filmów z cyklu Avatar. Ponoć to właśnie silnik ten pokazał Lighstorm, że Ubisoft może pchnąć technologię w gamingu tak, jak Cameron zrobił to z filmami. Massive idzie jednak w nieznane dotąd rejony, czyli w formę FPS-a, a nie gry z trzeciej osoby.
Na długo przed The Division, Massive tworzyło gry RTS. W naszym DNA jest więc przeskakiwanie do nowych gatunków, gdy prowadzi nas do tego nasza pasja, a świat Avatara nas o tym przekonał. Odkąd pojawił się pierwszy film, wszyscy zakochali się w Pandorze, miejscu pełnym cudów i niebezpieczeństw, które jest ostatecznym wezwaniem do przygody. Naszym celem zawsze było umożliwienie ludziom, by w końcu mogli się tam udać i zanurzyć w tym świecie, poczuć go i wejść z nim w interakcję – a nie było lepszego sposobu, by to zrobić, niż gra z pierwszej osoby.
– dodał reżyser kreatywny
Twórca zapewnił jednocześnie, że zadaniem jego studia było stworzenie otwartego świata opierającego się na niewidzianej dotąd w filmach części Pandory. Twórcy nie wyjaśnili jednocześnie nic więcej, ale powinniśmy spodziewać się iście pięknych pejzaży tego księżyca. Oby tylko nowy “growy” Avatar faktycznie nas zaskoczył, bo Ubisoft ma olbrzymie kłopoty. Tytuł, co ciekawe, ma zaoferować mikropłatności.