Ubisoft przygotowuje pozycję AAAA. Avatar: Frontiers of Pandora jako gra z “jeszcze wyższej półki”
Ponownie wracamy do tematu “gier AAAA”. Jeden z pracowników Ubisoftu określił w ten sposób zbliżające się Avatar: Frontiers of Pandora. Co to w ogóle znaczy?
Wielu fanów kinowego obrazu Avatar wyczekuje obecnie kontynuacji, która faktycznie ma niebawem zadebiutować. Do tego Ubisoft przygotowuje kolejną grę z serii, tym razem niezwiązaną z opartą na filmowym pierwowzorze produkcją. Avatar: Frontiers of Pandora ma zaoferować naprawdę sporo, jeżeli wierzyć twórcom.
Tym bardziej że ponownie wracamy do dywagacji na temat istoty gier AAAA. Na profilu jednego z pracowników Ubi w serwisie LinkedIn, niejakiego Hugo Castela, czytamy o pozycjach, w których powstawanie jest zaangażowany. Asystent kierownika produktu zaznaczył, że w jego portfolio znajdziemy “Udział w planie wydania Avatar: Frontiers of Pandora (AAAA) we współpracy z Disney i Lightstorm”.
Ku przypomnieniu – ilość literek “A” oznacza w przypadku gier wideo zazwyczaj budżet produkcji. Dlatego też ciężko powiązać to z jakąkolwiek “nową jakością”, a samo w sobie jest to informacja ważniejsza dla producentów czy inwestorów niż samych graczy. Teoretycznie może to zostać powiązane z tym, co gra zaoferuje, ale warto pamiętać, że w ostatnim czasie koszty produkcji gier wideo znacząco wzrosły.
Co ciekawe, Avatar określany mianem AAAA to niejedyna taka pozycja, która niedługo może się ukazać. Horror The Callisto Protocol również zajawiany jest w ten sposób, do czego już wcześniej się odniosłem, ostudzając oczekiwania graczy. Ubi szykuje również jeszcze jedną pozycję z “jeszcze wyższej półki”. Mowa o Beyond Good & Evil 2, które… niby gdzieś tam wciąż powstaje.