Apex Legends to fenomen. Nie chodzi tylko o liczbę graczy

Apex Legends to fenomen. Nie chodzi tylko o liczbę graczy
Newsy PC PS4 XOne

Fortnite tanio skóry nie sprzeda, ale Apex Legends mocno depcze mu po piętach. Produkcja od EA po raz kolejny udowadnia, że ma apetyt na najwyższy stopień podium.

Rywalizacji pomiędzy Apex Legends a Fortnite mocno się zaostrza. Co prawda w przypadku liczby graczy, Apex nie może jeszcze konkurować na tym samym poziomie, bowiem produkcja od Epic Games wygrywa około dziesięciokrotnie, tak może znaleźć swoją niszę. I znalazło.

Według najnowszych danych z platformy Twitch, Apex Legends może się pochwalić drugim miejscem pod względem czasu spędzonego na oglądaniu rozgrywki. Pierwsze zajmuje Counter-Strike, ale to szczególnie nie dziwi. W końcu w CS-a mamy mnóstwo turniejów transmitowanych niemal cały czas na żywo. Trudno przebić taką markę, jeszcze nie teraz.

Apex Legends ma jednak solidne podstawy, aby zawojować rynek. Już teraz pod względem czasu oglądania rozgrywki na Twitch, zepchnęło Fortnite na trzecie miejsce. Nieźle prawda? Minęło kilka dni od premiery, a Apex Legends rozpycha się łokciami z całych sił. 12 lutego rozgrywkę w Apex Legends oglądano aż przez 8,4 mln godzin. Rekord dla Fortnite to 7,2 mln godzin jednego dnia. Ciągle jednak pierwsze miejsce zajmuje CS:GO z wynikiem 8,6 mln godzin (wydarzenie ESL One Cologne w 2015 roku).

Fortnite też zadaje cios

Epic nie jest jednak dłużne. Niedawno poinformowało, że oddaje graczom przepustkę sezonową za darmo w Fortnite. Normalnie trzeba za nią zapłacić 39 zł – miły gest, który pokazuje, że Epic czuje na sobie oddech rywala i to takiego, który ma zaplecze nie tylko finansowe. W końcu za Apex Legends stoi EA i co jak co, ale oni wiedzą jak zarabiać na grach.

Darmowy battle royale od EA ma sporo do zrobienia. W grze brakuje sezonów, a przecież to one przyciągają graczy i angażują ich do powrotu do gry. W battle royale musi się coś dziać, a wydarzenia sezonowe są do tego kluczem. Większa aktualizacja ma bowiem trafić do Apex Legends dopiero w marcu. Czy nie będzie za późno?

Z drugiej strony EA raczej nie podda się łatwo. Rywalizację ma bowiem we krwi, chociaż na przestrzeni lat pokazało, że potrafi zniszczyć obiecującą markę.

Apex Legends potrzebne są więc kolejne inwestycje i to szybkie inwestycje. Nowe sezony, wydarzenia, bronie i aktualizacje. Bez tego darmowy battle royale nie przetrwa. Spójrzmy na PUBG, które pod względem wdrażania nowych sezonów i dodatków, mocno ustąpiło Fortnite, przez co gra powoli traci na znaczeniu będąc tylko czasowym fenomenem. Ciekawe, czy Apex Legends nie skończy podobnie. Póki co jest na dobrej drodze do walki o podium, oby tylko przy intensywnym biegu nie potknęło się o własne nogi.

Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie