Nowa Zelda powstaje? Nintendo chce czegoś zupełnie nowego
Tegoroczna odsłona The Legend of Zelda o podtytule Tears of the Kingdom była oczywistą kontynuacją Breath of the Wild. Do genialne produkcji dodano wiele elementów i stworzono coś nowego. Tym razem jednak Nintendo chce niejako wywrócić grę do góry nogami, oferując graczom prawdziwie inny produkt. Co nas czeka w kolejnej odsłonie zasłużonej serii?
Zelda powróci, ale inaczej
Graliście w dwie ostatnie odsłony The Legend of Zelda? Premiery obydwu gier dzieli kilka lat, ale w grunice rzeczy są do siebie całkiem podobne. W Breath of the Wild stworzono wspaniały świat, którego kontynuację obserwowaliśmy w Tears of the Kingdom. Tam też pojawiła się rozgrywka w niebiosach, a także pod ziemią. Czy da się ten koncept jeszcze bardziej rozwinąć? Jak przyznał Eiji Aonuma, producent gry, na tym pora zakończyć.
Jego zdaniem ta formuła została już wyczerpana, a twórcy w pełni wykorzystali to, co drzemało w Hyrule i samej rozgrywce w ramach dwóch ostatnich odsłon. Oznacza to, że kolejna odsłona serii będzie czymś zupełnie innym. Albo otrzymamy świat stworzony na nowo, lub też przemodelowaniu ulegnie znacznie więcej elementów, niż moglibyśmy się spodziewać.
Jeżeli obawialiście się kolejnej “takiej samej” gry z dodatkowymi mechanikami, to uspokajamy — nic takiego nie będzie mieć miejsca. Formuła się wyczerpała, przyszła pora na nowe — tak twierdzą sami twórcy. Czego w takim razie możemy spodziewać się po nowej Zeldzie?
Niewykluczony będzie duży przeskok technologiczny. Całkiem możliwe, że kolejna odsłona serii ukaże się dopiero na nowej konsoli Nintendo. Ta ma pojawić się już w przyszłym roku i zagwarantuje dużą moc — nawet na poziomie PS4 Pro, lecz w wydaniu mobilnym. Dodajmy do tego potencjalną obsługę technologii DLSS i otrzymamy maszynkę zdolną do wyświetlania świetnego obrazu.