Dostawca internetu celowo zaraził 600 tys. klientów wirusami. Torrenty na celowniku
Dostawca internetu z Korei Południowej postanowił przeciwdziałać zbyt dużemu ruchowi w usługach torrent. Celowo zarazili klientów wirusami. Odważny pomysł czy raczej strzał w stopę?
Popularność usług torrentowych nie jest może dziś tak samo silna jak przed laty, ale nadal cieszą się sporym zainteresowaniem. Aż tak “sporym”, że dla niektórych dostawców sieci wręcz zbyt dużym. I trzeba było coś z tym zrobić.
Torrent, malware winne pladze w sieci
Południowokoreański dostawca usług internetowych KT został niedawno oskarżony o celowe infekowanie swoich klientów wirusami. Jak donosi koreańska agencja JTBC, użytkownicy internetu tej firmy zaczęli donosić o problemach z wolnym połączeniem, uszkodzonymi plikami, a nawet pogarszającą się wydajnością komputerów. Wszystko to miało wspólny mianownik – klienci nie tylko korzystali z rozwiązań KT, ale również z popularnych w tym kraju usług “webhard”, opartych na torrentach.
Wielka batalia dostawców sieci ze wszystkimi, którzy korzystają z torrentów, trwa już od lat. W Stanach Zjednoczonych w 2008 roku konglomerat Comcast miał w nielegalny sposób działać na szkodę użytkowników BitTorrent. Spowalnianie transferu to jedno z bardziej klasycznych sposobów na “dławiące” przepustowość pobieranie i wysyłanie torrentów. Tylko jeszcze nikt nie słyszał o tym, aby celowo infekować swoich klientów malware.
Koreańska policja w końcu trafiła na dowody. Te jasno wskazują, że KT celowo dystrybuowało zainfekowane pliki, aby działać na szkodę użytkownikom sieci P2P. W toku śledztwa ustalono, że firma ruszyła nawet ze specjalną grupą zadaniową, mającą na celu kontrolowanie “złośliwych usług”. W tym celu firma miała “podsłuchiwać” użytkowników (a konkretnie dane wymieniane między nimi), kontrolować ich transfery i w ten sposób udostępniać pliki malware. Warto podkreślić, że sieci takie jak BitTorrent wcale nie oznaczają, że korzystają z nich tylko piraci, dzieląc się nielegalnym oprogramowaniem.
Źródło: PC Gamer