Długie miesiące zdjęć i 800 godzin nagrań. Tak powstawał Top Gun: Maverick
Joseph Kosinski, reżyser długo wyczekiwanego filmu Top Gun: Maverick ujawnił, ile materiału nakręcił podczas wielomiesięcznych zdjęć.
W rozmowie z magazynem Empire Joseph Kosinski zdradził nieco na temat tego, jak wyglądały prace na planie jego najnowszego filmu. Ściślej – dowiedzieliśmy się, jakie efekty można osiągnąć podczas trwających wiele miesięcy zdjęć. Oczywiście można było się domyślić, że dwugodzinny film nie powstaje w ciągu rzeczywistych dwóch godzin; liczba godzin podana przez Kosinskiego robi jednak ogromne wrażenie.
“Z 12- czy 14-godzinnego dnia możesz uzyskać 30 sekund dobrych nagrań. Ciężko na to zapracowaliśmy. Po prostu zajęło to bardzo dużo czasu, żeby uzyskać całość. Długie miesiące zdjęć z powietrza. Nakręciliśmy tyle materiału, ile wszystkie trzy części Władcy pierścieni razem. Wyszło około 800 godzin nagrań.”
Reżyser wspomniał również, że najtrudniejsze dla całej ekipy było właśnie kręcenie scen w powietrzu. Przestrzeń w samolocie była na tyle mała, że aktorzy musieli sami nauczyć się obsługiwać sprzęt, aby nakręcić pożądane momenty. Z pewnością dla wszystkich – zarówno ekipy technicznej, jak i obsady produkcji – było to więc duże wyzwanie. Wygląda jednak na to, że wysiłki się opłaciły; już nawet sceny przedstawione w zaprezentowanym niedawno zwiastunie robią ogromne wrażenie.
Top Gun: Maverick ma podjąć akcję po ponad 30 latach od zakończenia pierwszej części. Tytułowy bohater ma już na tyle duże doświadczenie w lotnictwie, że podejmuje posadę nauczyciela w akademii. Z nowymi rekrutami nie będzie jednak łatwo; wśród adeptów znajdzie się bowiem Rooster, syn znanego jeszcze z pierwszej części Goose’a.
W tytułową rolę wcieli się oczywiście Tom Cruise, a oprócz niego na ekranach pojawią się m.in. Miles Teller, Jennifer Connelly, Jon Hamm, Glen Powell, Lewis Pullman, Ed Harris, Manny Jacinto, a także Val Kilmer. Premierę obrazu zaplanowano na 27 maja 2022 roku.