TOP 10 najpiękniejszych gier aktualnej generacji

top-10-najpiekniejszych-gier
PG Exclusive Publicystyka

Czy od momentu premiery PS5 i XSX twórcy podnieśli poprzeczkę w oprawie graficznej? Moje TOP 10 najpiękniejszych gier nie pozostawia złudzeń.

Jeszcze do niedawna takie gry jak The Last of Us II, Ghost of Tsushima i Red Dead Redemption 2 uchodziły za najlepsze next-genowe hity. Graficzne perły, od których nie mogliśmy oderwać wzroku. Jednak ich lata panowania dobiegły już końca. Nastała era PS5 i XSX, a wraz z nią deweloperzy mogli rozwijać skrzydła, wykorzystać dodatkową moc na tworzenie coraz bardziej zaawansowanych graficznie tytułów. Czy przez ostatnie 3 lata twórcom faktycznie udało się osiągnąć kolejny kamień milowy?

Myślę, że najlepsze jeszcze przed nami, ale już teraz widać progres w grafice. Nowe technologie (np. path tracing) i silniki graficzne popchnęły branżę gamingową do przodu i tym samym pozwoliły zmniejszyć dystans między wirtualnym światem a rzeczywistością bądź podkręcić jakość w innych stylach graficznych. Aby nie pozostać gołosłownym, chciałbym zaprezentować Wam moją listę TOP 10 najpiękniejszych gier aktualnej generacji konsol.

TOP 10 najpiękniejszych gier – graficzne cuda na PS5, XSX i PC


Microsoft Flight Simulator

Na pytanie o to, jaka gra z Game Pass ma najładniejszą grafikę, nie musiałbym zastanawiać się ani chwili. Mistrzem w dziedzinie realizmu i aspektów wizualnych jest Microsoft Flight Simulator. Gra korzysta z fotogrametrii, skanów środowiska i zdjęć satelitarnych… To lustro rzeczywistości – rzecz jasna nie odbijające kompletnego obrazu świata -, jedyna w swoim rodzaju gra, która pozwala polecieć w dowolne miejsce na Ziemi i zobaczyć z poziomu samolotu krajobrazy tak piękne, że zapierające dech w piersiach.

Ratchet & Clank: Rift Apart

Gdyby na stojących obok siebie telewizorach puścić bajkę Pixara i Ratchet & Clank: Rift Apart, mało kto zauważyłby różnicę. Incomniac Games wykonało kosmiczną pracę na rzecz stworzenia “żywej” bajki. Takiej, która od samego początku zabawy jest jak graficzny roller coaster – dynamiczne sceny akcji łączy z intensywnymi kolorami świata, wszędobylskim ray tracingiem, skrupulatnie wykonanymi modelami bohaterów. To next-genowy killer wśród gier na PS5 i PC.

Demon’s Souls

Bloodborne na pewno ma lepszy klimat, Elden Ring więcej pomysłów na rozgrywkę, a Sekiro: Shadows Die Twice wyższy poziom trudności. Demon’s Souls z PS5 przebija jednak każdą jedną grę z gatunku soulslike w jednym elemencie. A jest nim oprawa graficzna. Blue Point odmłodziło o lata świetlne tytuł z ery PS3, zregenerowali grę tekstura po teksturze. W ich wykonaniu mgła jest bardziej gęsta, ogień gorętszy, a kałuże i woda naturalniejsze. Z większą ochotą szuka się bossów, bo ci, choć trudni do ubicia, mają przepiękne projekty. Proponowana przez twórców skala modernizacji powinna wyznaczać próg dla wszystkich odświeżanych klasyków.

A Plague Tale: Requiem

Nie ma nic piękniejszego od widoku nacierających next-genowych szczurów liczonych w milionach. Ich gęste futerko powiewające na wietrze, ogonki podrygujące jak ster, ciała stulone w jedną masę pożerającą świat… cudo? No dobra, może wymieniłbym kilka innych przyjemniejszych do oglądania rzeczy, niemniej A Plague Tale: Requiem wygląda obłędnie w pół-otwartych lokacjach, Gdy raz spojrzycie na zachód słońca wędrując wzdłuż wybrzeża, średniowieczną architekturę skąpaną w mroku i delikatnych snopach światła, z trudem będziecie odrywać wzrok od ekranu. Kontynuacja przygód Amici i Hugo ucieka od realizmu wprost w objęcia baśniowego stylu, który przyciąga oczy jak magnes.

The Callisto Protocol

Do znudzenia będę powtarzać, że The Callisto Protocol zasłużyło na lepsze traktowanie. Średniej gęstości horror po prostu zniszczył marketing. Jakkolwiek gra mało straszy, oferuje tonę akcji w nowoczesnym ujęciu walki bezpośredniej. Ale nie przez wzgląd na rozgrywkę wspominam o projekcie, który prawdopodobnie pogrzebie studio założone przez Glena Schofielda. Twórcy popełnili mistrzostwo w dziedzinie modeli twarzy postaci – aktorzy wyglądają jak żywi, a realizm podkręca efekt potu. Trzeba też oddać im, że światłem i cieniem naprawdę potrafią wykreować nastrój grozy. Pod kątem grafiki zjada na śniadanie Dead Space Remake i inne horrory TPP wydane w 2023.

Layers of Fear

Trochę słabo, że odświeżenia gier zabierają miejsce na liście nowym tytułom, ale przypadek Layers of Fear jest dość specyficzny. Polscy deweloperzy odrobili lekcje, nie poszli na łatwiznę przy okazji opowiedzenia wszystkich historii udręczonych artystów. Wskoczyli na możliwie najlepszy i najnowszy silnik graficzny w branży gier, czyli UE5. Samą oprawą sprawili, że zwiedzanie rezydencji malarza, statku pasażerskiego i opuszczonej latarni jest przeżyciem bardziej realistycznym i zarazem straszniejszym. Lokacje zyskały głębie obrazu, mają większy przekaz artystyczny i stały się tytułowymi warstwami strachu. Gdy za jakiś czas wyjdą kolejne gry na UE5, z pewnością zapomnimy o Layers of Fear, ale póki co, obecność tej gry wśród najładniejszych jest w pełni uzasadniona.

Horizon Forbidden West

Niektórzy z Was może zgodzą się ze mną w sprawie Horizon Forbidden West – to bodajże najładniejsza gra spośród wszystkich platform. Tak szczegółowo zaprezentowanego środowiska w otwartym świecie nigdzie indziej nie znajdziemy. Warstwowa struktura poszycia leśnego to coś, co wywołuje opad szczęki. Twórcy dużym pietyzmem podeszli do sprawy mikro-detali otoczenia, acz by docenić je wszystkie, trzeba uruchomić tryb fotograficzny. Wtedy to zobaczymy ziarenka piasku, użyłkowanie liści, włosy na twarzy Aloy, które niemal rozpętały aferę. Drugi Horizon tak dobrze wygląda, że nawet zwykły kadr z drzewem o zachodzie słońca nadaje się do oprawienia w ramkę.

The Last of Us Part I

Gracze nie przebierali w słowach mówiąc o remaku The Last of Us jako niepotrzebnym odświeżeniu i stanowczo zbyt szybko zrobionym. Oryginał z 2013 roku nie zdążył jeszcze się zestarzeć na tyle, by raził grafiką. Mimo zbytecznego pośpiechu twórców w przypomnieniu graczom o marce, ta odsłona jest monumentem w świecie gier, zrobiona, by pokazać możliwości technologiczne PS5. Widoki w grze wreszcie dorównały świetnej fabule, a największym zwycięstwem jest ukazanie bardziej wyraźnych emocji bohaterów, bo przepaść między starymi i nowymi modelami postaci jest ogromna.

Cyberpunk 2077

W chwili premiery Cyberpunk 2077 co najwyżej załapałby się na listę najbardziej zabugowanych gier i nie miałby szans mierzyć się z konkurencyjnymi pięknościami. 3 lata później i około 22 zaaplikowanych aktualizacjach gra studia CDPR jest kompletnie innym doświadczeniem. Night City jest miastem, które wciąga, jak narkoman swoją kochankę. Najpierw uderza mnóstwem kolorowych świateł, kontrastem ulicy i zabudowań, a na końcu realistycznym, lustrzanym odbiciem świata. Neonowe miasto dosłownie pada nam do stóp, żyje na mokrych nawierzchniach i przedmiotach stworzonych z metalu. Dziś zazdraszczam wszystkim tym, którzy przygodę V mają jeszcze przed sobą.

Alan Wake II

Remedy wystraszyło nas wysokimi wymaganiami sprzętowymi Alana Wake’a II. Patrząc jednak na oprawę graficzną, można zrozumieć, dlaczego nawet najmocniejsze karty z rodziny GTX muszą przejść na emeryturę. To aktualnie najbardziej wypasiona gra multiplatformowa, choć pełnię możliwości pokazuje na PC, dzięki obsługiwanej technologii path tracing. Zwiedzanie oświetlonego miasta nocą to coś wspaniałego, a psychozy, jakie przeżywa pisarz w mrocznym świecie, to surrealistyczna uczta dla oczu.

Grzegorz Rosa
O autorze

Grzegorz Rosa

Redaktor
Ekspert w dziedzinie "kombinatoryki" w grach i zarazem człowiek, który wybrał drogę antagonisty. Nie boi się pisać treści niewygodnych dla innych. Specjalizuje się w publicystyce wszelakiej, krytykowaniu słabych gier, filmów, a nawet ludzi. Jako jedyny na świecie grał już w Wiedźmina 4...
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie