TOP 10 najgorszych filmów na podstawie gier
8. In the Name of the King: A Dungeon Siege Tale
Czy nawet najgorszy scenariusz można uratować z pomocą przyzwoitych aktorów, pokroju Jasona Stathama, Ray Liotty i Rona Perlmana? Pewnie tak, ale nie, kiedy za film odpowiada Uwe Boll. Niemiecki reżyser, kojarzony głównie z adaptacji gier, wziął na warsztat niegdyś popularną produkcję RPG Dungeon Siege i zrobił jeden z najgorszych filmów w historii kinematografii. Niektórzy krytycy porównywali In the Name of the King do Władcy Pierścieni, ale chyba mieli na myśli co najwyżej podobieństwa w kilku kadrach natury, bo reszta brzmiała i wyglądała jak amatorski projekt studencki.
7. Alone in the Dark
Trzeba mieć nie lada odwagę, aby przebrnąć przez cały seans Alone in the Dark. Nie dlatego, że straszy jak pierwsze odsłony gry. To raczej efekt odwrotny do zamierzonego. Okropny scenariusz, scenografia, efekty specjalne. Obsada także nie chciała odskakiwać od ogólnego poziomu filmu, toteż osiągnięto rzecz, którą nie tak łatwo wypracować w tej branży – symetrię obrazu i wizji reżysera, które w tym przypadku są beznadziejne.