Sequel The Order: 1886 mógł powstać, ale Sony nie chciało. „To byłoby coś niesamowitego”

The Order: 1886
Newsy PS4 PS5

Czy brak drugiej odsłony The Order: 1886 był dużym ciosem dla branży? Ciężko powiedzieć, choć sądząc po jakości pierwowzoru niekoniecznie. O kulisach negocjacji z Sony wypowiedział się twórca gry ze studia Ready at Dawn. Przyznał, że miał duże plany wobec kontynuacji, lecz te nie mogły zostać zrealizowane.

The Order: 1886 – druga część i ambitne plany

Andrea Pessino to założyciel studia Ready at Dawn i jedna z osób odpowiedzialnych za grę The Order: 1886. Dziś już nieco zapomniany tytuł miał pokazywać pełnię możliwości konsoli PlayStation 4. Mimo faktycznie olśniewającej grafiki nie wykorzystał całego swojego potencjału. Tytuł był krytykowany za karygodną długość, absolutną liniowość i praktyczny brak zawartości poza główną (i jedyną) historią. To jedna z tych gier, które zajmą wam około 5 godzin, a później nie mają już nic do zaoferowania — a szkoda, bo klimat i aspekt wizualny były na wysokim poziomie.

Tytuł zebrał niezbyt przychylne oceny i nie zaskarbił sobie sympatii graczy. Jasne, wskazywano na pewne jego zalety, lecz to nie wystarczyło. Mimo wszystko twórcy chcieli, o czym wspomina Pessino, stworzyć sequel. Tym razem lepiej i tak, aby dostarczyć wszystko to, na co liczyli gracze. Sony powiedziało jednak stanowcze „nie”. Gra nie spełniła oczekiwań i uznano, że tworzenie drugiej odsłony byłoby marnowaniem pieniędzy.

A dlaczego twórcom się nie udało? Jak podaje Pessino, przeszkodą był czas. Deweloperzy potrzebowali jeszcze roku, aby zrobić wszystko zgodnie z planem. Nakazy z góry kazały jednak się streszczać, w efekcie czego dokonywano wielu cięć. Stąd też wiele elementów rozgrywki to jedynie „interaktywne” przerywniki filmowe, a nie pełnoprawna akcja.

Zobacz też: PlayStation State of Play potwierdzone! Sony zaprasza na wyczekiwany pokaz nowych gier

Przyznam, że mimo wszystko chętnie zobaczyłbym kontynuację tej gry. Mimo wielu jej wad nie da się ukryć, że tytuł miał ogromny potencjał. Alternatywna wizja Londynu w epoce wiktoriańskiej z całym klimatem steampunku prezentowały się genialnie, a tytuł aż prosił się o nieco mniej liniowości i więcej swobody w tym cudownym świecie. Ostatecznie jako gracze otrzymaliśmy ledwie namiastkę tego, co faktycznie mogli nam sprezentować twórcy. Może druga próba okazałaby się wyczekiwanym sukcesem?

Źródło: videogameschronicle.com

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie