The Last of Us multiplayer powstaje od dawna. To “najbardziej ambitna gra Naughty Dog”
W najnowszym wywiadzie Neil Druckmann z Naughty Dog wypowiedział się na temat The Last of Us Multiplayer, czyli samodzielnej gry z uwielbianego uniwersum.
O samodzielnej produkcji osadzonej w świecie TLoU słyszymy od bardzo dawna, ale ma to sens, zważywszy na to, iż projekt powstaje naprawdę długo. Tyle że kiedy w końcu deweloperzy ogłoszą finisz?
The Last of Us Multiplayer, czyli o ambicjach historii w grze dla wielu graczy
Chyba jedną z najbardziej interesujących ciekawostek dotyczących wielce oczekiwanej produkcji jest ta, wedle której tytuł stawia na fabułę. No bo wiecie – to uniwersum The Last of Us. Do tej pory powstały dwie produkcje, które dosłownie zmiotły graczy swoją historią, światem przedstawionym i postaciami. Jak więc pogodzić z tym grę wieloosobową? Wydawać by się mogło, że ND zrobi coś w stylu Factions do pierwszej części, ale pomysł ma się doczekać rozwinięcia.
W niedawnej rozmowie z ComicBook (za DomTheBomb), szef studia, Neil Druckmann, wyjawił, że deweloperzy “rozszerzają świat jeszcze bardziej, kontynuując opowiadanie historii, ale w przestrzeni multiplayer”. To już kolejne potwierdzenie, że fabuła ma stanowić istotną część samodzielnej gry TLoU.
Deweloper przyznał również, iż jest to “najbardziej ambitny projekt, jaki kiedykolwiek zrobiliśmy” i właśnie zapewne dlatego powstaje tyle czasu. Wszak “dwójka” wyszła w czerwcu 2020 roku, a o rzekomym Factions (ja nazywać się ma projekt) ani widu, ani słychu. No, nie licząc paru grafik koncepcyjnych. Co ciekawe, Druckmann zaznaczył, iż gra weszła w cykl produkcyjny jeszcze przed premierą The Last of Us Part II. Oznacza to, iż tytuł powstaje faktycznie długo. Nie zdziwiłbym się, gdyby ND pracowało nad swoistym GTA Online, ale w świecie po apokalipsie. Zaznaczę tylko, że w sieci krążą plotki dotyczące możliwego modelu dystrybucji gry – ma to być free-to-play.