Twórcy The Day Before obwiniają wszystkich, ale nie siebie, za porażkę swojej zepsutej gry

Porażka The Day Before to wina
Newsy PC

Dawno gaming nie dostał czegoś tak katastrofalnie złego i kłamliwego jak The Day Before. Twórcy bronią gry, zwalając winę na wszystkich innych.

Były porażki w stylu Golluma, Walking Dead czy tragikomicznego King Konga. W swojej skali nie mają jednak porównania do The Day Before, bo na tamte gry nikt w zasadzie szczególnie nie czekał. TDB zostało w pewnym momencie najczęściej dodawaną do list życzeń graczy pozycją na Steam! Także swoich fanów tytuł miał jeszcze przed premierą, sprzedał się niepokojąco dobrze, ale finalnie wszyscy zarzucili studio FNTASTIC kłamstwa, podrabianie innych gier i własnych materiałów, domagało się zwrotów, a gra już nie funkcjonuje.

The Day Before okazało się porażką przez wszystkich, ale nie przez twórców

Ja wiem, że być może brzmię trochę ostro, ale tytuł ten to po prostu jeden, wielki scam. Gra nie była szczególnie reklamowana, do jej tworzenia zatrudniono stażystów i wolontariuszy (sic!), a zespół deweloperski nawet nie pokusił się o zastrzeżenie jej nazwy. Do tego fragmenty rozgrywki wyraźnie podrabiały inne produkcje i podążały ścisłym scenariuszem. Finalnie gra nie była nawet survivalem, a extraction shooterem, o czym twórcy nie mówili. Dlatego nikt nie powinien szczególnie się oburzać, że nazywam ją gigantycznym oszustwem.

Po zamknięciu serwerów gry (szkoda tego jednego gracza…) FNTASTIC postanowiło odpowiedzieć hejterom. Czyli, ich zdaniem, wszystkim. Studio w wiadomości na Twitterze winę za porażkę gry zwala na blogerów, YouTuberów, streamerów, redakcje serwisów gamingowych (pozdrawiam!) i generalnie wszystkich, lecz nie na siebie samych. No bo to przecież nie ich wina, że wydali scam mający przekonać inwestorów.

“Kampania nienawiści” prowadzona przez “blogerów”

FNTASTIC zwala winę na “kampanię nienawiści” prowadzoną przez “blogerów”. Ich zdaniem “niektórzy blogerzy zarobili ogromne pieniądze, tworząc fałszywe treści z przesadzonymi tytułami od samego początku”. To może ma trochę sensu, ale nijak ma się do oszukiwania ludzi na pieniądze, oferując złą grę. Szefostwo studia broni się nawet, odsyłając do materiałów niektórych twórców.

Spójrzcie na neutralny gameplay przygotowany przez Dr. Disrespect w dniu premiery. Pomimo wstępnych niedociągnięć oraz problemów z serwerami, gra mu się podobała, a my ją poprawiliśmy i w rezultacie recenzje także uległy poprawie w trakcie weekendu. Kampania nienawiści przyniosła jednak znaczące szkody.

– czytamy w oświadczeniu

Deweloperzy powołują się na zainteresowanie społeczności, w tym tworzone mody do rozgrywki singleplayer, petycję o nie zamykaniu gry i inne objawy syndromu sztokholmskiego ze strony graczy. Na koniec FNTASTIC grozi wszystkim, jawnie zapowiadając, że jednak nie skończyli. “Zachęcamy Was do subskrybowania naszych mediów społecznościowych, byście wiedzieli, co przygotowujemy” – niepokojąco twierdzą przedstawiciele. Jako ciekawostkę zaznaczę tylko, że post studia pojawił się na Twitterze drugi raz, bo społeczność dorzuciła do poprzedniej wiadomości kontekst w postaci “oszukańczej” treści listu. No cóż…

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie