Recenzje The Callisto Protocol. Dobry horror, ale krytycy są mocno podzieleni
The Callisto Protocol zbiera w większości bardzo dobre opinie, ale nie od wszystkich. Krytycy są podzieleni i spora część z nich wystawia średnie noty.
Jest dobrze czy nie? Zależy, na czym planujecie grać. Otóż The Callisto Protocol zbiera w większości bardzo dobre noty, ale spora część recenzentów nie czuje się zachwycona nowym pomysłem Glena Schofielda. Wedle niektórych lepiej po prostu zaczekać na premierę Dead Space Remake, a inni twierdzą, że TCP to wizja tego, jak mogą wyglądać horrory idealne.
The Callisto Protocol – podsumowanie recenzji
Jedna z najbardziej oczekiwanych gier roku, a zarazem premiera, na którą sam przez bardzo długi czas czekałem w końcu nadeszła. The Callisto Protocol już teraz przewija się w recenzjach w internecie i jest co najmniej… niepewnie. Wychodzi na to, że każdy wyrobi sobie zupełnie inną opinię na temat gry. Spora część krytyków czuje się zachwycona, ale mamy też drugą stronę medalu.
Obecnie w serwisie Metacritic tytuł szczyci się średnią na poziomie 76/100 w wersji PS5 (75 na PC i Xbox Series X i S). Nie dostaliśmy więc skrajnie wysokich not, ale z pewnością ciężko powiedzieć, że jest źle. Wysokie oceny wlepili recenzenci z Dexerto, Gfinity czy GamingBible. Chwalą oni poziom brutalności, sugestywny i gęsty klimat oraz śmiałe podejście do formuły znanej w dużej części z Dead Space. Niektórzy chwalą też wysoki poziom trudności, który jednak w ostatnich rozdziałach może przyprawić sporo problemów. Tak jak jedni pozytywnie mówią o systemie walki, zdaniem innych jest “nieintuicyjny” i “denerwujący”.
Po drugiej stronie szali mamy m.in. recenzje VGC albo ScreenRant. Redaktorzy tych portali uznali tytuł za niezbyt odświeżający i niezwykle jednorodny. Choć VGC, dla przykładu, chwali walkę i klimat, uważa, że TCP nie radzi sobie z opowiadaniem historii, a początek gry wygląda tak samo, jak jej koniec i przez całą przeprawę nic się nie zmienia.
Co natomiast uważają gracze? Ich opinie znajdziecie w tym tekście, ale ostrzegam – tylko dla czytelników o mocnych nerwach. W końcu nieczęsto zdarza się, że ktoś wypuszcza tak źle zoptymalizowaną grę.