Test Patriot Viper V550 – myszka o wielu obliczach

Test Patriot Viper V550 – myszka o wielu obliczach
Testy

Sprawdzamy myszkę amerykańskiego producenta skierowaną do średniozaawansowanych graczy, która zrywa ograniczeniami dla leworęcznych i ma w zanadrzu kilka ciekawych rozwiązań.

Test Patrion Viper V550 zacznijmy od atrakcyjnego, kompaktowego opakowania, które nie przekracza długości pudełka od przeciętnego smartfona. Mały karton, utrzymany w kontrastującej ze sobą stylistyce czerni i zieleni, zawiera szereg ważnych informacji które dają nam przedsmak tego, czego możemy doświadczyć po podłączeniu gryzonia do peceta. Przód opakowania, poza samą zgrabną sylwetką testowanego modelu informuje nas, że sprzęt ten posiada oświetlenie RGB z towarzyszącymi efektami, jest przeznaczony zarówno dla osób prawo, jak i leworęcznych, oraz z powodzeniem nada się dla średniozaawansowanych graczy. Jak widzicie, producent z Kalifornii jest konkretny w hasłach-kluczach które charakteryzują V550. Jakby tego było mało, po zerknięciu na bok pudełka mamy kolejną porcję jak najbardziej ciekawych informacji. Lubicie pełną programowalność sprzętu? Check. Macie zaufanie do sensora optycznego PixArt? Check. Preferujecie większą liczbę DPI? Check, choć w tym przypadku przesadnego szaleństwa (przynajmniej w teorii) nie ma, ponieważ myszka ma zaprogramowane ustawienia fabryczne do 5,000 DPI, zaś dzięki oprogramowaniu można podkręcić tę wartość do 10, 000 DPI. Poza tą dawką suchych faktów, małe pudełko zawiera odnośniki do poszczególnych mediów społecznościowych firmy Patriot, stąd jeśli lubicie być na bieżąco z nowinkami technologicznymi, warto ją śledzić.

Kompaktowe opakowanie nie zawiera zbędnych dodatków

Przechodząc jednak powoli do głównego bohatera tego testu, zerknijmy co kryje się w środku. Zdejmując nasuwany fragment pudełka, szybko pojawia się nam przed oczami Viper V550 – bez żadnych plastików ochronnych. Oprócz samej myszki znajdziemy w środku złożoną na pół instrukcję. Z jednej strony widnieje zdjęcie myszki w bardzo niskiej rozdzielczości kłującej nasze oczy pikselami, z drugiej zaś mamy bardzo czytelną rozpiskę z grafikami pokazującymi rozmieszczenie poszczególnych przycisków, linkiem do strony producenta gdzie pobierzemy oprogramowanie, czy opisem wymagań sprzętowych. Ciekawy szczególnie jest ten ostatni punkt, bowiem myszka jest kompatybilna nawet z wiekowym już Windowsem XP!

Gryzoń z głową…żmii

Po zdjęciu ochronnego kartoniku wyłożonego czarną pianką, do naszych rąk trafia Patriot Viper V550. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbytnio atrakcyjny – ot, kolejny gryzoń skąpany w czerni plastiku i gumy. Wrażenie to jednak szybko mija, gdy zaczynamy go oglądać i zauważać warte uwagi rozwiązania techniczno-stylistyczne, które cieszą oko.

Viper V550 w całej okazałości

Testowanego gryzonia można określić jako średniaka, jeśli chodzi o jego gabaryty – 125mm x 67mm x 38mm. Waga rzędu 166 g też nie powinna nikogo przerazić, tym bardziej że zbyt lekkie myszki nie są do końca wygodne w użytkowaniu, więc tak wypośrodkowana waga wydaje się jak najbardziej właściwa. Myszka generalnie wydaje się być dobrze spasowana do momentu, gdy nie przyciśniemy samego czubka jej grzbietu. Wtedy przyciski LPM i PPM rozstępują się niczym skrzydła o zmiennej geometrii w myśliwcu Grumman F-14 Tomcat. Nie sądzę, że ma to pomóc w walce z obcym mocarstwem, jak w przypadku dawnego amerykańskiego samolotu, więc ten szczegół gryzonia mocno zastanawia.

Będąc w temacie przycisków, V550 posiada ich 9, w pełni programowalnych – główne LPM i PPM, guzik „M” który służy jako przełącznik DPI; pod „M” mamy nieco niżej osadzony przycisk do regulacji iluminacji gryzonia, przed „M” zaś ładnie prezentującego się scrolla. Kółko myszki posiada nieduży gumowy ząbkowany pasek, do którego naprawdę ciężko się o coś doczepić, zaś po jego obu stronach mamy przezroczysty plastik wchodzący w skład strefy podświetlenia. W tym miejscu wspomniałbym o standardowych przyciskach dodatkowych na lewej ściance gryzonia, ale nie byłoby to do końca prawdą. Pamiętacie wzmiankę o przeznaczeniu gryzonia dla graczy prawo i leworęcznych? Tu też mamy wspomniane przed chwilą rozwiązanie mające wpłynąć na komfort grania, a więc… przyciski dodatkowe również po prawej stronie! Jak zapewne dobrze główkujecie, Viper V550 ma symetryczną konstrukcję, która umożliwia dobrą zabawę bez względu na to, którą ręką się podpisujecie. Czy to rozwiązanie rzeczywiście wpływa na wygodę? Sprawdzimy w dalszej części testu.

Viper V550 posiada kilka ciekawych dla oka detali

Myszka ma na grzbiecie matowy plastik mający działać antypoślizgowo, który już we wstępnej fazie testu był podatny na palcowanie. Niestety. Dużo lepiej w kwestii zabezpieczeń przed poślizgiem prezentują się dwie powierzchnie po bokach V550, wykonane w całości z gumy. Posiadają liczne kropki zwiększające tarcie z kciukiem i całkiem dobrze wpasowują się ogólną stylistyką gryzonia.

Na grzbiecie znajduje się też logo producenta – wizerunek głowy żmii, który jest częścią strefy podświetlenia myszki. Oprócz niej, oraz wspomnianego scrolla, V550 raczy nas bogatą paletą kolorów po bokach, przy samej podstawie. Nie są to duże przestrzenie, jednak dodają myszce charakteru. Fajnym detalem są dwie świecące na niebiesko lampki przy lewej podstawie, które informują nas chociażby o włączonych trybach oświetlenia.

Zawsze z dużą goryczą przyjmuję fakt, gdy przy danej myszce producent poszedł na łatwiznę i stworzył bezpłciowy, prosty spód, który niczym nie różni się od gryzonia wyłowionego ze sklepowego kosza z produktami za 10 zł. W tym przypadku firma Patriot na szczęście nie poszła tym śladem, tworząc ciekawą kompozycję. Na spodzie mamy pięć niedużych teflonowych ślizgaczy, które nie posiadają zbytnio szerokich luk, jednak i tak to nie wyklucza podatności na zbieranie drobinek kurzu. W górnej części znajdziemy naklejkę producenta, w centralnym punkcie zaś sensor optyczny PixArt 3325. Owy sensor wbudowany został w heksagon zrobiony w taki sposób, jakby imitował lekką głębie. Czujnik otoczony jest polem podobnych, tylko dużo mniejszych wielokątów. Detale te mogą się naprawdę podobać i naprawdę ładnie spinają całość tego elementu myszki.

Producenci nie poszli w sztampę przy projektowaniu V550

Nazwa: Mysz Patriot Viper V550
Kolor: czarny

  • Kod producenta: PV550OUXK
  • Waga: 166 g
  • Powierzchnia u góry: tworzywo antypoślizgowe
  • Przeznaczenie: mysz oburęczna
  • Typ sensora: optyczny PixArt 3325
  • Rozdzielczość: max. 10, 000 DPI
  • Podłączenie: port USB
  • Rozmiary myszki:  125 x 67 x 38 mm
  • Długość kabla: 1,8 m
  • Programowalnych przycisków: 9
  • Częstotliwość raportowania: 125/142Hz/ 166Hz/ 200Hz/ 250Hz/ 333Hz/ 500Hz/ 1000 Hz (Ultrapolling)
  • Możliwość zapisywania makr: Tak
  • Ilość możliwych profili: 5
  • Pozłacane końcówki USB: Tak
  • Kompatybilność oprogramowania: Windows XP/Vista/7/8/8.1/10

Miejsce, gdzie Viper dostaje wigoru

Czas sprawdzić, czy wnętrze gryzonia jest równie atrakcyjne co obudowa. Ze strony producenta pobieramy ważące 12,9 Mb oprogramowanie. Co ciekawe, jest tam też instrukcja po polsku jeśli potrzebujecie poczytać o myszce w rodzimym języku. Błyskawiczna instalacja otwiera nam okienko z zaawansowanymi ustawieniami V550.

W zakładce „Przyciski” znajdziemy czytelny schemat z odnośnikami do poszczególnych przycisków gryzonia. Zapewne szybko zauważycie dziesięć prostokątnych znaczników, zamiast dziewięciu odpowiadających dziewięciu w pełni programowalnych przycisków. Nieczęsto zdarza się takie zaniechanie w oprogramowaniu, ale prawdopodobnie producent skorzystał z gotowego szablonu programu od wyższego modelu.

Klikając w pierwszy lepszy odnośnik włącza nam się osobne okno z masą opcji do wyboru. Muszę stwierdzić, że wachlarz możliwości V550 robi wrażenie już na samym początku przygody z oprogramowanie. W „Funkcje Myszki” możemy skonfigurować ułożenie funkcji przycisków, w tym przypisać gryzoniowi możliwość dwukliku, a nawet potrójnego kliknięcia! Każda opcja przedstawiona jest dodatkowo prostą grafiką  myszki, gdzie mamy wyszczególnioną daną właściwość. Prezentuje się to bardzo estetycznie i przede wszystkim czytelnie. To duży plus. Zostawiając jednak „Funkcje Myszki” na bok, przechodzimy do „Funkcje Klawiatury”. To nic innego, jak możliwość przypisywania przycisków, tudzież kombinacji skrótów klawiszowych do guzików V550. O ile w większości myszek mamy w takiej sytuacji przedstawione okienko z dopuszczonymi do wyboru przyciskami, tak w oprogramowaniu testowanego gryzonia dostajemy całą wirtualną klawiaturę, włącznie z przyciskami multimedialnymi, skrótem do otwierania kalkulatora czy przeglądarki internetowej. Mało? To co powiecie na regulację DPI, jego zapętlenie czy włączanie korekcji ruchu wskaźnika w „Zaawansowane Ustawienia”? To naprawdę dobry kapitał na dostosowanie rozgrywki do własnych umiejętności. Oprócz tego mamy jeszcze „Makra” i „Key Cykl” dla bardziej wytrawnych graczy.

Wracając do omawiane zakładki „Przyciski”, istnieje też opcję wyboru jednego z pięciu profilów, gdzie zapisywane są konfiguracje gryzonia. Po kliknięciu w któreś z okienek z profilami od 1 do 5 włącza nam się paleta barw, które możemy przypisać do danego ustawienia. Niby szczegół, ale od przybytku głowa nie boli.

W zakładce „Sensor” dokonujemy ustawień poziomu DPI w czterech poziomach, które w dowolnej chwili możemy przełączać podczas rozgrywki. Konfiguracja ta uwalnia V550 z kajdan ustawień fabrycznych, gdzie gryzoń ograniczony został do 5000 DPI, pozwalając podkręcić jego szybkość do 10,000 DPI. Standardowo każdy poziom składa się z osi X i osi Y, gdzie suwakami wybieramy dowolną wartość. Możemy uwzględniać osie osobno czy wybierać prędkość automatyczną, gdzie jedna oś porusza się szybciej względem drugiej.

Oprogramowanie skrywa przed nami ponadto złożony „Edytor makr” czy zakładkę „Ustawienia”. W tej ostatniej ustawiamy częstotliwość raportowania od 125Hz – 1000Hz, mogąc wybierać dostępne pośrednie wartości, takie jak 142Hz, 166Hz, 200Hz, 250Hz, 333Hz, 500Hz. Warto również wspomnieć, że V550 posiada 1000Hz Ultrapolling, dzięki któremu skraca się czas reakcji do zaledwie 1ms. To istotne, jeśli przykładacie uwagę do najmniejszych detali podczas rozgrywki. Zakładka ta umożliwia nam ponadto włączenie/wyłączenie korekcji ruchów, DPI czy akceleracji myszki która nie do końca nadaje się do wszystkich gatunków gier. Sprawdzajcie, czy macie tę opcję odznaczoną. Producent w natłoku wariantów konfiguracyjnych zabezpieczył nas przed ewentualną stratą naszych ustawień, stąd bez problemu możemy zrobić backup i zapisać go na dysku komputera. Bardzo dobra opcja!

Dla poprawy estetyki naszego gryzonia została zakładka „Efekty świetlne”, choć w oprogramowaniu nie jest podpisana i widnieje jako kolorowe koło. Klikając w nie włącza nam się dodatkowe okienko z modelem myszki, na którym zaznaczono strefy podświetlenia. Generalnie jest ich aż osiem, programowalnych siedem, choć spoglądając na gryzonia można mylnie rzec, że raptem cztery. Trochę to zwariowane, więc ruszam z wyjaśnieniami. W V550 możemy operować na siedmiu, że tak to ujmę, lampkach, ósma zaś (nieprogramowalna) odpowiada za podświetlenie logo producenta na grzbiecie – zieloną głowę żmij. Myszka po bokach posiada dwie listwy z iluminacją, z których każda podzielona jest na trzy strefy. Możemy więc ustawić je zarówno w jednolitym kolorze, jak i w kilku odmiennych. Ostatnim miejscem, gdzie decydujemy o kolorze i natężeniu światła jest zgrabny scroll – tutaj niestety nie możemy podzielić obydwóch stron na różne wariacje świetlne. Ustawienia świetlne pozwalają nam na wybór przebogatej palety kolorów RGB, dodawanie efektów świetlnych takich jak fala, fala w przeciwnym kierunku, czy „oddech”. Jest solidnie, lecz bez fajerwerków. Producent udostępnia nam stosunkowo podstawowe opcje modyfikacji oświetlenia, brakuje jednak kilku trybów iluminacji znanych z innych modeli myszek. Konfiguracja jest jednak dziecinnie prosta i nie zajmuje dużo czasu, a to niepodważalny plus przykrywający drobne braki.

Jak widzicie, Viper V550 oferuje naprawdę dobre oprogramowanie z szeroką paletą opcji do wyboru. Decyzje, które podejmiemy podczas zaznaczania okienek i przesuwania suwaków będą rzutowały bezpośrednio na rozgrywkę stąd czas sprawdzić, na ile konfiguracja pozwoliła poznać V550 z jak najlepszej strony.

Czy żmija da się okiełznać?

Muszę tu jeszcze raz podkreślić, że myszka jest przede wszystkim niezwykle praktyczna ze względu na idealną symetrię i dodanie przycisków bocznych po prawej stronie. Jeśli przykładowo jesteście praworęczni i macie rodzeństwo czy współlokatora, którzy posługują się lewą ręką, Viper V550 umożliwia zabawę każdemu, bez usilnego chodzenia na ugodę w postaci grania „słabszą” ręką. Również sama konstrukcja gwarantuje efekt obcowania z urządzeniem solidnym, acz nie idealnym.

V550 to dobrze wyprofilowana myszka

Viper V550 jest wygodny niemal w każdym aspekcie. Wklęsłe PPM i LPM nadają palcom lepszej stabilności przy ostrym graniu w CS:GO czy PUBG-a. Wyprofilowanie przycisków zdecydowanie lepiej wypada niż dość wątpliwa w moim przekonaniu plastikowa powierzchnię antypoślizgowa, choć akurat „anty” jest w niej naprawdę niewiele. Same przyciski, nawet mimo moich wielu prób z dociskaniem dłonią grzbietu, działają jak nowe i wspomniane ich przesunięcia nie wpływają na komfort rozgrywki. W kwestii komfortu i stabilności dłoni podczas rozgrywki świetnie wypadają dwie powierzchnie boczne umieszczone pod dodatkowymi przyciskami oraz scroll. Te pierwsze za nic w świecie nie pozwolą waszym palcom ruszyć się z miejsca, scroll zaś umożliwia precyzję ruchów mimo bardzo prostego wykonania.

Viper V550 posiada kilka ciekawych dla oka detali

Scroll spisuje się znakomicie

Wracając do przycisków trzeba wiedzieć, że przełącznik DPI nie ma możliwości cofania z racji jednego guzika. Jest to pewna umowność, której niestety nie pomaga sam kształt dedykowanego przycisku. W czasie rozgrywki łatwo niechcący kliknąć bardziej wypukły guzik do przełączania profilów, co łączy się z małą katastrofą podczas rozgrywki. Prostym rozwiązaniem jest przypisanie tych funkcji do dodatkowych przycisków bocznych po którejś ze stron. Może nie jest to najwygodniejsza opcja, jednak daje pewne bezpieczeństwo podczas rozgrywki.

Idealna symetria to zaleta wyróżniająca V550 na tle innych modeli. Myszka dostosowana jest również dla graczy leworęcznych!

Viper V550 jest niestety podatny na palcowanie, stąd wymaga od nas częstej pielęgnacji. Podobnie heksagonalne detale wokół lasera, które po pewnym czasie zbierają kurz z biurka. To jednak drobnostki w porównaniu do komfortu grania. Odświeżanie myszki na poziomie 200-250 Hz sprawdza się wybornie w FPS-ach wymagających precyzji i stabilności. Raporty przechodzą równo, bowiem gryzoń nie stawia na próbę naszej cierpliwości i stabilnie przesyła dane. Wspomniany wcześniej ultrapolling 1000 Hz również prezentuje się dobrze – jest szybko i precyzyjnie. Rozgrywkę i jej komfort wzmacniają również dodatki pokroju dwukliku czy asystenta korekcji ruchów. W grach, gdzie liczy się sprawność działania, te opcje robią naprawdę różnice.

Rozsądny wybór, choć nie bez wad

Viper V550 to wszechstronny sprzęt, z którego korzystać mogą zarówno gracze praworęczni, jak i leworęczni. Jego ergonomia przekłada się wysoki komfort grania, a rozbudowane oprogramowanie pozwala na wszechstronną konfigurację. Myszka w kilku miejscach ma drobne niedociągnięcia konstrukcyjne a wyższą wartość niż 5000 DPI możemy włączyć tylko za pomocą oprogramowania, jednak w żaden sposób nie może to przyćmić zalet sprzętu. Jeśli szukacie myszki w okolicach 180 zł, V550 to rozsądny wybór. Również dla stosunkowo początkujących graczy, wbrew temu co sugeruje producent, ponieważ korzystanie z tego gryzonia to czysta przyjemność oparta na prostocie oprogramowania i wygodzie dla dłoni.

Ocena: 4/5

Plusy:

+ dla prawo i leworęcznych

+ rozbudowane opcje konfiguracji sprzętu

+ 10 000 DPI

+ wysoka ergonomia

+ generalnie solidne wykonanie, ale…

Minusy:

– PPM i LPM delikatnie rozchodzą się pod naciskiem ręki na grzbiet

– heksagonalne detale na spodzie choć ładne, są podatne na zbieranie kurzu

– DPI powyżej 5000 dostępne tylko w konfiguracji w oprogramowaniu

Łukasz Kędzierski
O autorze

Łukasz Kędzierski

Redaktor
Fan gier wszech epok stawiający na pierwszym miejscu grywalność, bez względu na gatunek produkcji. Zawsze chętnie odpala gry z PlayStation, czerpiąc z nich nie mniejszą frajdę jak blisko 25 lat temu. W wolnych chwilach pochłania powieści weird fiction oraz pulpowe horrory wydawane w Polsce w latach 90., nie stroni też od dobrego komiksu ze stajni DC.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie