Steam Deck OLED jest super, ale nadal cierpi z jednego ważnego powodu

Steam Deck OLED
Newsy PC

Steam Deck to świetna maszynka do grania, a wersja OLED jedynie poprawia i tak udany sprzęt. Niestety, temu do ideału nieco brakuje. Powodem jest jeden konkretny problem, o którym mówiono jeszcze podczas premiery. Ulepsza wersja nie podołała zadaniu, i znowu musimy porozmawiać o… baterii.

Steam Deck OLED, czyli problemy z baterią

Nowa wersja konsoli Steam Deck od Valve wprowadza kilka zmian, które stanowią świetnie rozwinięcie koncepcji pierwotnego urządzenia. Zamiast LCD mamy teraz ekran OLED, konsolka jest nieco lżejsza, posiada też lepszą łączność WiFi czy procesor wykonany w technologii 6 nm. Co ciekawe, za sprawą pewnych inżynieryjnych sztuczek, twórcom udało się nawet zwiększyć pojemność i wydajność baterii.

Konsola idealna? Niekoniecznie, albowiem problemem nadal jest ogniwo umożliwiające pracę Steam Decka. Okazuje się, że mimo zwiększenia jego czasu pracy, ten nadal jest krótki. Co tu dużo mówić, odpalanie wielu gier na konsoli Valve to raczej ciekawostka, niż pełnoprawna rozgrywka — o ile akurat nie mamy przy sobie kabla i gniazdka z prądem. A wówczas idea handheldu nieco zanika.

O problemie informuje dziennikarz serwisu The Gamer, zauważając, że rozgrywka w Cyberpunk 2077 na Decku to tak naprawdę 40-50 minut zabawy, może godzina, o ile zejdziemy mocno z niektórymi ustawieniami. No dobra, to jednak szalenie wymagający tytuł. A co z grami, które wymagają zdecydowanie mniej zasobów? Wszelkie produkcje niezależne (jak wspomniany w artykule Dave the Diver) to zabawa na około 4 godziny. Nie jest źle, ale mowa o pixelartowej grafice i czasie gry, który i tak nie wystarczy podczas dłuższych podróży.

To nie tak, że bateria dyskwalifikuje konsolę z naszej listy zakupowej. Po prostu nadal właśnie ten aspekt budzi najwięcej wątpliwości. Jeżeli dużo podróżujemy pociągami lub autobusami, może okazać się, że konsola Valve wystarczy nam tylko na część podróży. No, chyba że da się ją podładować w czasie wyprawy.

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie