Netflix ponoć chce amerykańskiej wersji Squid Game od legendarnego reżysera

Squid Game z amerykańskim rebootem? Tego chce Netflix
Filmy i seriale Newsy Newsy Platformy Seriale

Netflix ponoć bardzo chciałby stworzyć amerykańską wersję Squid Game. Odgrzewany kotlet? Może i tak, ale za stworzenie produkcji miałby odpowiadać sam David Fincher.

Stworzone w Korei Południowej Squid Game szybko okazała się jednym z największych hitów w historii Netfliksa. Platforma od razu potwierdziła, że dostaniemy więcej odcinków śmiertelnych rozgrywek z wielką wygraną. Brzmi to wszystko super, więc teoretycznie powinniśmy po prostu wyglądać informacji o 2. sezonie. Tyle że nie do końca, bo korporacja podobno bardzo chciałaby “zamerykanizować” tę markę (o czym mówił nawet twórca oryginału). W zasadzie… po co?

Squid Game od Finchera i Netfliksa?

David Fincher jest jednym z najbardziej cenionych i zasłużonych reżyserów w historii kina. W Siedem czy Podziemnym Kręgu pokazał, że jak mało kto jest w stanie wywołać napięcie u widzów. Obecnie jest dość mocno zajęty, bo wciąż pracuje nad thrillerem noir o tytule The Killer z Michaelem Fassbenderem w roli głównej. Na koncie reżysera znajdziemy jednak też seriale, jak choćby parę odcinków House of Cards czy dwa sezony wyśmienitego (i skasowanego…) Mindhuntera. Czemu w ogóle o tym piszę?

Otóż wedle najnowszych informacji to właśnie Fincher miałby stworzyć amerykańską wersję Squid Game. Plotki o nowym serialu są jednak tylko tym – plotkami. Pochodzą od nieoficjalnego źródła, ale za to całkiem zaufanego. O nowym pomyśle platformy mówił w podcaście The Hot Mic branżowy insider, Jeff Sneider. Nie ma sensu więc w nie za bardzo wierzyć, póki Netflix niczego nie potwierdzi.

Sneider, który niedawno mówił o “zmianach rasowych” w obsadzie serialu Harry Potter, zaznacza, że to Netflix widziałby Finchera w roli reżysera. Nie oznacza to jednak, że twórca się zgodzi. Jest na tyle zasłużoną personą w świecie filmu, że to wyłącznie do niego należy ta decyzja. Nie trzeba jednak długo się zastanawiać, aby stwierdzić, że ma to sens. Squid Game bazuje na napięciu i emocjach, czyli rzeczach, w kształtowaniu których twórca Siedem jest wyjątkowo dobry.

Jednak… po co? Pytanie może i dobre, ale jak zwykle chodzi o pieniądze. Jeżeli Squid Game z Korei odniosło taki sukces, amerykańska wersja zapewne cieszyłaby się podobną popularnością, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie wielu widzów nie jest aż tak przekonanych do zagranicznych produkcji. Popularność, jak to zwykle bywa, przełożyłaby się na więcej wpływów na konto platformy.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie