Na 4. sezon Wiedźmina będziemy musieli długo poczekać
Wygląda na to, że serial Wiedźmin zrobi sobie chwilową przerwę. Aktualna sytuacja w Hollywood mogła wymusić na Netfliksie przesunięcie planów.
4. sezon serialu Wiedźmin od Netfliksa zapowiada się ciekawie z dwóch względów. Po pierwsze – będzie to debiut w roli Geralta z Rivii Liama Hemswortha. Aktor zastąpi Henry’ego Cavilla, który zrezygnował z grania tej postaci. Po drugie być może dowiemy się, czy wraz ze zmianami w obsadzie, dojdzie do zmian w scenariuszu. Zgaduję, że absolutnie nie, więc fani uniwersum zapewne nie będą pocieszeni. W końcu już zainteresowanie wokół 3. sezonu drastycznie zmalało. Nie ma co dziwić, gdy serwis opiera się na dość kontrowersyjnym sposobie marketingowym.
Serial Wiedźmin z trudnym debiutem 4. sezonu
Serwis Redanian Intelligence jest zazwyczaj bardzo dobrze poinformowany w kwestii dalszych planów amerykańskiego giganta związanych z uniwersum Wiedźmina. Teraz redakcja twierdzi, że aktualna sytuacja w Hollywood zmusiła Netflix do zrewidowania planów. Początkowo zdjęcia 4. sezonu miały rozpocząć się już we wrześniu 2023 roku. Wtedy zakończyłyby się w maju, więc premiera pod koniec 2024 roku wydaje się sensowna. Tak niestety najpewniej już nie będzie.
Netflix chciał kręcić Wiedźmina mimo strajku scenarzystów WGA, ale gdy dołączyli do nich członkowie SAG-AFTRA, sytuacja drastycznie się zmieniła. Według RI platforma może rozpocząć zdjęcia dopiero w 2024 roku. Nie wiemy dokładnie, kiedy, ale nawet jeżeli mówimy o początku roku, to z pewnością premiera nie nastąpi w przyszłym roku. Według redakcji, sensowny wydaje się debiut w 2025 roku, ale sam nie zdziwiłbym się, gdyby doszło do przesunięć dopiero na 2026 rok.
Oczywiście zależy to od sytuacji w Hollywood, rozplanowania wszystkiego w Netfliksie i modelu dystrybucji. Trzeci sezon Wiedźmina trafił na serwery w dwóch częściach, więc najpewniej z czwartym będzie podobnie. O ile nie nastąpi jeszcze większa zmiana i odcinki nie będą wypuszczane np. z tygodniową przerwą. Wtedy debiut w 2025 wydaje się bardziej prawdopodobny, bo widzowie mogliby zacząć oglądać pierwsze odcinki serialu, gdy trwałaby post-produkcja ostatnich. O ile, rzecz jasna, widzowie będą faktycznie chcieli oglądać kolejny sezon.