Rosyjscy influencerzy tracą dochody. Wpływy w mediach niższe nawet o 80%
Rosyjscy influencerzy notują wysokie straty przychodów ze względu na blokadę serwisów społecznościowych na terenie kraju.
Jak podaje portal Wirtualne Media, Rosjanie zbijający fortunę w mediach społecznościowych masowo tracą źródła przychodów. Poziom strat waha się w zależności od badań i wynosi 30-80% łącznej sumy. Influencerzy próbują ratować się przenoszeniem na inne platformy, lecz nie przynosi to pożądanego efektu. Szacuje się, że w ślad za swoimi idolami na dostępne serwisy, takie jak Telegram lub VKontakte, przeniosło się zaledwie ok. 10% subskrybentów.
Można się domyślić, że mała liczba odbiorców nie jest już tak atrakcyjna dla reklamodawców, co przekłada się bezpośrednio na niskie wpływy z reklam. Ponadto wiele marek zdecydowało się na wycofanie z Rosji w ramach protestu; rosyjscy influencerzy zatem nie mają ani widowni, ani produktów do promowania.
Sytuacja wynika z blokady mediów w Rosji, która jest związana oczywiście z wojną w Ukrainie. Roskomnadzor uznał Meta (właściciela m.in. Facebooka i Instagrama) za organizację ekstremistyczną i z tego względu uniemożliwił korzystanie z należących do nich platform. Decyzję umotywowano rzekomą dyskryminacją mediów rosyjskich przez Facebooka. Jeśli chodzi o pozostałe platformy społecznościowe, ograniczyły one swoją działalność na terenie Rosji. Dla przykładu YouTube oraz Twitch wyłączyły tam możliwość zarabiania, choć nadal można zamieszczać i oglądać filmy znajdujące się w serwisie.
Jak podaje portal Statista, w lutym 2022 roku na Instagramie znalazły się ponad 64 mln rosyjskich użytkowników.