Recenzja Might & Magic Heroes 7. Udało się przebić trójkę?
Rozgrywka nie zawodzi
Czas przejść do rzeczy najważniejszej, a więc mechaniki. Całe szczęście twórcy w tym najważniejszym aspekcie nie pokpili sprawy, racząc nas przy tym kilkoma innowacjami. Powrócono m.in. do większej ilości surowców, w stosunku do czterech zasobów z VI części cyklu, teraz możemy zbierać ich aż siedem (drewno, ruda, złoto, kryształy smoczej krwi, gwiezdne srebro, smoczą stal oraz stal cienia). Nowatorskim rozwiązaniem, które dobrze sprawdza się w praktyce jest możliwość mianowania gubernatora. Pełnienie tej funkcji przez jednego z bohaterów pozwala na osiągnięcie różnego rodzaju korzyści, które przybliżą nas do zwycięstwa. Rozbudowując zaś miasta będziemy zmuszeni przeprowadzić bilans zysków i strat, wynikający z postawienia określonych struktur. Dokonamy bowiem decyzji, który z budynków najlepiej w określonej sytuacji stworzyć. Nawet więc dwa miasta przynależące do tej samej frakcji na wskutek postawionej przed nami alternatywy, mogą się między sobą różnić. Niektóre obiekty wyznaczone na mapie będziemy w stanie zniszczyć czy odbudować, co ciekawe np. naprawa mostu nie przebiegnie automatycznie i wymagać będzie odczekania kilku tur. Bardzo istotne dla rozgrywki jest utrzymanie systemu sfer wpływów miast oraz posterunków. Jeśli więc wjedziemy naszym rumakiem na obszar kontrolowany przez wroga to dopóki nie zajmiemy jego fortecy, nie będziemy mieć możliwości przejęcia jego kopalni. Możemy je co prawda złupić, ale przyniesie to zaledwie jednokrotny przychód.
Might & Magic Heroes 7 – podstawowe zasady rozgrywki [PORADNIK]:
Wiele dobrego można także powiedzieć o systemie rozwoju służących nam herosów. Koło umiejętności zostało zaprojektowane bardzo zmyślnie, przywodząc nieco na myśl klasyczne gry RPG. Tylko od nas zależy czy będziemy wszechstronnie rozwijać zdolności naszych popleczników, czy też postawimy na wąską specjalizację. Planując awans stronników, warto uwzględnić ich klasy, ponieważ przekładają się one na mistrzowski stopień niektórych zdolności, zarezerwowanych tylko dla nich. Przemierzając magiczny świat Ashan na pewno wychwycicie więcej bardziej znaczących i subtelniejszych rozwiązań w Might & Magic: Heroes, pokazujących iż deweloperom przy projektowaniu tytułu nie zabrakło kreatywności.
Zabraknąć nie mogło również trybu hot seat (gorące krzesło), będącego znakiem rozpoznawczym serii od lat. Zabawa przy jednym komputerze standardowo zapewnia wiele frajdy i przypomina czasy z dzieciństwa, gdzie godzinami toczyliśmy boje z kolegami z podwórka w ciasnych pokojach. Zwolennicy bardziej uwspółcześnionego multiplayera także nie będą mieć powodów do smutku, zabawa w trybie online również została udostępniona podobnie jak możliwość konfrontowania się z żywym przeciwnikiem w trybie LAN. Oczywiście osoby preferujące nade wszystko swoje towarzystwo, nie będą się czuć dyskryminowane. Tytuł oferuje bowiem tryb potyczki, podczas którego modyfikując założenia rozgrywki dostosujemy ją do naszych oczekiwań.
Czas podsumowania
Nie lada problem stanowi próba sprawiedliwego ocenienia najnowszej odsłony serii. Rdzeń rozgrywki zasadniczo nie rozczarowuje, a wiele z wprowadzonych zmian powinno zostać przez społeczność fanów z entuzjazmem. Trudno jednak zaprzeczyć, iż produkt Limbic Entertainment jest nieoszlifowany i pod wieloma względami kuleje. Miłośnicy strategii turowych nie powinni mieć powodów do narzekań, otrzymali wszakże dobry tytuł, które zapewni frajdę na dziesiątki, a nawet setki godzin. Nie miejmy jednak złudzeń, trzecia część cyklu pozostanie dla pasjonatów elektronicznej rozgrywki nadal niedoścignionym faworytem.