PS5 Pro jednak niedomaga? Obiecany skok 45% wydajności Game Boost ma nie być prawdą
Specjaliście z Digital Foundry przeanalizowali kolejne aspekty działania PS5 Pro, a ich nowe ustalenia zaskakują. A przynajmniej zaskoczą tych, którzy spodziewali się obiecanego skoku wydajności.
Na papierze wszystko się zgadza, ale papier z drugiej strony również przyjmie wszystko. Dlatego nowe ustalenia redakcji Digital Foundry mogą dość nieźle namieszać.
PS5 Pro bez skoku o 45%?
Od pierwszej zapowiedzi nowej konsoli Sony, jeszcze w trakcie prezentacji główny architekt konsoli PlayStation 5 Mark Cerny obiecał, że nowy, znacznie wydajniejszy układ graficzny ma zapewnić wzrost możliwości renderowania konsoli o około 45%. Nie sposób dziś patrzeć na te słowa, jak na jedno z głównych zapewnień w sprawie ujawnionej wtedy konsoli. GPU miało być o tyle lepsze, że skok wydajności mielibyśmy odczuć we wszystkich grach, nie tylko tych wyposażonych w specjalne aktualizacje wspierające choćby PSSR.
Redakcja Digital Foundry twierdzi jednak, że to tylko teoria i potencjalnie sprytny marketing. Żeby nie było – technologiczni specjaliści chwalili wiele aspektów sprzętu, w tym m.in. wykorzystanie PSSR czy ulepszone możliwości ray-tracing. Jeśli jednak chodzi o faktyczny wzrost wydajności graficznej rzędu 45%, najwyraźniej nie jest tak różowo.
Nic zresztą dziwnego, skoro nawet jeszcze w momencie “przeciekania” konsoli do sieci przed zapowiedzią, wiele osób krytykowało niepewną wtedy decyzję, że Sony nadal pozostanie przy swoim już nieco przestarzałym procesorze. To niestety nie jest jedyny problem. Z powodu ograniczeń przepustowości pamięci gry bez aktualizacji “PS5 Pro Enhanced” nie otrzymają skoku o obiecane 45%, a o około 30 – 35%. Tak przynajmniej uważa redakcja DF.
Technologia PS5 Pro Game Boost mimo wszystko ma więc działać, lecz nie wszędzie tak dobrze. Potrzebne są dalsze analizy, lecz wczesne wyniki nie są aż tak pozytywne, jak chciałoby tego Sony. Być może dlatego konsolę już przeceniono, w tydzień od premiery?
Źródło: Wccftech