Trylogia Prince of Persia. Cofnijmy czas i przeżyjmy to raz jeszcze

Prince of Persia: Sands of Time Remake
PG Exclusive Publicystyka

Pamiętacie jeszcze słynną trylogię gier Prince of Persia? Mowa o tych, które zadebiutowały w pierwszej dekadzie XXI wieku. Już 3D, ale jeszcze nie najnowsze pozycje, które pojawiły się później. To właśnie wtedy poznaliśmy nowe wcielenie parkour’u, cofanie czasu i gniew wojownika dzierżącego nawet i dwa ostrza. Dla wielu to niesamowity klasyk, dla mnie… też. Cofnijmy czas i spróbujmy przypomnieć sobie aż 3 świetne gry z Księciem Persji w rolii głównej.

Początki serii, czyli wskocz na tę ścianę

Prince of Persia to jedna z tych serii gier, które swoje korzenie zapuściły jeszcze dekady temu — dla wielu, w czasach iście prehistorycznych. Dla mnie również, bo gdy na rynku ukazała się pierwsza część gry, był to rok 1989 – nie było mnie wtedy nawet w planach, podobnie jak nie znaliśmy takich konsol, jak PlayStation, Xbox i nie tylko. Słowem — dawno, bardzo dawno temu. Pierwsza odsłona tylko z pozoru przypominała prosty platformer. W rzeczywistości miała do zaoferowania znacznie więcej.

Ot, choćby otoczkę fabularną, w myśl której zły wezyr Jaffar chce poślubić księżniczkę, lecz ta odmawia jego staraniom. My, jako prawdziwi ukochani księżniczki, zostajemy wtrąceni do lochu. Wyrywamy się stamtąd i mamy jedną godzinę na uratowanie wybranki serca przed śmiercią. Tak, dosłownie godzinę. Warto się pospieszyć, a w tym celu pomoże nam zdolność szybkiego i skutecznego pokonywania ścian i innych przeszkód, czy też sama walka. Z tym parkourem to wiąże się ciekawa historia. Programista gry nagrywał na wideo swojego brata wykonującego różne akrobacje i ruchy, aby później wdrożyć je do gry.

Ale my dziś nie o tym, bo w dwuwymiarowego księcia na pewno mało kto z was grał. Fani klasyków z pewnością kojarzą jednak trylogię w 3D, która ukazała się na początku tego wieku. Zabawa z czasem, świetne animacje i akrobacje – mówi wam to coś? Wybierzmy się w krótką przejażdżkę po trzech kultowych odsłonach tej naprawdę świetnej serii gier wideo.

Prince of Persia: Piaski Czasu, czyli szczęki na podłodze

Pod koniec 2003 roku seria Prince of Persia po raz pierwszy na poważnie weszła w świat trzeciego wymiaru. Gra przygotowana przez deweloperów z Ubisoft Montreal stała się dostępna dla graczy na PC, PlayStation 2, GameCube, Xbox, Game Boy Advance i (niec później) PlayStation 3. Głównym motorem napędowym fabuły okazuje się być tajemnicza klepsydra, do otwarcia której został zachęcony Książe, lecz… była to pułapka, bo klepsydra okazała się być narzędziem zagłady. Gdy wszyscy w pałacu zamieniają się w piasek, Książe ucieka, dzierżąc ukradziony sztylet – ten posiada niezwykłą moc cofania czasu, która już wkrótce okaże się niezwykle przydatna. Samej historii nie brakowało dramaturgii, bo jednym z przeciwników podczas rozgrywki okazuje się być nasz własny ojciec. Ten zamienia się w Bestię Czasu i z dawnym człowieczeństwem nie łączy go już nic.

Zobacz też: 35 gier na Steam po 4 zł z groszami. Nowe promocje i wielkie hity

Co było w grze takiego wyjątkowego? Na pewno jedną z największych zalet okazała się łatwość, z jaką dało się dokonywać rzeczy niemal niemożliwych. Animacje skakania i pokonywania przeszkód prezentowały się genialnie, a bieganie po ścianach do dziś wielu graczy wspomina z sentymentem. Gra łączyła wartką akcję, fantasy i elementy baśniowe. Dość charakterystyczna grafika (nie dążąca do realizmu) pozwoliła grze dość długo trzymać “formę”, choć dziś jest jej już daleko do dawnej świetności. Na całe szczęście w drodze jest już remake, który przygotowuje, a jakże, doświadczona ekipa Ubisoftu z Montrealu. Projekt jest w dobrych rękach i wiele wskazuje na to, że ponownie przeżyjemy tę cudowną przygode z aroganckim Księciem w roli głównej. Nie mogę się doczekać!

Poznaj duszę, którą ma wojownik

Prince of Persia: Dusza Wojownika była zdecydowanie mroczniejszą odsłoną i jako sequel stanowiła opowieść o dalszych losach Księcia Persji. Jego głównym zadaniu w drugiej odsłonie z trylogii stanowi oszukanie przeznaczenia. Musi on cofnąć działanie Piasków Czasu, jednocześnie zawalczyć o swój los. Ten został już z góry określony i ma na niego czekać zagłada, jednak Książe nie ma zamiaru się na to godzić. Fabuła opowiada zatem jednocześnie o uciecze przed losem, jak również walce z nim w celu uratowania własnego życia. Chociaż tytuł z pozoru jest jedynie ewolucją “Piasków Czasu”, to twórcy zadbali o wprowadzenie kilku ciekawych rozwiązań obecnych w serii po raz pierwszy. O czym konkretnie mowa?

W gusta fanów zdecydowanie trafił Free-Form Fighting System, czyli nowatorski system walki, w którym to my musieliśmy opracować nasz własny styl, zamiast wybierać spośród gotowców. Do naszej dyspozycji oddano kilkadziesiąt różnych ruchów i ataków, w tym także możliwość rażenia wrogów na dystans. Podczas potyczek mogliśmy korzystać z dwóch ostrzy jednocześnie, używać elementów otoczenia, a nawet rozbrajać naszych przeciwników. Rozgrywce towarzyszyła efektowna ścieżka dźwiękowa, w ramach której usłyszeć mogliśmy mocne utwory zespołu Godsmack. A wszystko to w płynnej, krwawej 60-klatkowej jatce. Było bardzo dynamicznie.

Dwa trony, jeden Prince of Persia

Trzecia, finałowa odsłona trylogii, czyli Prince of Persia: Dwa Trony mocno zmieniała rozgrywkę. Fabuła rozpoczyna się od naszego powrotu do Babilonu, lecz rodzinne strony mocno zmieniły się od czasów naszej ostatniej wizyty. Tym razem region ten jest pogrążony w wojnie, a nastawieni wrogo włodarze decydują się na porwanie Księcia. Ratuje go ukochana, która decyduje się na najwyższe poświęcenie dla swojej miłości. Piaski Czasu po raz kolejny zagmatwały historię, podobnie jak i działania samego Księcia. Wszystkie jego dotychczasowe uczynki sprawiły, że wzbudził się do życia tzw. Mroczny Książe. To najważniejsza nowość Dwóch Tronów, bowiem sterujemy dwiema postaciami — choć jedna z nich stanowi swoiste alter ego, to zabawa po mrocznej stronie bardzo różni się od ten standardowej.

Zobacz też: Najpopularniejsze gry, które pokochali Polacy. Zagrywaliśmy się dniami i nocami

Książę ma dostępne dwie ręce, co oczywiście wykorzystuje podczas walki. Prawa dzierży podstawowy oręż (np. sztylet) i tam niewiele się zmienia, możemy w ten sposób wykonywać wiele ciekawych, acz podstawowych ataków. Druga, czyli lewa ręka daje nam wiele możliwości. Przy jej pomocy możemy chwytać wrogów, a także podbierać im broń — ta się jednak zużywa, ale jest bardzo różnorodna. Dostępne są miecze, buławy, a nawet ciężkie topory. Mroczny Książę ma do dyspozycji specjalny łańcuch. Ten razi wrogów potężnymi ciosami, ale także ułatwia akrobacje i wspinaczkę. Dwa Trony po raz kolejny rozwijały znaną formułę i na dobrą sprawę stanowiły najwyższą formę znanego wówczas Księcia. To było dobre zwieńczenie trylogii!

Na kolejne lata seria mocno się pogubiła, bo otrzymaliśmy jednorazowy strzał w postaci gry mocno związanej z filmem, a nawet reboot, który był dość kontrowersyjny — znacznie mniej brutalny, przyjazny młodszym graczom. Seria na długi czas zniknęła i pojawiła się ponownie w tym roku, w postaci relatywnie niskobudżetowej grze w stylu 2D. Był to strzał w dziesiątkę, bo produkcja bardzo dobrze się przyjęła. To pozytywnie nastraja nas na przyszłość.

Źródło: Opracowanie własne

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie