Ghost of Tsushima to pewny hit na PC. Informacje o grze przygotują Cię na wielką premierę
Pecetowcy doprosili się wielkiej gry Sony. Nadchodzi premiera Ghost of Tsushima na PC, więc zdradzamy wymagania sprzętowe i ważne informacje o grze.
Sony raz za razem traci swoje najlepsze gry ekskluzywne, które dotychczas nakręcały sprzedaż PS4 i PS5. Za moment zabraknie nam palców, aby zliczyć wszystkie ich hity wydane na platformie PC – seria Marvel’s Spider-Man, God of War, Days Gone, Ratchet & Clank, Returnal, The Last of Us… Powoli kończą im się Asy w rękawach, mogące trafić do kolejnych odbiorców spoza środowiska PlayStation. Dosłownie przed chwilą udostępnili na Steam i Epic Games swoją najpiękniejszą grę Horizon Forbidden West. I można by pomyśleć, że wstrzymają się na dłuższy czas z następnymi niespodziankami, ale bynajmniej chcą zwolnić tempo.
W kolejce czeka już Ghost of Tsushima na PC. To prawdziwa bomba w świecie gier akcji i prawdopodobnie w dzień premiery zagotuje się na blaszakach. Bo czemuż by nie, skoro tylko na własnym podwórku gra rozeszła się w nakładzie niemal 10 mln egzemplarzy. Ten wynik na pewno uda się poprawić przy okazji nowego portu. Jeśli i Wy planujecie dołożyć swoją cegiełkę, to nie będę Was powstrzymywać, a wręcz przeciwnie. Z ochotą podkręcę atmosferę z pomocą najważniejszych informacji o grze przed nadchodzącym debiutem.
Spis treści:
- Data premiery Ghost of Tsushima PC
- Wymagania sprzętowe
- Zmiany i nowości w wersji PC
- Komu spodoba się Ghost of Tsushima?
Premiera Ghost of Tsushima na PC –
Data premiery Ghost of Tsushima PC
Aż nie chce się wierzyć, że Sony w tak krótkim odstępie czasu pożegna się z jednym z ostatnich wielkich exclusivów na PlayStation. Jednak dla pecetowców to świetna wiadomość – data premiery Ghost of Tsushima na PC jest zaplanowana na 16 maja 2024 roku. To raptem 2 miesiące od chwili debiutu Horizon Forbidden West, co dla mnie jest ogromną sensacją. Podobnie jak z przygodą Aloy, twórcy natychmiast zaserwują nam wydanie Director’s Cut, czyli wydanie kompletne ze wszystkimi dodatkami. Zestaw ma zawierać rozszerzenie fabularne Iki Island oraz tryb Legends przeznaczony do zabawy kooperacyjnej w ramach różnych scenariuszy.
Osoby w gorącej wodzie kąpane mogą już teraz złożyć zamówienie preorder, aby tuż po premierze rozpocząć pobieranie plików instalacyjnych i przystąpić do rozgrywki. W związku z tym, że na PC sprzedawana jest tylko wersja Director’s Cut cena gry jest odpowiednio większa, choć nie jest to ten sam próg cenowy jak mogliśmy zaobserwować na PS5. Na Steam i Epic Games zamówienie przedpremierowe wynosi 259 zł.
Wymagania sprzętowe Ghost of Tsushima
Z jakim sprzętem będziemy mogli wyruszyć do XVIII-wiecznej Japonii? To pytanie jeszcze przez jakiś czas pozostanie bez oficjalnej odpowiedzi ze strony Sony. Aczkolwiek mamy już pewne przesłanki świadczące o tym, ile miejsca na dysku prawdopodobnie zajmie Ghost of Tsushima na PC. Ponieważ zaktualizowana wersja PS5 (w pakiecie z Director’s Cut) wchłonęła niecałe 115 GB, trzeba będzie przygotować co najmniej 120GB. Nastawiłbym się jednak na kilkadziesiąt GB-ów więcej. Natomiast pozostałe wymagania sprzętowe nie powinny znacznie różnić się od tych w Horizon Forbidden West – aktualnie najbardziej wymagającej i zarazem najlepiej wyglądającej gry z PS5. Zestaw składający się z GTX 1650, 16 GB pamięci RAM i Core i3-8100 raczej wystarczy do uruchomienia gry w 1080p i niskich detalach.
Nowości w wersji na PC
Temat zmian warto rozpocząć od informacji przekazanych bezpośrednio w zapowiedzi Ghost of Tsushima PC. Zespoły Sony przyzwyczaiły nas do przystosowywania portów względem technologii dostępnej na PC i podobnie został potraktowany GoT. W menu gry znajdziemy opcje do aktywowania technik skalujących obraz i przyspieszających płynność rozgrywki – do wyboru będzie najnowsza wersja DLSS, FSR 3 oraz autorskie rozwiązanie od Intela, czyli XeSS. Zero problemów z ultrapanoramicznymi wyświetlaczami, to również spora zaleta pecetowego portu. Jednak najbardziej pożądaną przez wszystkich zmianą na lepsze będzie odblokowany licznik klatek.
Niektórzy z użytkowników Youtube’a pokusili się o dodatkowe porównanie filmów z wersji PS5 i PC, aby wypatrzeć inne, widoczne gołym okiem różnice w oprawie graficznej. Natenczas ciężko jednoznacznie stwierdzić, że na PC Jin Sakai wygląda lepiej bądź poprawiono jakikolwiek inny element. Mogę zaryzykować pewną tezę, że twórcy podrasowali jakość cieni (są bardziej miękkie), efekt ognia i efekty cząsteczkowe są odrobinę naturalniejsze, zaś światło wolumetryczne jakby lepiej współgrało z tłem.
Kto powinien kupić Ghost of Tsushima na PC?
Powiększanie biblioteki gier to przyjemność sama w sobie, ale tworzenie kupki wstydu to nie jest coś, czym powinniśmy się kierować podczas zakupów. Dobrym pomysłem jest szukanie tytułów o podobnym stylu, klimacie lub założeniach rozgrywki. Warto więc zastanowić się nad istotą Ghost of Tsushima i tym, co oferuje. Opisałbym ją jako filmową grę akcji, mocno ukierunkowaną na fabułę, brutalną walkę z użyciem białej broni, swobodną eksplorację. Do tych cech pasuje jak ulał Wiedźmin 3 i nowsze części Assassin’s Creed. Niemniej pod kątem klimatu to zupełnie inny adres. Gra ma specyficzny nastrój opowieści, wydobywa się z niej melancholia zmieszana z patetyzmem i heroicznością, które nie tak łatwo odnajdziemy w konkurencyjnych produkcjach.
GoT można też porównywać z innymi przez pryzmat settingu. To akurat bardzo ułatwi sprawę, bowiem styl rozgrywki podlega pod kulturę Azji, wydarzenia historyczne, a tym samym opowieść jest inna niż w popularnych AAA. Koncentruje się na emocjach i przeżyciach, ukazaniu realiów świata, bądź co bądź hermetycznego i egzotycznego dla ludzi z Europy czy Zachodu. Druga sprawa, że tempo historii nie jest też przesadnie szybkie i stopniowo jesteśmy wprowadzani w losy Jina Sakaia, który przechodzi długą drogę od samuraja, przez ronina aż do bohatera narodu. Stąd najwięcej podobieństw do Ghost of Tsushima znajdziemy w niedawno wydanym Rise of the Ronin. Mimo wszystko Ghost of Tsushima na PC poleciłbym nawet fanom serii Batman, bowiem świat w nich przedstawiony jest równie mroczny, a bohater nie jest tak do końca rycerzem na białym koniu.