Uważajcie na Bye Sweet Carole, bo w tym horrorze można się zakochać. Disney byłby dumny

premiera bye-sweet-carol
PG Exclusive Publicystyka

Niemożliwe, horror 2D w disneyowskim stylu. Premiera Bye Sweet Carole nie odbędzie się z wielką pompą, ale to właśnie takich gier nam trzeba.

Uwielbiam chwile, gdy jestem zaskakiwany grami, o których istnieniu nie miałem wcześniej pojęcia. Czasem trafi się taki rodzynek, że miękną nogi, robią się maślane oczy, a na koniec chce się przyspieszyć premierę produkcji, aby móc zagrać w nią jak najszybciej. Takie emocje towarzyszyły mi tuż po obejrzeniu trailera Bye Sweet Carole. Dziwnym zbiegiem okoliczności umknęła mi prezentacja tego indyka podczas Gamescom 2023 i teraz po nadrobieniu zaległości stwierdzam, że dla mnie jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Jest to gra, której nikt nie wypatrywał, ale raptem w kilka sekund wpada w oko i nie pozwala o sobie zapomnieć. Ten styl, ta muzyka i rozgrywka korespondują z melodią przeszłości przyjemną dla fanów retro. Nie zapytam, czy chcecie ją poznać lepiej, bo sami za chwilę zrozumiecie, że współpracujące ze sobą studia Little Sewing Machine i Meangrip Studios mają w garści przygodowy horror o dużej wartości artystycznej.

Spis treści

  1. Bye Sweet Carole jako horror Disney’a
  2. Rozgrywka w upiornym stylu
  3. Data premiery Bye Sweet Carole

Premiera Bye Sweet Carole – informacje o grze


Bye Sweet Carole – bajka Disney’a, horror Del Toro

Nietuzinkowa, nieszablonowa, nietypowa… Wiele wyrazów synonimicznych rzuca mi się na usta, gdy kieruje wzrok na formę opowieści, którą zaoferuje premiera Bye Sweet Carole. To wyjątkowe połączenie stylu graficznego ze starych animacji Disney’a z atmosferą grozy. Twórcy gry wybrali najtrudniejszą z dróg, kreują nowe spojrzenie na styl baśni, który kojarzymy z moralizatorstwem i ponadczasową historią. A tu wszystko zdaje się inne od klasycznych klisz. Ręcznie rysowane lokacje i postacie posłużą za tło do pokazania horroru, groteski i motywu przetrwania. Brzmi oryginalnie, a przede wszystkim zapowiada się świetnie.

W grze nie uświadczymy żadnej sielanki ani niewinnej opowieści o księżniczce spóźnionej na bal. Historia zabierze nas do mrocznego miejsca, w którym Lana (nasza bohaterka) dosłownie będzie walczyć o swoje życie. Pierwotnie nic nie wskazywało na taki obrót spraw, bo początek przygody rozpoczyna się całkiem spokojnie, ale wszystko zmienia spotkanie z panem Kynem. Tajemnicza postać o intrygującym wyglądzie doprowadza nas do portalu i za jego namową przenosimy się do magicznej krainy Corolli. A tam okazuje się, że nie jest ona tak bajkowa, jak mogłoby się wydawać. Czar pryśnie wraz z odkryciem przez Lanę, że nie może wrócić do swojego domu, choć na horyzoncie pojawia się cień szansy. Jej rówieśniczce Carole Simmons podobno udała się ta sztuka i postanawia ruszyć jej śladem. W ten sposób trafia do XIX-wiecznego sierocińca Bunny Hall i niestety wpada w sam środek koszmaru. Personel placówki wychowawczej przeistacza się w szalone króliki, które srogo traktują swoich podopiecznych. A jakby tego było mało, za Laną bez przerwy podąża nemesis (Stary Kapelusz), który nie ma zbyt dobrych zamiarów. Mając przed sobą wielu prześladowców musimy dowiedzieć się, co się stało z Carole i znaleźć rozwiązanie na to, by opuścić tę przeklętą krainę.

Po samym opisie fabuły można odszukać nawiązania do Alicji w Krainie Czarów. Twórcy nie ukrywają też, że zainspirowały ich inne bajki (np. Królewna Śnieżka) oraz platformowa gra Inside i Another World. W trakcie rozgrywki nieraz będziemy mogli zaobserwować podobieństwa względem lokacji i wydarzeń.

Straszna zabawa w Bye Sweet Carole

Wygląda jak bajka, brzmi jak bajka, ale nie liczcie na to, że będzie to przygoda bezstresowa. Wspominałem o mrocznym motywie opowieści, stąd warto rozwinąć temat o założenia rozgrywki. Dzięki kilku przebitkom z powyższego materiału wiemy, że zabawa jest sumą pomysłów z innych survival-horrorów i side-scrollówek. Eksploracja, walka o przetrwanie, rozwiązywanie zagadek, pokonywanie przeszkód są głównym motorem napędowym dla popychania fabuły. O ile zwiedzanie możemy podsumować możliwością dokładnego zapoznania się z 2 miejscami (ogrodem i sierocińcem), tak trzeba co nieco powiedzieć o systemie walki. Jako takiego nie ma, bo bohaterka w chwilach zagrożenia nie stosuje przemocy. Zamiast tego woli się chować w mało widocznych miejscach (w szafie, wnęce, pod łóżkiem). Pan Kyn i reszta obsady złoczyńców swoim zachowaniem mają przypominać Obcego z Alien: Isolation bądź Mr. X-a z Resident Evil 2 – ich rolą jest utrudnianie nam eksploracji.

Oprócz unikania kontaktu z oprawcami, będzie nam dane skorzystać z umiejętności metamorfozy w królika. Wprowadzono system przemiany, aby bohaterka mogła przedostać się do trudno dostępnych lokacji i z większym powodzeniem unikać wzroku wrogów. Pod postacią człowieka bardziej mamy polegać na jej sile i warunkach fizycznych. Z tej perspektywy najczęściej będziemy doświadczać adrenaliny, uciekać wzdłuż pomieszczeń, szukać kryjówek i rozmawiać z napotkanymi postaciami niezależnymi. W niektórych etapach gry pojawi się do naszej dyspozycji pomocnik z parasolem, również posiadający zdolność do przemiany w mikro-pomagiera. Podobnie jak w przypadku kontrolowania królika, będzie mógł poruszać się po miejscach przeznaczonych dla małych stworzeń i wykonać czynność za Lanę, np. przesunąć obiekt lub dźwignię blokującą drzwi.

Trzeba jednak jasno powiedzieć, że wyróżnione mechaniki prawdopodobnie potraktujemy jako poboczne atrakcje. To ponura atmosfera i narracja będą podkręcać tempo rozgrywki.

Kiedy premiera Bye Sweet Carole?

Póki co nie przyda Wam się kalendarz do zaznaczenia konkretnego dnia. Chyba że chcielibyście pisakiem zakreślić każdy miesiąc, ponieważ według oficjalnych wpisów w sklepach cyfrowych premiera Bye Sweet Carole jest wstępnie ustalona na 2024 rok. Nie będzie żadnego sprzeciwiania się starszym platformom, które coraz częściej pomijane są przy okazji nowych gier. Twórcy zamierzają dowieźć swój produkt na PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series, Switch, a także PC. Przy okazji uspokoję sympatyków platformy Steam – to właśnie tu będzie można świętować pecetową wersję gry.

Graczy pecetowych ucieszą stosunkowo niskie wymagania sprzętowe, które na ten moment zostały uzupełnione o najsłabszą konfigurację:

  • Procesor: Core i3 lub lepszy
  • Pamięć: 8 GB RAM
  • Grafika: GTX 770
  • Dysk: 10 GB wolnego miejsca

Grzegorz Rosa
O autorze

Grzegorz Rosa

Redaktor
Ekspert w dziedzinie "kombinatoryki" w grach i zarazem człowiek, który wybrał drogę antagonisty. Nie boi się pisać treści niewygodnych dla innych. Specjalizuje się w publicystyce wszelakiej, krytykowaniu słabych gier, filmów, a nawet ludzi. Jako jedyny na świecie grał już w Wiedźmina 4...
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie