Ryby streamujące Pokemony zdradziły dane karty kredytowej swojego właściciela
Przeczytajcie tytuł jeszcze trzy razy, bo też miałem problem zrozumieć, o co tu chodzi. Ale tak – ryby streamujące Pokemony popełniły de facto przestępstwo.
Japoński YouTuber Mutekimaru to swego rodzaju ewenement na skalę kontrowersyjnego streamującego gry AI. Tutaj zamiast sztucznej inteligencji mamy ryby, ale to tylko detal.
Pokemony, ryby i portfel w eShopie
Pomysłów na dziwne ogrywanie gier przybywa, a Elden Ring to tylko czubek góry lodowej kreatywności. Mutekimaru to japoński YouTuber, który postanowił streamować na żywo rozgrywkę z Pokemon Scarlet and Violet. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nie gra wcale on, a jego… rybki. Stworzył on bowiem specjalny program i “matę”, dzięki którym w zależności od kierunku poruszania się zwierząt, jego Nintendo Switch wykonuje określone polecenia. I tak, granie w gry jest w pełni możliwe. Jako ciekawostkę dodam, że to właśnie te ryby znalazły glitcha w Pokemon Sapphire po 18 latach od wydania.
W każdym razie w trakcie jednego z ostatnich streamów zdarzyło się coś niespodziewanego. Otóż w trakcie gry nagle wyskoczył error, przez który Pokemony wywaliło do ekranu startowego Switcha. Ryby wciąż jednak miały pełną kontrolę nad urządzeniem. Nie dokonały przestępstwa od razu. Najpierw zmieniły nick gracza (mniej więcej na coś w stylu “RowawawaYen”).
Później wydarzyła się tragedia. Stworzenia zyskały dostęp do eShopu. Już w tym momencie widzowie wiedzieli, że nie jest dobrze, bo próbowali na czacie ostrzec YouTubera. Tego najpewniej nie było w okolicy, bo ryby działały dalej. Wtedy właśnie udało im się pokazać wszelkie informacje płatności użytkownika, w tym dane dotyczące jego karty kredytowej. Na tym się niestety nie skończyło.
Po chwili rybki wydały 500 jenów, pobrały emulator N64, a za monety zakupiły parę przedmiotów kosmetycznych do Nintendo Switch Sports. I tutaj, na szczęście, tragedia się skończyła. Całość ma pozytywny epilog, bo YouTuber odzyskał pieniądze od Nintendo. Nie wyobrażam sobie jednak, jak obsługa klienta zareagowała na wiadomość z prośbą o cofnięcie płatności, bo zrobiły to za gracza… jego ryby.