Papież Leon XIV to gracz! W co lubi grać głowa kościoła?
To nie żart, choć brzmi jak materiał na mema: nowy papież, Leon XIV, jeszcze zanim został głową Kościoła katolickiego, grał w… Wordle i Words With Friends. Tuż przed wylotem na konklawe — jak potwierdził jego brat, John Prevost — zagrał jak co dzień swoją ulubioną partię słownych łamigłówek.
Każdy może grać w gry. Również sam papież
„Zaczynamy od Wordle, to nasza codzienna rutyna. Potem lecimy z Words With Friends,” powiedział John w rozmowie z NBC5 Chicago. „To jego sposób, żeby na chwilę odciąć się od wszystkiego.” I właśnie w tym leży cały fenomen — na tronie Piotrowym zasiadł ktoś, kto doskonale zna świat współczesnej rozrywki. Ktoś, kto zamiast dystansować się od popkultury, traktuje ją jako część codzienności.
Robert Prevost, teraz już papież Leon XIV, przeszedł do historii jako pierwszy Amerykanin na czele Kościoła katolickiego. Ale to, że jest też pierwszym „gamerem” wśród papieży, zaskoczyło nie tylko wiernych, ale i samych komentatorów życia religijnego. Choć nie mówimy tu o sesjach w Elden Ring czy maratonach Battlefielda, jego codzienne rytuały z Wordle wpisują go w grono ponad 40% amerykańskich mężczyzn po sześćdziesiątce, którzy grają regularnie. A konkretnie – w tych 15% seniorów, którzy pokochali Wordle’a.
To może wydawać się błahostką — ale dla wielu to powiew świeżości. Poprzedni papieże często patrzyli na gry sceptycznie: Benedykt XVI ostrzegał przed przemocą i powierzchownością w mediach cyfrowych, a Franciszek mówił o „uciekaniu od życia” w wirtualny świat. Tymczasem Leon XIV… po prostu gra. Bez nadęcia, bez deklaracji, bez moralizowania. Gry traktuje tak, jak wielu z nas — jako chwilę wytchnienia, sposób na kontakt z bliskimi i gimnastykę umysłu. Co ciekawe, nie jest to pierwszy kontakt papieża z grami — w 2016 roku streamer MatPat podarował Franciszkowi klucz do Undertale podczas spotkania z twórcami YouTube’a. Ale Prevost jest pierwszym papieżem, o którym wiemy, że faktycznie grał — i to regularnie.
Leon XIV należy do pokolenia Baby Boomers, ale w odróżnieniu od starszych hierarchów, dorastał w czasach, gdy gry wideo zaczynały przenikać do masowej kultury. Gdy Pong zdobywał amerykańskie salony, miał zaledwie 20 lat. Dla niego to nie nowinka ani „zagrożenie moralne” — to po prostu część życia. I choć to tylko mały detal w wielkiej historii Kościoła, trudno nie uśmiechnąć się na myśl, że być może już dziś wieczorem, gdzieś za murami Watykanu, papież Leon XIV wpisze swoje pięć liter w Wordle i… zgadnie za pierwszym razem.
Źródło: arstechnica.com