Katastrofa na rynku kart graficznych może potrwać jeszcze długo – przepowiada NVIDIA
Od wielu miesięcy ciągnie się bolączka osób, które chciałyby nabyć karty graficzne lub inny sprzęt elektroniczny w korzystnych cenach. Dyrektor NVIDIA w jednym z ostatnich wywiadów podzielił się swoimi przewidywaniami w kwestii dostępności komponentów.
Pamiętam czasy, gdy upragniony przeze mnie komputer mógł kosztować około 5 tysięcy złotych, a nie 8,5… A to wszystko z powodu nałożenia się wielu czynników, które spowodowały m.in. właśnie problemy z dostępnością GPU “po normalnych” cenach. Niestety, informacje przekazane przez samego Jensena Huanga nie napawają optymizmem.
Myślę, że przez najbliższy rok popyt będzie znacznie przewyższał podaż. Nie mamy żadnych magicznych kul w poruszaniu się po łańcuchu dostaw. (…) Mamy wsparcie ze strony naszych dostawców. To szczęście, że mamy ich wielu i że nasz łańcuch dostaw jest zróżnicowany, a nasza firma jest dość duża, więc mamy wsparcie dużego ekosystemu wokół nas.
– powiedział Jensen Huang w rozmowie z Yahoo
W dalszej części swojej wypowiedzi CEO NVIDIA twierdzi, że jego firma zauważyła wzrost zainteresowania komputerami stacjonarnymi w segmencie domowym. Według niego przyczyną jest chęć posiadania w swoim zaciszu maszyny, która sprosta pracy zdalnej.
Ludzie zaczynają budować coraz więcej domowych stacji roboczych, ponieważ ich dom jest teraz ich biurem. A kiedy są w domu, wolą mieć stały system, a więc komputery stacjonarne radzą sobie niewiarygodnie dobrze.
Cóż, szkoda tylko, że budowa stacji roboczej również często wiąże się z przepłacaniem w związku z obecnie trwającą sytuacją na rynku. Na szczęście pod koniec lipca ceny GPU lekko spadły, choć z dostępnością nadal było różnie. Obecnie taki stan zdaje się utrzymywać.