Metroid Dread na rozgrywce i z datą premiery. Samus powraca w nieoczekiwanej formie

Metroid Dread - Samus i roboty
Switch

Nintendo zaskoczyło swoich fanów. Zamiast Metroid Prime 4 otrzymaliśmy Metroid Dread, czyli nowiutką odsłonę w 2.5D. Zapowiada się ciekawie.

Konferencja Nintendo na E3 przyniosła nam pierwszą sporą niespodziankę. Na razie nie widzieliśmy w akcji Metroid Prime 4, ale Big N zaskoczyło graczy zapowiedzią Metroid Dread. To produkcja 2.5D, która przywraca klasyczną formułę kultowej serii. Jej premierę przewidziano na 10 sierpnia bieżącego roku.

Fani klasycznych Metroidów mają na co czekać. Zanosi się na to, że seria wraca do swoich korzeni i to nie w byle jakiej formie. Metroid Dread miało powstać już wiele lat temu, ale pomysł wówczas porzucono. Zdecydowanie czuć tu klimat starszych odsłon. Jednocześnie widać, że czasy trochę się zmieniły i twórcy pokusili się o bardziej świeżą rozgrywkę.

O ile to to nadal stary dobry Metroid, tym razem czeka nas ciekawe urozmaicenie. Na Samus zapoluje wielki, morderczy robot, przed którym warto się ukrywać. Fani serii nie będą narzekać na nudę.

Co więcej, nawet jeśli nie mieliście wcześniej styczności z marką, rzekomo będziecie bawić się dobrze. Producent gry, Sakamoto Yoshio, potwierdził, że nawet metroidowi nowicjusze mogą swobodnie rozpocząć przygodę bez większego problemu. Nowych graczy powita intro prezentujące najważniejsze wątki fabuły.

Premiera już wkrótce, więc możecie powoli ładować swoje Joy-Cony i rozglądać się za nowymi materiałami. Poniżej znajdziecie zwiastun z fragmentami rozgrywki i omówienie gameplay’u.

Jakub Stremler
O autorze

Jakub Stremler

Redaktor
Popkulturowy kombajn lubujący się w literaturze weird fiction, filmowych horrorach, dobrej muzyce i grach wszelkiego rodzaju. Po godzinach studiuje game design i pielęgnuje pasję do sportu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie