GTA VI może być kolejną wielką „złą” grą wideo. Szef Take-Two się wcale nie obawia
Seria Grand Theft Auto od zawsze oskarżana była o złe oddziaływanie na graczy i nieletnich. Z GTA VI może być tak samo, ale Strauss Zelnick się tym nie przejmuje.
Kontrowersje i GTA od zawsze w jednym stały domu. Niestety, ale kultowa seria gier open world ma do siebie to, że przez wielu dziennikarzy nieobeznanych z grami wideo oskarżana jest o wszystko, co najgorsze. Tak samo jak muzyka metalowa. I choć czasy się zmieniły, wiele osób nadal oskarża gry wideo o kreowanie przemocy i agresji wśród użytkowników.
Zobacz też: GTA VI napędzi sprzedaż konsol. Gracze znów rzucą się na PlayStation i Xbox
GTA VI znów wywoła kontrowersje
Strauss Zelnick, szef Take-Two, w wywiadzie dla CNBC został zapytany właśnie o kwestie potencjalnych kontrowersji wokół GTA VI. Jedna z najbardziej oczekiwanych premier w historii może ponownie wywołać lawinę oskarżeń i sprowokować telewizje śniadaniowe do snucia wizji pięknego świata, w którym ludzka agresja nie jest napędzana przez gry (to żart, spokojnie!). On sam nieszczególnie się tym przejmuje.
Dla jasności: rozrywka nie tworzy zachowań, rozrywka odzwierciedla zachowania. Rozrywka daje ludziom możliwość uwolnienia uczuć, zaangażowania się w uczucia, rozrywka opowiada historie. Pogląd [że] rozrywka kreuje zachowania, został wielokrotnie przetestowany i obalony.
– wyjaśnia prezes Take-Two, firmy-matki Rockstar Games
Dodaje również, że „kiedy oglądasz telewizję i filmy z dowolnego okresu, wyglądają one bardzo realistycznie, więc nie martwię się o fotorealistyczne gry wideo”. W końcu w wielu filmach przemoc wygląda niezwykle realistycznie i wymierzona jest w prawdziwych ludzi. Mimo wszystko filmy czy seriale nie są oskarżane dziś aż tak jak gry wideo.
Niedawno dowiedzieliśmy się również, czemu nowe GTA nie zadebiutuje od razu na PC. Wydawca potwierdził przy tym jesienną datę premiery gry.
Źródło: Videogamer