Czy tak będzie wyglądać GTA VI?

GTA VI grafika
Publicystyka

Rockstar Games robi sobie wielką krzywdę, zwlekając z wydaniem GTA VI. Twórcy modów rok po roku podnoszą wymagania na grafikę gry.

Ile to już lat minęło od premiery GTA V? Cóż, informacje zamieszczone na pudełku gry nie kłamią – tysiące dni. Choć odnoszę wrażenie, że te 8 lat wydają się o wiele dłuższe, bowiem Rockstar Games od 2014 wydał zaledwie 1 nową grę. Jeśli doliczylibyśmy 3 remastery poprzednich części GTA, to wcale nie poprawi ich wizerunku. Nawet sami się o to postarali, wypuszczając odświeżony pakiet w wątpliwej jakości.

Ale wiecie co, z tej absurdalnej sytuacji i opieszałej postawy producenta gry zrodziło się coś pięknego. W czasie posuchy fani samodzielnie zadbali o serię, tworząc multum modyfikacji na płaszczyźnie gameplay’u i grafiki. W pewnym sensie to dzięki modom rozgrywanie kolejny raz fabuły w każdej części serii, a szczególnie GTA V, jest dla graczy nowym doświadczeniem. Doprowadziło to do różnych komentarzy, jakoby biologiczni ojcowie serii wykonali gorszą robotę od początkujących deweloperów, z czym trudno się nie zgodzić. Niemniej podkreślę, że to pozytywne zjawisko, ponieważ spece w Rockstar Games są teraz porównywani do amatorów i nie mogą już tylko wydać GTA VI per se.

Aby nie doszło do katastrofy wizerunkowej, nadchodzący sandbox musi prezentować się pod względem oprawy graficznej, co najmniej tak dobrze, jak najlepsze modyfikacje GTA V. To one teraz wyznaczają dla twórców minimalny próg kreacji świata i jego zewnętrzną opokę. Więc całkiem możliwe, że wpadając w zachwyt nad składnikami modyfikacji (np. nowe tekstury otoczenia, modele samochodów, efekty cieniowania i oświetlenia) patrzymy na przyszłe GTA VI. Myślę, że materiału porównawczego nam nie zabraknie, by ocenić, co prawdopodobnie ulegnie poprawie…

Od kranówy do Muszynianki

mod Water 4K

Jak wielkie robiło na Was wrażenie związane z zachowaniem wody w oryginalnym GTA V, jej oddziaływanie na zmieniające się warunki atmosferyczne? Dla mnie nie był to pokaz możliwości technologicznych na miarę 2013 – już wydane 3 lata wcześniej Silent Hunter 5 oraz 6 lat szybciej Crysis oferowały znacznie więcej. Z czasem, a raczej z pomocą modów, proporcje w jakości zostały wyrównane. Autorzy takich mini-dzieł jak 2K Water, Enhanced Water 4K i wielu innych podkręcili walory estetyczne i fizykę wody, zachęcając graczy do wyjścia z miasta na spacer wzdłuż plaży.

GTA VI grafika

Na lepsze zmienili odbicia refleksyjne, mapowanie wypukłości, rozdzielczość tekstury wody oraz szczegółowość wybrzeża, poziom przejrzystości, co ostatecznie wpłynęło na poprawę realizmu. Chyba tego samego możemy oczekiwać w GTA VI, prawda?

Samochody jak z salonu Opla

Kwintesencją serii GTA nie są strzelaniny czy napady z bronią w ręku. Powiedziałbym, że rzeczy najbardziej pociągające to te, które dotyczą samochodów. Obecność w grze realistycznie zaprojektowanych aut, przyjemny system prowadzenia i kolizji, i nade wszystko wygląd tychże maszyn. W odpowiednim świetle potrafią być seksowne jak kobiety. No właśnie, w stanie surowym gry, efekt ten nie był powalający. Czy to z winy deficytu kurwików w światłach reflektorów lub konieczności optymalizacji efektów graficznych? Kto by się tym teraz przejmował, gdy dostępne do pobrania są modyfikacje podkręcające atmosferę jazdy.

samochody w GTA

Moderzy zaimportowali do Los Santos rzeczywiste marki samochodów, i nie tylko z nazwy. Są tak realistyczne, że można pomylić je z tymi prawdziwymi. Dopieścili wszelkie krzywizny, właściwości materiału. Opracowana przez fanów pseudo technologia ray-tracing, niejako scaliła otoczenie i samochody, czego efektem jest nader przyzwoity fotorealizm. Metaliczne karoserie skąpane w blasku słońca, światła neonów odbijające się na powierzchni, czy też szyby niczym lustro przejmujące obraz zwiedzanego miasta… Rockstar Games ma się na kim wzorować i oby poszli ich śladem. Niech zainwestują w sprzęt do fotogrametrii i dzida, marsz do salonów, by zarejestrować wygląd kilku modeli BMK-i, Opla, Audicy oraz mojego ulubionego, Mustanga GT-350.

samochody w GTA

Głos ludu przemówił – w GTA VI chcemy więcej tego, co w modach

Lawirując między pięknymi samochodami i rwącą wodą, cały czas, wśród argumentów zachwalających mody, pojawia się postępujący realizm. Czy to odpowiednia droga dla GTA VI? Producenci nagrabiliby sobie u graczy, gdyby spróbowali zaadaptować dawny styl z GTA III lub Vice City, skłaniając się do komiksowego stylu? Poszukiwanie własnej tożsamości jest przejawem ambicji, ale na ten moment byłoby lepiej, aby nie eksperymentowali. Niechaj wyciskają ostatnie soki z najnowszych RTX-ów oraz generacji konsol, które mają duże rezerwy mocy. Bo to najzwyczajniej jest mniej ryzykowne.

mody do GTA V

Jak udowodnili już moderzy, fotorealizm w tego typu grach to jedyny słuszny wybór. Otóż uwiarygadnia przedstawione światy. Poprzez uniwersalny styl oprawy otwiera się na konkretną grupę docelową. Takowy utożsamiamy z rzeczywistością, jest łatwiejszy do zaakceptowania dla dorosłych. A w końcu przemawia za tym treść GTA – napady, zabójstwa, kradzieże, niebezpieczne prowadzenie aut – gwoździem programu jest kontrowersyjna moralność, która niczym ciemna strony mocy fascynuje. Możliwe, że karykaturalny katalog postaci i ich dziwaczne perypetie łagodzą przekaz, ale nie zmieniają trzonu rozgrywki, brutalnej i nieco oddającej realia pewnych grup społecznych…

GTA V

Wydaje mi się jednak, że główną przyczyną, mimo wszystko, jest chęć przekraczania granic w kontekście szczegółowości świata. To znaczy, twórcy chcą stawiać kolejne kroki w celu wyznaczania standardów, gracze zaś robić wielkie oczy i krzyczeć WOW! Z wiadomych względów, prędzej przyspieszy nam serce na widok zacierania granicy między wirtualem a rzeczywistością, niż oglądając animację rodem z Pixara.

W imię tych potrzeb powstały takie cuda do GTA V jak np. VisualV oraz prawdopodobnie najważniejszy mod do gry, Natural Vision. Jego zawartość, oferowana skala zmian, ma porównywalny wydźwięk do popularnego zwrotu: jesień średniowiecza. Tak naprawdę wyczynia rzeczy niemożliwe w sferze grafiki. W ciągu kilku lat autor zaktualizował chyba większość tekstur w grze, system oświetlenia i cieniowania, mechanizm sterujący warunkami atmosferycznymi, wzmocnił paletę barw (coś więcej niż saturacja?). Cuda na kiju to mało powiedziane…

Rockstar Games nowa gra

Plan minimum dla GTA VI

Rockstar Games z pewnością nie stał się obojętny na wyczyny ambitnych, niezależnych twórców. Przecież zdjęcia ze zmodyfikowanej gry masakrują pracę popełnioną przez profesjonalne studio Grove Street (odpowiedzialne za odświeżenie trylogii GTA). Grand Theft Auto V na sterydach wygląda bardziej next-genowo od niejednej gry wydanej w 2021, więc tu nie ma czego porównywać.

W sumie chyba nikt nie miałby nic przeciwko, gdyby GTA VI nieznacznie wyprzedziło lub dorównało jakości najlepszych modów, choć w jednym aspekcie stanowczo musi być lepsze. Deweloperzy-amatorzy wypucowali 8-letnie GTA jak zawodowcy, lecz kosztem ogromnych wymagań sprzętowych. Jeśli ojcowie serii nie przejadą się na optymalizacji i przeskoczą (choćby na fuksie) poprzeczkę ustawioną przez moderów, to z miejsca wrócą do łask graczy. O reszcie elementów gry (fabuła, misje) nie wspominam, bo do tej pory nie musieliśmy się o nie martwić. Aczkolwiek focha nie strzelę, jeśli kilka z moich pomysłów na GTA VI, wykorzystałby Rockstar Games.

Rockstar Games nowa gra

Grzegorz Rosa
O autorze

Grzegorz Rosa

Redaktor
Ekspert w dziedzinie "kombinatoryki" w grach i zarazem człowiek, który wybrał drogę antagonisty. Nie boi się pisać treści niewygodnych dla innych. Specjalizuje się w publicystyce wszelakiej, krytykowaniu słabych gier, filmów, a nawet ludzi. Jako jedyny na świecie grał już w Wiedźmina 4...
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie