GTA V to beznadziejna gra. Tak wynika z najnowszych ocen
Gracze wystawiają produkcji druzgoczące noty.
W zeszłym tygodniu wielu fanów GTA IV oraz GTA V zawiodło się (delikatnie mówiąc) decyzją Take-Two, która w praktyce oznacza spore ograniczenia w modach do tytułów od Rockstar. Sam producent gangsterskiej serii poparł wydawcę, co jeszcze bardziej rozwścieczyło tłum. Całą historię przypominamy poniżej, a teraz skupmy się na tym, jak wszystko wpłynęło na oceny czwórki i piątki w serwisie Steam.
Gdyby ktoś nieobeznany w grach zajrzał teraz na kartę GTA V na Steam, doszedłby do wniosku, że w sumie nie ma co kupować tego tytułu, ponieważ najnowsze oceny są przytłaczająco negatywne, a ogólne – mieszane. W przypadku GTA IV najnowsze oceny są w większości negatywne i podobnie jak przy obecnej odsłonie, ogólne oceny gry są mieszane.
Warto zaznaczyć, że jeszcze przed akcją z blokowaniem modów GTA V na Steam mogło pochwalić się ogólną oceną na poziomie przytłaczająco pozytywne, a GTA IV – w większości pozytywne.
Widać zatem, że sporo graczy zawiedzionych krokami Take-Two i Rockstar daje upust swoim emocjom na największej platformie, na której możemy kupować gry. Czy wpłynie to w jakimś stopniu na sprzedaż GTA V? Jeśli ktoś nie wczytuje się w oceny i spojrzy na ogólną, odniesie przecież wrażenie, że do Los Santos nie ma większego sensu zaglądać.
Rockstar wydaje oświadczenie, czarny scenariusz się potwierdził
Był jeszcze cień szansy, że list wysłany przez Take-Two do grupy odpowiedzialnej za narzędzia moderskie OpenIV jest fałszywką. Jeśli łudziliście się, że tak właśnie jest, mamy dla Was złą wiadomość.
List jest prawdziwy, co potwierdza studio Rockstar, stające w obronie wydawcy GTA V. Deweloper tłumaczy w oświadczeniu dla serwisu PC Gamer, dlaczego Take-Two wysłało wspomniane pismo, czego efektem stało się wstrzymanie dystrybucji OpenIV. Dla przypomnienia – to właśnie dzięki temu programowi powstawała masa modów do GTA IV czy GTA V. Narzędzia pozwalały ingerować w kod gier, by podmienić w nich tekstury, shadery i obiekty 3D.
Rockstar przyznaje, że popiera delegalizację OpenIV: Działania Take-Two nie skupiały się wyłącznie na modach dla trybu fabularnego. Niestety, OpenIV umożliwia również tworzenie złośliwych modów, które dokuczają graczom w GTA Online, zakłócając doświadczenie płynące z gry sieciowej. Pracujemy nad tym, by znaleźć sposób pozwalający wspierać twórczą społeczność, lecz bez negatywnego wpływu na pozostałych graczy.
Poniżej przypominamy wcześniejszą wiadomość…
Ogromna strata dla fanów GTA IV oraz GTA V. Gracze rozgoryczeni i wściekli na Take-Two
Narzędzie OpenIV zostaje wycofane z dystrybucji i nie można go więcej pobierać – informują twórcy programu. Brzmi niewinnie, lecz musicie wiedzieć, że OpenIV jest bardzo popularnym pakietem używanym przy tworzeniu modów do GTA IV czy GTA V. To dzięki niemu możliwe jest podmienianie tekstur w grach i grzebanie w kodach produkcji. Program był rozwijany przez niemal 10 lat i po tym długim czasie nie spodobał się firmie Take-Two, która wydaje serię GTA. Dlaczego?
Jak tłumaczy na forum GTA lider grupy odpowiedzialnej za OpenIV (GooD-NTS), otrzymał on list od Take-Two, w którym firma domaga się wstrzymania dystrybucji programu, ponieważ pozwala on osobom trzecim obejść zabezpieczenia oprogramowania i modyfikować je w sposób, który narusza prawa Take-Two. GooD-NTS zwraca również uwagę na to, że pismo było napisane nieudolnie i z błędami gramatycznymi, jakby w pośpiechu bez dbania o jego formę. Niektórzy podejrzewają wobec tego, że pismo jest fake’m, jednak Take-Two na razie nie udziela żadnego komentarza w tej sprawnie.
Ekipa stojąca za OpenIV wstrzymała zatem dystrybucję swojego programu tłumacząc, że nie mają siły ciągać się po sądach, gdzie może i udowodniliby swoje racje, lecz straconego czasu i pieniędzy nikt im przecież nie zwróci.
Twórcy modów oraz gracze lubujący się w modyfikacjach oczywiście wylewają swoje żale i wieszają psy na Take-Two. Cóż, teraz modowanie GTA IV czy GTA V może być o wiele trudniejsze. To z pewnością wielka strata dla środowiska moderów.
Co prawda OpenIV nadal może być dostępny w sieci, lecz program nie będzie więcej aktualizowany przez twórców.